rozdział 7

68 4 9
                                    


~Pov:Polska

Obudziłam się znów w tym samym pomieszczeniu co ostatnio. Jednak teraz było gorzej. Rozglądałam się po pomieszczeniu Wszędzie była krew nawet na mnie. W końcie tego pokoju coś leżało nie byłam pewna co to jest.Przyjrzałam się temu bardziej i.......zamarłam.To były czyjeś zwłoki,które gniły. Zbierało mi się na wymioty.

Rz:Widać Polen, że się podoba...
P:Podoba!? Coś temu czemuś zrobił!?
Rz:Oj to tak drobna przesyłka...
P:Co?...
Rz:Oświadczam ci że ta przesyłka jest do ciebie...

Na jego twarzy zawitał szeroki uśmiech.
I wyjął coś z kieszeni.

Rz:Teraz pozwolisz, że przeczytam ci twoją wróżbę. Zobaczysz że ona się SPEŁNI!!

Zaczął się szyderczo śmiać, to było straszne.

Rz:Ten/Ta dawno spotkana/y, dawno nie widziana/y. Rodzina lub nie znów ujrzycie się. Chociaż przez dzień, chociaż przez noc, diabeł ma w sobie wielką moc...
P:To jest zagadka...
Rz:A tak ją zakończysz....

Wskazał na te zwłoki, co mnie bardzo zmartwiło.

Rz:Mam jeszcze jedną prośbę do ciebie.
P:Co tym razem zamierzasz Nazisto?
Rz:Jednak nie posłuchałaś.To będzie cię kosztować życiem.

Myślałam, że padnę tam na zawał. Nie mogłam nic z siebie wydusić.

Rz:A teraz żegnam.

I strzelił mi kulką w głowę.
___________________________________________

N:Polen już jest okej!
P:AAAAA NAZISTA AMENUS PAPA! AVE CHRISTA POMOCY!
N:Spokój!
P:Nie dotykaj mnie Nazisto!
N:Nie jestem Nazistą! Mój ojciec jest!
P:Nie.Dotykaj.M.N.I.E.
N:Dobrze.
P:A teraz wychodź chce się przebrać!
N:....

Wyszedł bez słów. Może go za bardzo obraziłam? Nie! Jest Nazistą, Pedofilem, Zabójcą, Szwabem skurwiałym!

Ubrałam się tak:

(Bez torebki na razie i ma dłuższe włosy)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Bez torebki na razie i ma dłuższe włosy)

Poszłam do kibla zrobiłam poranną rutynę i zeszłam na dół.Tam szedł Szwab  był trochę zaniepokojony i z kimś gadał.Nie zauważył mnie, więc wsłuchałam się w jego rozmowę.

??:DLACZEGO NIE PRZYCHODZISZ DO PRACY!?
N:Przepraszam, ale mam również szkołę...
??:GÓWNO MNIE TO OBCHODZI! JEŚLI NIE POJAWISZ, SIĘ W CIĄGU 30 min ZOSTANIESZ ZWOLNIONY!
N:Ale ja muszę się kimś zaopiekować...
??:NIE OBCH- Kim?
N:Koleżanką z klasy...
??:I mieszkacie razem?
N:T-tak...

Może i zabrzmiało to dziwnie, ale na razie wsłuchiwałam się i zastanawiam kto to jest.

??:Nie sądze że to tylko koleżanka, ale masz ją przyprowadzić tu też.
N:D-dobrze już jedziemy...
*Koniec rozmowy*

Miłość nieprzewidywana...(GerPol) ❤❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz