Rozdział 12

155 8 0
                                    

Asher


Nic nie wskazywało na to co dzisiaj się wydarzy. Maddison została porwana. Dostałem od niej lokalizację, którą miałem cały czas.

- Kurwa! - krzyknąłem na cały dom.

- Co do cholery?! - Zapytał Tony.

- Pierdole co jest? - do salonu z kuchnii przyszedł Aaron.

- Porwali Maddison.

- Żartujesz? - zapytał niepokojąco Aaron.

- Nie! Mam jej lokalizację na bieżąco jedziemy!

Nie minęła minuta gdy znaleźliśmy się w moim aucie, Tony zdecydował że, będzie kierował.

- gdzie oni jadą do cholery? - zapytał przerażony Aaron.

- Nie mam pojęcia, kompletne zadupia.

Jechaliśmy jakieś 30 minut.

- Tony przyspieszaj! stoją w miejscu.

Dojechaliśmy do celu. Auto było rozwalone.. myślałem, za stało się najgorsze...policja, karetka..

- Kurwa! - wybiegł z auta Aaron i pobiegł do policjantów.

- Stop. Kim pan jest? - zapytał facet.

- Jestem jej Bratem! Bratem Maddison! Co z nią?! - obok pojawiałem się ja z Tonyn.

- Spokojnie jest cała i zdrowa, jest obok karetki.

Maddison

Wciąż byłam przerażona. Nagle dziwnie zrobiło się ciemno. Ocknęłam się i zobaczyłam niebieskie światła. Było ciemno, był las i byłam w karetce.

Domyślałam się, że mieliśmy wypadek. Na szczęście byłam cała i zdrowa. Wyszłam z karetki po badaniach i zobaczyłam mojego najlepszego brata.

- Maddison! - krzyknął, podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił. Byłam cała roztrzęsiona i zapłakana ale też szczęśliwa, że jestem cała.

- Wracamy do domu, ujrzałam obok Ashera i Tonego.

Szczęśliwie dojechaliśmy do domu. Odrazu położyłam się spać. Rano nie mogłam już zupełnie spać, ciągle myślałam dlaczego akurat mnie ktoś chciał porwać, i po co? Jednak moje myśli zostały przerwane gdy do pokoju zapukał mój brat.

- dlaczego nie śpisz? Musisz odpoczywać.

- ta, wiem słyszałam to wczoraj podczas drogi powrotnej z tysiąc razy. Nie mogę spać poprostu.

- dobra, jakby coś się działo to dzwoń.

Znowu zostałam sama w pokoju, jeszcze wczoraj pisałam do Lily i Alexa. Dawno się z nimi się spotkałam ale nic dziwnego jak są w Chorwacji na ileś tam.  Cały dzień praktycznie spędziłam w pokoju, w łóżku.

Smak gorzkiej porażkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz