❄︎- 𝗙 𝗼 𝘂 𝗿 -❄︎

968 29 7
                                    

(Pov:Fausti)

-

no co?- powiedziałam szybko trochę już zniecierpliwiona.

-Fausti, bo.. ja mam dziewczynę.- powiedział a mnie coś jakby..
Ukuło w serce.

Nie wiem kompletnie dlaczego, powinnam się cieszyć że mój przyjaciel znalazł sobie miłość. Chwile stałam i tylko odpowiedziałam szybkie gratulacje i poszłam do domu.

Spanikowałam, nie wiem kompletnie dlaczego.

Było mi głupio, pewnie Bartek pomyślał że kompletnie się nim nie przejmuje i mam w dupie jego życie, musiałam od razu do niego napisać i przeprosić.

Gdy wszedłam do domu od razu znów poszłam do swojego pokoju by zmyć makijaż, umyć się i przebrać w wygodne ciuchy.

Gdy się umylam wpadłam na pomysł spotkać się z bartkiem i po prostu z nim o tym porozmawiać

Także nie wiem czemu dalej gdy myślałam że przytula inną dziewczynę czy jak kolwiek daje jej uwagi od razu byłam cała zdenerwowana.

Po tym jak wyszedłam z łazienki dalej w ręczniku napisałam do Bartka, chce jak najszybciej się z nim spotkać.

Malutka faustynka💗🩷: Część bubis możemy się spotkać?

Duży bartuś💚🦠: Tak tak jasne, gdzie i o której byś chciala?

Malutka faustynka💗🩷: Um za gdzieś połtoraj godziny, może w galleri?

Duży Bartuś💚🦠: jasne, to dozobaczenia

Cieszyłam się że się zgodził lecz mogłam stwierdzić że pisał jakoś inaczej, albo to moje przewidzenia.

Po chwili wysuszyłam włoski a potem przeszłam do szafy z pytaniem w mojej głowie, w co się ubrać? Nie ubiorę się elegancko bo czasem pomyśli że uznam yo za randkę jakąś, znaczy nie żebym nie chciała..

Ale także nie ubiorę się jak menel, nie mogę wyjść przed nim jak szczur, nie przed nim..

Po chwili namysłu postanowiłam że ubiorę krótkie spodenki dżinsowe i normalna biała koszulkę, ubrałam też skarpety z nike które sięgają mi trochę poniżej kolan.

A fryzurę to postanowiłam że po prostu będę miała moje włosy rozpuszczone.

Po tym jak się ubrałam postanowiłam się pomalować, jak zawsze nie za ostry makijaż i mogłam wychodzić.

Za 20 minut miałam się spotkać z barkiem w galleri więc uznałam że teraz wyjdę a będę iść wolnym kroczkiem żeby jeszcze się trochę przewietrzyć.

Gdy byłam na miejscu, byłam trochę szybciej ale tylko o 7 minut więc nie jest źle, zgadywałam ze i tak Bartek się spóźni więc ta chwilę przesiedziałam na telefonie.

-Czesc faustynka!- krzyknął z daleka nikt inny niż Bartuś, od razu wzięłam wzrok z mojego telefonu na chłopaka.

Wyglądał przecudowne, miał krótkie spodenki które sięgały my do kolan, ladna biała koszulkę, swoje słynne okulary oraz takie same skarpety co ja, nie będę kłamała, wyglądał wyśmienicie.

-O część!- odkrzyknełam i na przywitanie się przytuliłam z moim przyjacielem, gdy podeszliśmy od siebie zaproponowałam mu że pójdziemy usiąść do kawiarni która jest obok, na co chłopak się od razu zgodził.

-to coś zamawiamy??- spytał się gdy byliśmy na miejscu, od razu złapaliśmy kontakt wzrokowy który tak strasznie mi się podobał, kocham jego oczy mogłabym się na nie patrzeć cale dnie..

-uh um ja tylko wodę hah..- powiedziałam przerywając, nie chciałabym żeby chłopakowi zrobili się niekomfortowo czy cos.

-oh jasne- odpowiedział szybko jednocześnie wołając kelnera o podejście.

Chłopak zamowił jakąś kawę a ja tak jak mówiłam wodę.

-bartek, możemy porozmawiać?- spytałam żeby chłopak wiedział że chce porozmawiać poważnie.

-mowisz jak moja mama... Ale jasne- odpowiedział a ja już chciałam zacząć rozmowę lecz czułam cały czas wzrok na siebie, gdy się odwróciłam widziałam że ten sam kelner który nas obsługiwał patrzył się ciągle na mnie, postanowiłam to zignorować i rozmawiać dalej z bartkiem.

-wiec, chciałabym cię bardzo mocno przeprosić za to jak odpowiedziałam ci jak powiedziales mi o swoim związku przepraszam ale byłam zmęczona i nie miałam siły.-powiedzialam na jednym wdechu i tylko czekałam na relacje chłopaka.

- nie no spoko faustynka, rozumiem cię!- powiedział szczęśliwie a ja tylko odwzajemniłem uśmiechem a chłopak zrozumiał to jako dziękuję więc od razu uśmiechnął się spowrotem.

Po chwili gadania z bartkiem o niczym i wszytskim przyszły nasze picia, lecz moje było lekko inne, różniło się tym że na szklance z wodą była karteczka, szybko popatrzałam się na Bartka bo zauważyłam że tez zobaczył ta dekoracje na moim piciu.

Nawet nie widząc co jest na karteczce obrocilam się do kelnera który tylko się uśmiechnął i poszedł dalej pracować, co zaowazyl Bartek.

-co za śmieć.- skomentował a ja kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi, przecież ten chłopak nic nie zrobił.

-czemu tak myślisz?- spytałam szybko bo kompletnie nie rozumiałam wyższego chłopaka odemnie.

-no co? Podrywa cię, a na tej karteczce jest pewnie jego numer telefonu.- powiedział ze złością, nie rozumiem go dalej, lecz tylko zobaczyłam kartkę i od razu widziałam że chłopak ma rację.

- co w tym złego?- powiedziałam chowając karteczkę do spodenek.

-nic.- powiedział już zdenerwowany, zawsze gdy się denerwuje nie robi kontaktu wzrokowego, i tak samo było teraz.

-Bartek nie rozumiem cię czasem..może po prostu dopijmy nasze picia?- spytałam
Żeby nie było tej złej atmosfery.

***

-dziekuje bubis super się bawiłam!- powiedziałam przy moim domu, jest już praktycznie noc a my dopiero wrócilismy, było super.

-nie masz za co mi dziękować, papa dozobaczenia jutro faustynka!- powiedział przytulając mnie, ja oddalam ucisk I miałam już iść do domu gdy znów uslyckalam głos starszego.

-zjedz coś dobrze?- powiedział a ja w tamtym momencie się zestresowałam. Czy się dowiedział o wszystkim? Ale z kad przecież nikomu tego nie mówiłam.
Zaczęłam się stresować ale tylko odpowiedziałam dobrze i poszłam od razu do domu.

Oczywiście że skłamałam, dopiero jutro mogę coś zjeść, od kilku lat już mam problemy z odżywianiem ale nie orzeszkadza mi to, gdy byłam sama bez Bartka już w nowym domu i w nowej klasie byłam wyzywana od ulanych świń.

Nie chce żeby znów się to stało, a gdy tylko widzę coraz mniej liczb na wadze raduje się.

Lecz nie powiem tego nikomu, a w szczególności nie Bartku, wiem że się o mnie martwi i gdyby się dowiedział tylko że nic nie jem, zabiłby mnie dosłownie.

Postanowiłam że po prostu pójdę się już umyć i spać. I tak też właśnie zrobiłam.

---

HEJKA!!! WITAM SPOWROTEM!!
Chce wam bardzo pociegowac za to że czytacie tą książkę, byłam pewna że nikt jej nie przeczyta a tu jednak niespodzianka.
Bardzo wam dziękuję i kocham was🫶
1018 słów

-𝐒𝐢𝐧𝐜𝐞 𝐚 𝐤𝐢𝐝..- 𝗙𝗔𝗥𝗧𝗘𝗞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz