8

480 16 1
                                    

Pov: Felix
Wstałem rano koło 8 bo o 10 mieliśmy wyjazd do naszego miasta. Gdy chciałem wyjść z łóżka hyun mnie zatrzymał

-zostań.
-hyun musimy wstawać.
-nie chce mi sieee.
-no cóż mi też ale musimy.- gdy to powiedziałem hyunjin zaczął mnie całować, oczywiście oddawałem pocałunki.
-hyun, wiesz że musimy się ukrywać?..
-tak wiem lixie ale spokojnie damy radę.- nic nie odpowiedziałem tylko się Uśmiechnąłem. Wstaliśmy i się uszykowaliśmy. Gdy zeszliśmy na dół wszyscy już tam byli.
B- Dobra wszyscy są to w drogę!

Jechaliśmy przez jakieś 3 godziny aż w końcu dojechaliśmy. wszyscy poszli do swoich pokoi, ja poszedłem do pokoju hyunjina.
-heeej.
-hej słodziaku.
-weź bo się rumienię.
-lubię to.-powiedział po czym podszedł do mnie i zaczął patrzeć mi głęboko w oczy. Złapał mnie za szyję i zaczął całować. Jego usta były cudowne, mógłbym je całować całe życie..
-kocham cię hyun, bardzo.
-ja ciebie też.
-hyun, nie myślisz że to będzie podejrzane jak będziemy spać razem?
-przecież ty spałeś z woojinem.
-oh... No tak....
-hej lixie wszystko okej?
-chyba powinienem ci powiedzieć wcześniej że woojin mi rozkazywał..
-lixie.. o czym ty mówisz? Nie rozumiem...
-usiądźmy- powiedziałem po czym usiedliśmy na łóżko hyunjina.
-gdy 1 raz rozmawiałem z woojinem wydawał się naprawdę fajny i odrazu się z nim zaprzyjaźniłem. Fajnie mi się z nim  spędzało czas do czasu... Ta noc była okropna. Weszliśmy do mnie do pokoju i rozmawialiśmy, myślałem że będzie miło. Ale nie było... Chwilę potem zaczął mnie całować ale ja go odepchnąłem i powiedziałem że nic do niego nie czuje, na co on się wkurzył i powiedział że ma to gdzieś i że jestem tylko jego. Potem zaś zaczął mnie całować ale tym razem nie mogłem się wyrwać bo przytrzymywał z całej siły moje ręce i nie potrafiłem się od niego oderwać aż w końcu się poddałem bo wiedziałem że i tak mam mało siły więc nic z tym nie zrobię. Woojin rzucił mnie na łóżko i zaczął całować, zaczynał zdejmować mi koszulkę ale w końcu się wyrwałem i wstałem z łóżka i powiedziałem mu że teraz przesadził i że nie ma opcji że będę z nim to robić. Na co on podszedł do mnie i wyszeptał "dobrze Felix kiedyś to zrobimy" na co się mega wkurzyłem i go popchnąłem i powiedziałem że nie chcę go znać. A on wstał i podszedł do mnie. Zaczął mnie szarpać i mówić że spróbuję komuś coś powiedzieć to pożałuje i że przy ludziach mam udawać jego najlepszego przyjaciela bo pożałuje że żyje, po czym pociągnął mnie do łóżka i przytulił mocno i zasnął. Ja prawie nie spałem bo byłem wystraszony i płakałem...
-lixie...- powiedział po czym mnie przytulił
-jest okej naprawdę.
-ale lixie... Przecież gdy woojin wyjechał płakałeś i się do mnie przytuliłeś..
-tak, ale to dlatego że byłem szczęśliwy ale udawałem że płakałem ze smutku.
-no a.. mówiłeś że przychodziłeś do jego pokoju go powspominać..
-kłamstwo, przychodziłem tam tylko bo było tam pusto ale bałem się mówić prawdę więc kłamałem.
-lixie, ty mój biedny słodziaku... Gdybym wiedział wcześniej dawno bym już mu coś zrobił.
-wiem.. ale bałem się mówić. Hyun możemy się położyć źle się czuje... Chce zapomnieć o tym co się działo.
-jasne lixie, zrobię dla ciebie wszystko- powiedział po czym położyliśmy się na jego łóżku a ja po chwili zasnąłem.

Pov: hyunjin
Lixie właśnie zasnął obok mnie. Jest mi go okropnie żal.. nie sądziłem że przeżywał coś takiego.. mój biedny lixie... Teraz o niego zadbam i nie pozwolę zrobić mu krzywdy. Jeszcze chwilę leżałem ale po chwili zasnąłem.

___________________________________________

Hejka wstawiam kolejny rozdział, mam nadzieję że wam się podoba <:

~596 słów

hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz