★- 𝗳 𝗼 𝘂 𝗿 𝘁 𝗲 𝗲 𝗻-★

855 31 9
                                    

(Pov:Faustyna)

byliśmy właśnie w centrum miasta, miałam zamiar znalesc w google jakiegos fryzjera i pojść.

ze mna bedzie tylko patryk wiec reszta będzie miała niespodziankę.

-to co idziemy?- powiedziałam do Patryka gdy wszyscy się już rozeszli.

-jasne- odpowiedział uśmiechając się do mnie.

wyszukałam fryzjera i od razu się do niego udaliśmy, droga nie była długa bo tylko 10 minut.

gdy doszliśmy to salon z przodu wyglądał bardzo ładnie.

-dobra idziemy.- rzekłam i weszłam a chłopak od razu za mną, w środku też było bardzo ładnie nie będę klamac, wszystko było bardzo estetyczne i pasowało do siebie.

-¡Buen día! ¿que ayuda?- (dzień dobry! w czym pomoc?)  powiedziała jakąś pani, dobrze że za dziecka uczyłam się hiszpańskiego, Patryk stał w bezruchu bo chyba zapomniał że jesteśmy w Hiszpanii.

-¡Buen día! me gustaria teñirme el pelo- (dzień dobry! chciałabym pofarbować wlosy) odpowiedziałam miłej pani, widziałam tylko jak Patrykowi normalnie opada szczęka, powiedziałam do niego chodź gdy pani mnie zaprowadzała na fotel.

-Entonces, ¿qué deseas?- (więc co pani sobie życzy?) spytała blondynka a ja szybko odpowiedziałam.

-Me gustaría teñirme todo el cabello de rosa y mi flequillo de blanco y cortar un poco las puntas. - (chciałabym żeby pofarbować moje całe włosy na różowo a grzywkę na biało, no i trochę skrócić końcówki) mruknełam po chwili a pani tylko przytakneła i zaczeła robić.

***

3h później usłyszałam tylko po hiszpańsku skończone i oderwałam wzrok od telefonu na moje włosy, wyglądały świetnie.

widziałam też że Patryk po prostu zasnął na krześle, co za wstyd..

-PATRYK!- ktzyknełam i wstałam jednocześnie z fotela, chłopak się obudził i zaczął komplementował moje włosy, 2iec chyba wyglądam dobrze.

poszłam po chwili zapłacić za fryzjera i mogliśmy wyjść, mieliśmy jeszcze 1,5 u więc poszliśmy do jakiegoś randomowego sklepu po jakieś jedzenie.

-wiec co bierzesz?- spytał się chłopak i miał całe ręce zajęte noszeniem swoich smakołyków.

nie wzięłam jeszcze nic, bałam się ale wiedziałam że muszę, mało dziś jadłam..

-um jeszcze nie wiem, chcesz pomóc?- spytałam się, trochę zawstydzona ale trudno.

-JASNE!!- chłopak krzyknął i zaczął szukać.

po chwili przyszedł z jakimis chipsami oraz czekolada, wzięłam też rzeczy i zapłaciliśmy.

poszliśmy już na środek, stała tam Hania że świeżym.

-hejka!!- krzyknełam a dziewczyna jak mnie zobaczyła zaniemówiła.


-BOZE FAUSTI? wyglądasz cudnie!!- krzyknęła i podeszła do mnie i miziała wręcz moje wlosy.

-𝐒𝐢𝐧𝐜𝐞 𝐚 𝐤𝐢𝐝..- 𝗙𝗔𝗥𝗧𝗘𝗞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz