♡♡♡Środa, coś koło godziny 13/14♡♡♡po tym, jak V wyszła z landing poda♡♡♡

84 7 3
                                    

Perspektywa narratorki :>
~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-
Kiedy V wyszła na zewnątrz, zastała tam J, która stała na tyle blisko, żeby usłyszeć całą rozmowę N i V.
– Ty... to wszystko słyszałaś...? - zapytała V. Po minie J, mogła wywnioskować, że liderka stara się nie rozpłakać i próbuje grać twardą.
– T-tak... Ale N ma trochę racji... zachowuję się dziwnie w stosunku do ciebie.
V na początku nie wiedziała co zrobić. Jak ją pocieszyć? Przytulić? Powiedzieć coś miłego?
– J... - zaczęła niepewnie - jesteś 'inna' ale na swój sposób. Nie jest to negatywne stwierdzenie - V zrobiła krok w stronę J - bardzo się cieszę, że zaczęłaś ze mną wtedy rozmawiać.
– Na prawdę?
– Tak. Lubię to.
– Ja też... to lubię... bo wiesz, trudno mi znieść myśl, że Tessa jest daleko stąd i, że nie mam z kim pogadać.
– Fajnie, że wybrałaś akurat mnie.
– A po co miałabym gadać z N, kiedy ten przesiaduje całe dnie ze swoją najlepszą przyjaciółką?
– Racja... J...?
– Tak?
– Czy mogę Ci jeszcze jakoś pomóc?
J nie odpowiedziała, wyglądała jakby w każdej chwili mogła się rozpłakać. Spuściła głowę, aby ukryć nadchodzące łzy. V, co prawda czując się dziwnie, podeszła do niej i przytuliła ją. J nie mogła dłużej ukrywać tego, że dosłownie ryczy w ramionach swojej przyjaciółki i rozpłakała się trochę bardziej. V wydawało się, że śnieg jakby zwolnił z opadaniem tak samo jak czas - leciał w spowolnionym tempie. Po 2 minutach, J się nieco uspokoiła (więc dziewczyny przestały się przytulać).
– Przepraszam, ale po prostu, bycie liderem jest trudne... trzeba udawać, że ma się wszystko pod kontrolą i, nie można wymiękać... - zaczęła J ale V ją uciszyła.
– Przecież to nie twoja wina, że taka jesteś. To, że jesteś taka czy taka, nie oznacza, że nie możesz być liderem. Spełniasz zapewne wiele innych kryteriów, które dopuściły JCJenson do podjęcia decyzji abyś to ty była liderką.
– Tak myślisz?
– Nie, ja tak uważam.
J się nieco uśmiechnęła na ten mały komplement. V odwzajemniła uśmiech.

Nieoczekiwana miłość {love story}[V x J]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz