𝐂 𝐇 𝐀 𝐏 𝐓 𝐄 𝐑 𝟐𝟓

247 10 18
                                    

JudithStałam jak wryta, gapiąc się w pustą przestrzeń

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Judith
Stałam jak wryta, gapiąc się w pustą przestrzeń.
Świadomość tego, że Quaritch jest na mnie cięty i za wszelką cenę potrzebuje mnie do swoich eksperymentów, kompletnie nic mi nie ułatwiała.
Wiedziałam, że będzie mnie szukał.
Tylko, że teraz oznacza to zagładę Na'vi.
Kolejną wojnę.
I tym razem, to ja ją na nich ściągnęłam.
Klan Omaticaya, nie jest niczemu winien.
A ja?
Ja sprowadziłam na nich, kolejną durną wojnę.
Kurwa mać.

-Jaki jest plan?- zapytałam, nie przestając gapić się w pustą przestrzeń.

-Max powiedział, że najpewniej będą zaczynać atak jutro o 9;00.- oznajmił, kompletnie załamany Toruk Makto.

-To moja wina. To ja to na was ściągnęłam.- oznajmiłam bez większych uczuć, jednak do moich oczu napłynęły łzy.

-Spokojnie Judith, to nie twoja wina. Już dawno powinnaś tu trafić, a prawda jest taka, że on nie poluje tylko na ciebie, ale też na mnie. Po pogrzebie Amber, odrazu trzeba zacząć obmyślać plan.- powiedział z przekonaniem Jake.- Przygotujcie się, pogrzeb jest przełożony. Za godzinę pod Drzewem Dusz.- rzucił szybko i wyszedł.

W końcu spojrzałam na mojego chłopca, a on na mnie.
Podeszłam do niego szybkim krokiem i wtuliłam się w jego tors.

-Csii, spokojnie skarbie.- szepnął chłopiec, głaszcząc mnie po głowie.

-Boję się.- szepnęłam, a kilka łez popłynęło po moich polikach.

-Wiem kochanie. Rozumiem cię i ja też się boję, ale wiem, że razem sobie poradzimy. Jestem tego pewny.- ciągle szeptał, wyraźnie przejęty chłopiec.

-Kocham cię.- również wyszeptałam przez łzy, mocniej się w niego wtulając.

-Też cię kocham skarbie. Ale teraz, może zacznijmy się już przygotowywać? Za niedługo odbywa się pogrzeb.- oznajmił spokojnie, chwytając za moje ramiona, tym samym delikatnie mnie od siebie odsuwając.

-Masz rację, przygotujmy się.- powiedziałam, posyłając mu smutny uśmiech.

Chłopiec, szybko złożył całusa na moich ustach, po czym poszedł po farbki do namiotu Tsahìk.
Są to farbki, które wytwarzane są przeważnie z roślin i ich pigmentów.
Służą one do malowania twarzy, na przeróżne uroczystości.
Mniejsza.
Ja w tym czasie, przebrałam się w strój, który lepiej zakrywa to, co ma zakrywać.
Spięłam także swoje długie włosy, nakładając na głowę długą, ale delikatną narzutkę.
Gdy Neteyam wrócił z naszymi farbkami, odrazu usiedliśmy na ziemii.
Siedząc już, naprzeciwko siebie po turecku, chłopiec zaczął malować moją twarz, a ja jego.
Namalowałam palcami na jego twarzy, biały pas przechodzący przez czoło, nos i brodę.
Do tego, uzupełniłam go dwoma czarnymi pasami, przychodzącymi przez oczy.
Chłopiec zrobił mi dokładnie to samo.
Neteyam, również spiął włosy w luźny kitek oraz przebrał się w inne ciuchy.
Zmienił także, swoją biżuterię.
Już po chwili, byliśmy gotowi do wyjścia.
Posłaliśmy sobie smutne uśmiechy.
Chłopak, tylko splótł ze sobą nasze palce.
Opuściliśmy namiot, kierując się w stronę wylotu z naszej bazy.
Kiedy dotarliśmy i tam, odrazu zawołaliśmy nasze Zmory.
Zasiedliśmy na nich i ruszyliśmy w kierunku Drzewa Dusz.
Nie minęło wiele czasu, a my byliśmy już na miejscu.
Stanęliśmy na samym przodzie, notorycznie trzymając się za ręce.
Ciało mojej zmarłej przyjaciółki, odrazu rzuciło mi się w oczy.
Nie kontrolowałam łez.
Pozwoliłam im swobodnie płynąć.
Ból, jaki odczuwałam w tym momencie, był niewyobrażalny.
W życiu nie przeszłoby mi przez myśl, że śmierć zabierze nam ją tak szybko i to w tak młodym wieku.
W końcu ciało mojej przyjaciółki, zostało wsadzone do dużej, wykopanej wcześniej w ziemii dziury.
Tsahìk, chwyciła jedno z nasion świętego drzewa i włożyła do dołu, w którym leżało ciało naszej kochanej Amber.
Wszyscy odśpiewywali pieśni, pogrążając się w żałobie, po stracie przyjaciółki, córki czy też siostry.
Kiedy tak zwana ,,Ostatnia Droga" dobiegła końca, wszyscy pokierowali się w stronę naszych gór Alleluja.
Już miałam zasiąść na swoim Ikranie, jednak zatrzymał mnie mój chłopiec.

The Mighty Warrior ~ NeteyamxJudith || AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz