𝐂 𝐇 𝐀 𝐏 𝐓 𝐄 𝐑 𝟑

498 18 12
                                    

JudithChyba jeszcze nigdy, się tak nie wyspałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Judith
Chyba jeszcze nigdy, się tak nie wyspałam.
Wstałam pełna energii, z uśmiechem na twarzy.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i się rozciągnęłam.
Moim oczom, ukazał się mój wujek.

-Hej mała, śniadanie gotowe.- posłał mi uśmiech.

-Nawet nie wiesz, jak dawno nie jadłam normalnego śniadania.- powiedziałam siadając do niedużego stolika.

-W takim razie, tym bardziej zajadaj.- powiedział stawiając przedemną talerz.

Na talerzu, zobaczyłam jajecznicę.
Obok niej, było pokrojone wiele warzyw.
Były też 3 kanapki.
Wyglądały pysznie.
Odrazu zabrałam się za spożywanie posiłku.

-Co tam się działo?- zapytał prosto z mostu mój wujek.

-Wiesz..w zasadzie byłam wykorzystywana, do celów naukowych. Chcieli zrobić ze mnie, jakieś ,,największe odkrycie tego świata."- powiedziałam zajadając się pysznym śniadaniem.

-To brzmi, jakby mieli zrobić z ciebie conajmniej, jakiegoś robota.- oznajmił z niedowierzaniem.

-To prawda. Ale poza tym, pobierali mi krew litrami i mnie głodzili. Wstrzykiwali mi jakieś dziwne substancje, których pochodzenia ani właściwości nie znałam, no i bili mnie.- powiedziałam pokazując mu, moje posiniaczone ręce.

-Kto cię bił?- zapytał wyraźnie zdenerwowany po tym co powiedziałam.

-Pułkownik Miles Quaritch.- powiedziałam nabierając kolejną porcje jajecznicy na widelec.

-Tak też myślałem. Sukinsyn.- mruknął pod nosem.

Nikt już się nie odzywał.
Dokończyliśmy pyszne śniadanie Norma w ciszy.

-Leć do Sullych mała. Widzimy się potem.- posłał mi uśmiech.

-Yaha!- krzyknęłam z uśmiechem i wyszłam z naszego małego, przytulnego pokoju.

Pokierowałam się w stronę wyjścia, jednak zaciekawiła mnie pewna rzecz.
W jednym z pomieszczeń, znajdowała się kapsuła.
Z ciałem Avatara.
Rozejrzałam się dookoła, aby zobaczyć czy droga jest czysta i ruszyłam w kierunku kapsuły.
Podeszłam bliżej, a z boku kapsuły, widniał napis ,,Dr. Grace Augustine".
Doskonale wiedziałam, kto to jest.
Ciało, było pozbawione operatora, ponieważ Grace umarła, jednak nie było ono pozbawione fukcji życiowych.
To niesamowite.
Usłyszałam jednak kroki, więc wyszłam czym prędzej z pomieszczenia, a moim oczom ukazał się Max.

The Mighty Warrior ~ NeteyamxJudith || AvatarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz