~
-Judi! Uciekamy, teraz!- krzyczał zestresowany Leo.
-Leo, muszę im pomóc!
-Cholera jasna, dziewczyno! Nie pomożesz im, jeśli sama zginiesz!
-Kto powiedział, że zginę?!
-Judi jest ich za dużo! Wiej!
-Zaatakuję z góry!
-Idiotko! Kurwa..
***
-Neteyam!
-Judi, uciekaj! Już!
-Nie, Nete..- postrzał w brzuch, uniemożliwił ci dalszą walkę.
-Judith! Nie!
~
Judith
Przez jakiś durny koszmar, przebudziłam się dosłownie, jak poparzona.
Odruchowo podniosłam się do siadu, ciężko i niemiarowo oddychając.
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu.
W końcu spojrzałam też na swój brzuch.
Cały.
Wszystko jest okej.
To tylko durny sen, idiotko.-Judi, co się dzieje?- wybudził mnie z transu mój przyjaciel, który stanął jak wryty w drzwiach z jakimś jedzeniem w rękach.
-Wybacz. Cholera, spanikowałam.- ostatnie dwa słowa wypowiedziałam ciszej, łapiąc się za głowę.
-Hej.- odstawił jedzenie na nie duży blat i usiadł obok mnie.- Powiesz mi, co się konkretnie dzieje?- dopytał wyraźnie zmartwiony chłopiec.
-Miałam tylko jakiś durny koszmar, to nic takiego.- posłałam mu smutny uśmiech.
-Judi, każdy z nas się czegoś boi. Spokojnie.- pogładził dłonią moje plecy.
-Dziękuje Leo, ale może zjedzmy i po prostu chodźmy coś porobić?- zapytałam, niechcąc dalej drążyć tematu.
-Jasne, w porządku.- posłał mi uśmiech i usiadł do stolika.
Wraz z moim przyjacielem zjedliśmy pyszne śniadanie, kolejno przebierając się w jakieś świeże ciuchy.
Następnie odrazu udaliśmy się, do naszych jednostek połączeniowych.
CZYTASZ
The Mighty Warrior ~ NeteyamxJudith || Avatar
Fiksi PenggemarLudzka dziewczyna, wychowana przez biologów, zostaje królikiem doświadczalnym po powrocie Ludzi z Nieba. Wychowywała się ze swoim przyjacielem, Spiderem, aż pewnego dnia temu udało się uciec. Została całkiem sama, cierpiąc każdego dnia. Jednak pewie...