10. maybe i feel something

856 117 109
                                    

Song: Hyunjin - Love Untold

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Song: Hyunjin - Love Untold

Kolejne dni były pełne odpoczynku i relaksu, prawie całe dnie spędzali na plaży, Felix i Hyunjin często znikali by razem korzystać z gorącej pogody. Wieczorami natomiast łączyli się w namiętnej symfonii, dając przyjemność swoim rozpalonym uczuciami ciałom.

Tego dnia jednak było inaczej. Wybrali się do bardziej ucywilizowanej wyspy, aby trochę pozwiedzać i zakupić pamiątki. Tak więc poplyneli jachtem na oddaloną o trzydzieści minut drogi wyspę. Tam cały nastrój był zupełnie inny. Szli klimatycznymi uliczkami, ludzi wcale nie było tak dużo jak na przykład w samym Zadarze. Rozdzielili się na mniejsze grupki, oczywiście Hwang i Felix poszli razem, a chwilę później dołączył do nich Chan i Seungmin.

Robili mnóstwo zdjęć, głównie telefonem Felixa. Hyunjin I Lee całujący się, Felix na rękach Hyunjina, Hyunjin spadający z Felixem, Hyunjin leżący na ziemi z Felixem. Ujęć było wiele. Po raz pierwszy piegus czuł się tak beztrosko. Zauroczony mężczyzną był wpatrzony w niego jak obrazek. Wręcz nawet Kim i Bang zapomnieli, że uczucie między nimi jest iluzją. Wyglądali na zakochanych.

Tak więc cala czwórka bawiła się wyśmienicie. Koło południa zasiedli w jednej z restauracji, która udostępniła również dach ze stolikami, gdzie Koreańczycy mieli wspanialy wgląd na zatokę. Zamówili Pasticade, która przypominała im Koreańskie gulasze. Kiedy pracownik knajpy przyniósł im potrawę, rzucili się na nią ze smakiem.

Jak tylko zjedli, Hwang automatycznie usunął resztki sosu z kącików ust Felixa swoim kciukiem. To wprawiło jego przyjaciół w szok, gdzyz nigdy nie widzieli aby ten zachowywał się w taki sposób. Później wziął serwetkę i przetarł dokładniej miękkie wargi pieguska.

- Smakowało Ci Lixie? - zagadał, odgarniajac włosy z czoła chłopaka.

- Było całkiem dobre, ale chyba wolę nasze Koreańskie smaki. - zaśmiał się lekko.

- Racja, jak wrócimy do Korei zabiorę cię do fajnej restauracji, serwują tam najlepsze dania w Seulu. - powiedział z uśmiechem brunet.

Chan który znał Hyunjina najdłużej z wszystkich nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Para była zamknięta w swoim świecie, poza tym rzadko kiedy mógł ich aż tak poobserwować. Nie spodziewał się, że Hwang jest w stosunku do Felixa aż tak opiekuńczy i czuły. Raczej spodziewał się, że traktuje go jak wszystkich swoich kochanków. Nie znał go od tej strony. Nie chciał też się wtrącać w tą relację, może Hyunjin w końcu się zmienił?

Jakiś czas później ruszyli dalej, dochodząc do dziedzińca, tam znaleźli urocze stoisko z naturalnymi kamienami i minerałami. Zatrzymali się tam dłużej, rozglądając się za jakimiś pamiątkami z wyjazdu. Oczy Felixa utknęły w obrączkach wykonanych z materiałów szlachetnych. Podwójne pierścionki, jeden z tygrysiego oka, drugi z kwarcu, przypodobały mu się najbardziej. Hyunjin dostrzegł co jego kochankowi spodobało się szczególnie, dlatego podszedł do niego, kładąc głowę na jego ramieniu.

- Podobają ci się? - zagadał radośnie.

- Bardzo ładne, ale drogie. - zaśmiał się smutno chłopak widząc spora cenę na tabliczce.

- Poproszę dwie pary. - zwrócił się po angielsku do ekspedientki, która od razu podała mu przygotowaną biżuterię. Przekazal jej odpowiednie banknoty, po czym pożegnał się uprzejmie.

Zszokowana mina blodnyna była przesłodka w opinii wyższego, cmoknął szybko jego wargi splatając ich dłonie.

- Po co, aż dwie pary? - zapytał wciąż zaskoczony chłopak.

- Jedna dla ciebie, druga dla mnie. - rzucił jak gdyby nigdy nic brunet, chociaż jego serce szalało ze stresu. Nigdy wcześniej nie czuł aż takiego pragnienia by sprawić komuś przyjemność i dać prezent.

Kiedy przystanął przy jakiejś ławce z pięknym widokiem, kiwnął głową, żeby Lee na niej zasiadł. Siedzieli obok siebie stykając się dłońmi. Piegus czuł ogromną ekscytację, podczas gdy Hwang był przerażony, jak każdy gest przychodzi mu naturalnie. Nie zważając na mieszane uczucia, pochwycił dłoń chłopaka wsuwając pierścionki ja wskazując palec, gdyż na żaden inny nie pasowały. Swoje umieścił na serdecznym. Zapadła niezręczna cisza, żaden z nich nie odezwał się, pozwolili by chwilą sama trwała.

Po wielu minutach starszy pochylił się, żeby skraść z tych idealnie wykrojonych ust czuły pocałunek. On wyraził więcej niż tysiac słów. Nie musieli dawać sobie tych pustych zdań, kiedy jeden gest był w stanie przekazać wszystko. Każdy gram niepewności, goryczy, szczęścia, a nawet miłości został zawarty w tym prawdopodobnie jedynym szczerym pocałunku pary Koreańczyków.

Odsunęli się od siebie niepewnie, a kiedy spojrzeli w swoje oczy wiedzieli, że ten moment był inny, bardziej szczery I o dziwo oboje się tego bali.

Ciemnowłosy ponownie pocałował chłopaka, chcąc potwierdzić swojemu sercu, że to nie nie znaczy, że to tylko gra. Całował go wręcz rozpaczliwie, chcąc przekonać samego siebie, że to wciąż tylko pożądanie. Był zdesperowany. W końcu kiedy się odsunęli na dobre, widział, że Felix chce coś powiedzieć i wiedział też, że to co mógłby usłyszeć na pewno mu się nie spodoba. Dlatego też szybko zmienił temat, zabijając bańkę rozmantyzmu między nimi.

- Chodź, jesteśmy daleko, a zaraz wyruszamy. - powiedział, łapiąc mężczyznę za dłoń.

Lee przełknął wyznanie, które pragnął wypowiedzieć do starszego. Po czym udał się za nim na jacht. Przemierzali urocze uliczki, gdzie znowu robili po sto zdjęć, nawet brunet wykonał kilka fotografii młodszego, choć nie zalalezalo mu na tym aż tak. Co zabawieniejsze na większości z nich był uroczy piegus, z szerokim i szczerym uśmiechem.

Ten dzień był zdecydowanie udany, a jednak Hyunjin miał jakiś niesmak, czuł niepokój o to co wydarzyło się tego dnia. Jego uczucia były dla niego niezrozumiale. 

Kiedy doplyneli z powrotem pod posiadłość każdy udał się w swoją stronę po zasłużony odpoczynek. Jedynie Hyunjin prowadził blondyna w dobrze im znanym kierunku. Jasnowłosy kierował się tam, aby przypieczętować cudowny wyjazd, natomiast Hwang szedł tam jedynie po to by między pocałunkami, a mocnymi pchnieciami udowodnić sobie, że to nic dla niego nie znaczy prócz dobrego seksu.

I tak też było zatracili się w sobie na całą noc i nie myśleli by się odsunąć nawet ba chwilę. Ciemnowłosy nie wiedział ile wpatrywał się później w śpiącego blodnyna. To był chyba jedyny widok jaki go uspokajał. Pocałował lekko rozgrzane czoło młodszego, tak jak miał to w zwyczaju.

- Co ty ze mną robisz.. - wyszeptał, wtulając kruche ciało mocniej w swoje ramiona.

Dopiero wtedy Hwang poczuł, że może zasnąć. Dlatego odpłynął w krainę Morfeusza szybko, a jego sen był spokojny, zresztą zawsze gdy ten słodki piegusek był obok niego. Być może podświadomie nie chciał tego zmieniać.

ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz