14. ,,Szermierz"

144 8 2
                                    

( Zdradze ,że tutaj bedzie pocałunek )  

° Następny dzień °

Godzina 12.00 ,a Cass szła właśnie po schodach na drugie piętro. Staneła przed pokojem z numerem ,,13". Zapukała i usłyszała głos Hakuryuu'ego.
- Prosze. - poczym dziewczyna przeszła przez próg.
Czerwonooki leżał na łóżku i czytał książke. - O Cass. - odparł pół szeptem chłopak.
Dziewczyna zamkneła za sobą drzwi.
- Dlaczego szepczesz ? - zapytała ciekawa.
Hakuryuu sie lekko uśmiechną i wskazał na wyższe łóżko. Dziewczyna spojrzała w góre. Leżał tam Tsurugi odwrucony twarzą do ściany.

- Tsurugi był na ,,Warcie". - oznajmił cicho. - Dopiero wrucił ,miał pare godzin treningu. - dodał.
- To miał ,,Warte" z samwgo rana ?
- He ,em ,,,Warta" jest w nocy. - objaśnił.
- Aaa ,to tego nie wiedziałam. - odparła spoglondając na starszego od siebie Kyousuke.  ( Tsurigi i Hakuryuu mają 17 )
- Także wwiesz ,dajmy mu troche pospać.
- Nie no spoko. Niech sie kimnie. - odszeptała.
- A w jakiej sprawie przyszłaś ?

- No nie mamy dziś treningu dlatego chciałam sobie z wami posiedzieć.
- To siadaj. Nikt sie nie obrazi. - poczym usiadła obok kolegi.
Podczas rozmowy obudził sie Tsurugi. Patrzył w ściane i słuchał ich rozmowy. Nie dotyczyła niczego konkretnego ani niczego ważnego. Leżał tak przez dłuższą chwile.
- Eh ,trzeba podją prube z ,,Szermierzem". - wyszeptał najciszej jak tylko mógł i zaczą sie podnosić do siadu.
Zielonooka i czerwonooki spojrzeli na Kyousuke.
- Obudziliśmy cie ? - zapytał przyjaciel.
- Nie. I tak już pora wstawać. - odparł jednocześnie przecierając swe złote ,zaspane oczy. Zszedł po drabince na ziemie. - Ide sie przebrać. A jak wrucę to musimy pogadać Cassidy. - dodał i wszedł do łazienki ,która znajdowała sie obok.

Brunetka spojrzała troche przestraszona na Hakuryuu'ego.
- Powiedziałam lub zrobiłam coś nie tak ? - zapytała.
- Nie. Napewno nie o to chodzi. Tsurugi'ego musisz bardzo wkurzyć ,czy urazić żeby go obrazić czy zniechęcić.
- A ,no dobra. Czyli to nic negatywnego ?
- No z kond.
Poczym już przebrany Tsurugi staną obok dziewczyny i kiwną głową w strone drzwi na znak aby z nim poszła.
Dlatego Cass wstała i podążyła za kolegą. Szli po korytarzach w ciszy. W końcu przeszli przez próg drzwi wejściowych. Gdy wejście sie zamkneło to Cassidy powiedziała.

- O czym chciałeś pogadać ?
- Trener chciałby abyś sprubowała stworzyć ,,Szermierza". - oznajmił.
Cassidy staneła zszokowana.
- ...jak ja nawet nie mam ,,Avatara" ,wiec o czym tu mowa.
- Akio twierdzi ,że masz duże szanse na wytworzenie go.
- Poważnie ? - zapytała lekko w szoku.
Chłopak kiwną głową ,a Cass zaczeła chichotać ze szczęścia. Tsurugi uśmiechną sie delikatnie i ruszył w strone furtki. Oboje wyszli z terenu Piątego Sektoru. Podążali leśnią ścieżką ,a słońce prubowało sie przebić przez gęste liściaste gałęzie drzew.

- Na początku chciałbym cie wprowadzić w ,,Szermierza" informacyjnie. - odparł Kyousuke trzymając dłonie w kieszeniach swych fioletowych spodni. Brunetka kiwneła głową aby mu nie przerywać. - A wiec ,,Avatara" można porównać do naszego cienia ,który ma najróżniejszy wyglond i wzrost. Ma nas ochraniać i pomagać przy strzale. On jest przy nas zawsze. A z kolei ,,Szermierza" można porównać do postaci z gry. On osięga 3 metry. Ma pełną forme lucką razem z nogami ,nie jak ,,Avatar". ,,Szermierz" utożsamia sie wyglondem z naszą duszą ,a nie charakterem. To ,że ktoś jest ponury nie oznacza ,że i taka jest dusza. Narazie rozumiesz ,czy jeszcze raz ? - odparł.

- Wszystko czaje ,mów dalej.
- ,,Szermierzem" możesz kierować na różne odległości nie ruszając sie z miejsca tak jak postacią z gier. A co ciekawsze ....,,Szermierz" nie zawsze ma płeć swojego właściciela. - po tym Cassidy staneła jak wryta.
- Czyli jest szansa ,że jeśli uda mi sie go wywołać to może być meszczyzną ? - upewniła sie ,a chłopak tylko kiwną głową i ruszył dalej przed siebie.

Cass stała przez chwile jednocześnie myśląc nad sytłacją. Poczym podbiegła do napastnika.
- ...pokażesz mi swojego ?
- Hmm ,jeśli sie nie bedziesz bała.
- Aż taki przerażający ?
- Nooo ,może troche. - odparł ,a dziewczyna nic już nie powiedziała tylko pokreciła lekko głową.
Zeszli na jakąś zarośnietą łąke z dwiema bramkami jak na boisku. Do okoła był las. Dalej sie w nim znajdowali.

- Mamy trenować w tych chaszczach ? - zwruciła uwage nieco zaskoczona.
- Im większy wysiłek tym wieksza szansa. - odparł i wkroczył w bujne zarośla łąki. Zielonooka poszła za nim. Staneli na przeciwko siebie. Tsurugi zamkną oczy ,a gdy je otworzył to jego źrenice były węższe niż zwykle. - Obruć sie. - wyszeptał.
Zawodniczka spojrzała za siebie. Odrazu odskoczyła i schowała sie za Kyousuke. Przed nimi stała 3 metrowa istota.

Czarne nogi z dziurami i wgłębieniami ,a do tego jakby na wysokich szpilkach. Ale na dodatek nie było widać ani początku spodni ,czy też butów. Bronzowy płaszcz ,który siegał do kolan z czarnym paskiem na biodrach i kapturem na głowie. Czarne rekawice i szal w blado-ciemnej zieleni ,który zakrywał twarz. Naxplecach miał topór. A z pod szala było widać jasne ,zielone oczy.

- Wow ,naprawde troche przerażający ,a najbardziej to nogi. - stwierdziła.
- To ,Uszkodzenie'.
- Czyli ?
- Gdy ktoś ciecniszczy od śrotka ,duchowo lub sam sie niszczysz ,a wtedy widzisz rezultaty na swym ,,Szermierzu".
- A u ciebie jak było ?
- Troche tak ,troche tak. Dobra ,teraz twoja kolej. - odparł ,a ,,Szermierz" staną za swym właścicielem.
Cassidy kiwneła głową z pewnym uśmiechem. Rozpoczą sie trening ,a w zasadzie to wojna.

Ogromna trawa utrudniała odebranie piłki dlatego Tsurugi cały czas ją podrzucał i podbijał. Mimo wszystko dziewczynie dalej sie nie udawało odebrać. Rzucała sie ,miotała ,a nawet momentami warczała z niezadowolenia. Podczas kolejnej pruby odbioru Cassidy Kyousuke zobaczył Hakuryuu'ego ,który kiedyś zachowywał sie tak samo. Brunetka wylondowała w trawie ,a gdy wstała to ujrzała lekko zszokowaną mine napastnika.

- Co sie stało ?
- Nic takiego ,poprostu wyglondałaś jak Hakuryuu gdy pomagałem mu wyzwolić ,,Szermierza".
- Licze ,że mi też pomożesz.
- Pomoge ,ale musisz sie przyłożyć.
Dlatego Cassidy ponownie zaczeła nacierać. Po wielu prubach zielonookiej udało sie odebrać chłopakowi piłke. Wymijając go uśmiechneła sie zadziornie ,a za nią pojawił sie czarny dym ,nie aura jak przy ,,Avatarze" ...to był ,,Szermierz".
Jej ,,Szermierz" był meszczyzną z tak samo zadziornym uśmiechem.
Ihara przebiegła do bramki i strzeliła gola. Nagle jej ,,Szermierz" staną wyprostowany i spoważniał ,poczym znikną. A Cass zaliczyła glebe w trawe ,normalnie wślizg pingwini na brzuchu. Tsurugi podbiegł do niej i pomogł wstać.

- Udało ci sie go uaktywnić.
- Jak wyglonda ?
- Meszczyzna ,barwa dominująca to brąz ,elegancko ubrany i chyba ma rozdwojenie osobowości ,bo w sekunde potrafi zmienić charakter. - na tą odpowiedź Cass ze śmiechem położyła głowe na jego ramieniu. Gdy atmosfera sie rozluźniła to wrucili do Piątego Sektoru.

Był już wieczór ,a na korytarzach było ciemniej niż za dnia. Staneli przed pokojem brunetki.
- T dziekuje za pomoc. Dobranoc i do jutra Tsurugi. - odparła i już miała otwierać drzwi ,ale Kyousuke przycisną ją do nich i delikatnie ucałował. Cass oddała równie delikatny pocałunek.

 Nocne BłyskawiceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz