Rozdział 2

288 13 2
                                    

Razem z Lily siedzieliśmy w moim pokoju. Ja usiadłam na moje łóżko a Lily na pufe która stała obok.

- No opowiadaj! I co on robi u ciebie w domu?

- Ah, dobra więc zacznijmy do początku. Wczoraj mama rano poinformowała że jedzie wraz z mamą Ashera za granicę do pracy a nie chce się o mnie martwić i tak dalej więc on zamieszka ze mną.

Lily spojrzała na mnie jakby nie wiedziała co się dzieje.

- ale wiesz już była jedna sytuacja z nim.

- Mów szybko jaka!

- Dzisiaj jak sama dobrze wiesz było cholernie gorąco! Postanowiłam pójść do basenu gdy go nie było w domu gdy zeszłam on siedział w salonie i oglądał telewizję, a przecież przez salon wychodzi na ogród gdzie jest basen, zadzwoniłam do niego czy łaskawie mógł by się odwrócić. Był trochę zszokowany tym pytaniem. Wchodzę ale on dalej gapi się w telewizor, powiedział mi tylko że, nie przeszkadzają mu takie widoki.

- Stara dostałaś komplement od Ashera! I jeszcze z nim mieszkasz! Wiesz ile dziewczyn chciało by z nim być!

- No właśnie wiem, ale nie rusza mnie to.

Jescze chwilę pogadaliśmy i nagle mój telefon wydał z siebie dźwięk. Wzięłam do ręki telefon i przeczytałam wiadomość.

Od Lucas:
hej Maddison! Bądź gotowa dzisiaj na 20.

Do Lucas:.
Jasne będę!

Lucas mnie gdzieś zaprosił muszę się pomalować, ubrać i uczesać. - myślalam.

-Niech zgadnę Lucas napisał?

- Tak. Mam być gotowa na 20.

-Zostały ci 2 godziny! Trochę pogadaliśmy jeszcze. Pomogę ci chodź

Lily pomogła mi się przygotować. Zrobiła mi śliczne loki, pomalowałam się i ubrałam moją ulubioną sukienkę, i śliczna buty. Lily poszła a ja już pomału zbierałam się do wyjścia. Zeszłam na dół i nie mogło być inaczej, natknęłam się na Ashera w korytarzu.

- Oo Maddison, wybierasz się gdzieś?

- Tak, Lucas mnie zaprosił, właśnie podjechał.

- baw się dobrze, będę czekać w domu.

- dziękuję. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się aż sama nie wierzę że to zrobiłam.

Wyszłam z domu i wsiadłam do czarnego auta Lucasa. Na powitanie, złożył mi namiętny pocałunek.

Pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji, dostaliśmy jedzenie i rozmawialiśmy. Było bardzo przyjemnie aż do momentu.
Mój telefon za wibrował, podniosłam telefon i przeczytałam najbardziej szokującą rzecz jaką mogłam dostać.

Od Lily:
Stara..mam zła wieści.

Do Lily:
To coś ważnego? Jestem na kolacji z Lucasem przecież.

Od Lily:
No to ważna! I o niego chodzi.

Trochę mnie zamurowało postanowiłam udać się do toalety.

- Lucas, na chwilę wyjdę do toalety. - oznajmiłam i udałam się do toalety.

Do Lily:
Dobra jestem w łazience, gadaj co się stało.

Od Lily:
* Wysłano zdjęcie*

Tak mi przykro, będzie dobrze zobaczysz.

Momentalnie odczytałam zdjęcie. Lucas mnie zdradził?! To nie mogła być prawda.. Lucas w łóżku z inną? Czy to był jakiś żart? W moich oczach pojawiły się łzy.

Do Lily:
Dziękuję że przysłałaś mi to zdjęcie, przyjdziesz po mnie?

Od Lily:
Daj mi 5 minut i będę.

Wróciłam do chłopaka. Usiadłam jakby nigdy nic ale chłopak wyczuł, że coś jest nie tak.

- Maddison? Wszytsko w porządku?

- Nie nie w porządku, wyjaśnisz mi to zdjęcie? - łzy same spłynęły mi po policzkach, a ja wyjęłam telefon i pokazałam zdjęcie.

- Co to? - zapytał.

- żartujesz? Do cholery jasnej! To jesteś ty z jakąś dziewczyną w łóżku!

- Przysięgam ci że to nie ja!

- Kurwa, wiesz za tu doskonale widać twoją twarz?! Naparwde? Odkąd dowiedziałeś się że Asher będzie u mnie mieszkał, to mnie zdradziłeś? Myślałeś, że ja też cię zdradzę?

Wzięłam torebkę, telefon i wyszłam, mój makijaż płynął, widziałam auto Lily. Wsiadłam i zawiozła mnie do domu.

- Jezu ale dupek! Asher napewno tego tak nie zostawi.

- Nie mam ochoty rozmawiać z nim o tym.

- Będzie dobrze, jutro do ciebie wpadnę jeśli się uda.

- okej, dziękuję bardzo Lily.

Wysiadłam z auta, podeszłam do drzwi.

Smak gorzkiej porażkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz