... To tylko gra, która gdzieś i kiedyś ma koniec ...

22 6 17
                                    


   Zamknięcie się drzwi sprawiło, że cisza i spokój wywołały we mnie senność. Dopiero co udało mi się ocknąć, jednak moje powieki są zbyt ciężkie. Mrugam i błądzę wzrokiem po pokoju, starając się znaleźć jakiś ciekawszy punkt, jednak nic nie widzę. Podnoszę się z materaca i choć nie wiem co ze sobą zrobić, wiem, że nie mogę tak leżeć cały czas. Kątem oka staram się dostrzec godzinę, którą wskazuje zegarek elektroniczny, ale gdy uświadamiam sobie, że nie minęła nawet godzina od wyjścia Oscara z mojego pokoju czuję jak bezsilnie opadam na tapczan. Siedzę, lecz z każdą sekundą obraz zmienia barwę na czarną. Po woli od małych czarnych plamek, aż w końcu mimo otwartych oczu jestem wpatrzona w mrok. Staram się przejść kawałek po pokoju, mając ogromną nadzieję, że to odrobinę polepszy sytuację, ale jedynie czuję silny ból głowy, ledwo powstrzymuję krzyk. Udaje mi się usiąść na ziemi, mimo że dużo to nie dało mam pewność, że przynajmniej nie upadnę, chociaż dziwne uczucie bujania się na boki nie daje mi spokoju. Kiedy początkowo zaczyna pojawiać się dziwne ciepło w części potylicznej głowy mam pewność, że coś jest nie w porządku. Obraz przed oczami odzyskał na szczęście swoje barwy, jednak tylko na chwile, w kilka sekund wszystko było tak mgliste. Widzę tylko kilka kolorów jakiś przedmiotów. Mrugam, chcąc pozbyć się wszystkiego, ale wiem, że daremnie. Odnoszę wrażenie jakby mój mózg miał za moment wybuchnąć. Ból staje się coraz to silniejszy, a kiedy dotykam tylnej części czaszki, zwracam uwagę na jej ciepło, okropnie gorąca głowa, duszności a kilka chwil później same dźwięki. Oczy wciąż jednak są otwarte, nie mogę ich zamknąć, wytrzymam tylko chwile – powtarzam sobie jakby miało mnie to podnieść na duchu, ale przez ostatni moment ginę w mroku.

   Delikatnie otwieram oczy, lecz nie zwracam większej uwagi na otoczenie – ludzi błądzących na ulicach, korki i wiele budynków, to wszystko przesuwa mi się przed oczami z prędkością światła. Powieki ciążą mi na oczach, a dochodzący, jakby gdzieś z innego wymiaru, do moich uszu głos utworu Faded Alana Walkera budzi spokój. Ta piosenka strasznie skojarzyła mi się z Ellie, jedyną przyjaciółką jaką mam. Nagle nabrałam wielkiej ochoty, aby do niej zadzwonić, zapominając, że tatuś ostatnio zabrał mi telefon, a nie pamiętam w pełni jej numeru. Zdaję sobie sprawę jakie cyfry tam były i na czarnym tle w głowie dostrzegam jasną rozsypankę cyfr: 4,5,8,3,6,2,2,1,7, ale ale nie jestem w stanie ułożyć z nich odpowiedniego numeru. Dalej, wciąż w rytm muzyki, nastawiam myśli na kierunek w stronę Lucasa. Pierwszy raz kiedy mnie pocałował, a jakiś czas później wmawiał, że jestem nikim. Który z nich jest prawdziwy? Uciekam w słowa piosenki, zauważając, że to kolejny utwór pasujący do mnie – Susie Lively. Sama się zastanawiam nad sytuacją i tekstem słyszę tylko ,,Where are you now" chcąc, żeby Oscar nagle w tej chwili był przy mnie i jednocześnie żałuję, że wyrzuciłam go od siebie, mimo że w powietrzu czułam unoszący się zapach grejpfruta jestem pewna, że to tylko i wyłącznie złudzenie. A później dociera do mnie ,,I'm faded" z tym nie mam żadnych wątpliwości.

Nie pamiętam do końca co się wydarzyło przez ostatni czas, ale zakodowałam swój głośny krzyk i jakąś postać z promiennym uśmiechem masującą mnie po udzie i zapewniającą, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

W pełni budzę się dopiero z pełnym napięciem, w szoku, w samochodzie. Spoglądam na postać za kierownicą i ze strachem, który kompletnie omiotał mi w głowie, wpatruję się w Oscara. Oblała mnie fala zażenowania, bo przecież przed chwilą chciałam z nim być.

- Dokąd jedziemy? – zadaję to pytanie przez łzy, zaciskając zęby, żeby brunet nie zauważył mojej reakcji i nagłych emocji, ale to nie znaczy, że nie żądam wyjaśnień.

- Misia, o nic się nie martw – oczy kierowcy, wciąż są skierowane prosto przed siebie, na drogę – już prawie jesteśmy na miejscu – a uśmiech, który błąka mu się po twarzy sama nie wiem czy ma znaczenie ,,będziesz zachwycona" czy „było uważać"

Dziewczyna MordercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz