Weszliśmy do domu Alexa. Impreza już pomału się rozkręcała, usiadłam na kanapie obok jakiejś laski. Patrzyła się na mnie, ale nie zwracałam na to uwagi. Minął jakiś czas a ja wypiłam trochę, sama nie wiem ile. Dobrze bawiłam się na parkiecie z Lily, która też była na imprezie, widziałam tylko jak Asher stoi z Alexem przy ścianie i gadają.
Minęły godziny, a ja dalej świetnie się bawiłam i piłam. Zbliżała się druga w nocy. Dobrze wiedziałam że byłam mocno pijana, powoli się nie kontrolowałam, niektórzy wychodzili już a niektórzy spali pod ścianami.
Po kolejnej dawce alkoholu i prze tańczonym tańcu z Lily, podeszłam do Ashera, który siedział na kanapie z Alexem i dalej rozmawiali.
- Co tam? - zapytał mnie Asher.
- Wiesz, ja się tak dobrze czuje. - odpowiedziałam na jego pytanie.
- No to dobrze. - powiedział.
I w tym momencie zaczęło się moje nie kontrolowanie się.
Pocałowałam Ashera.
- idę dalej się bawić. - oznajmiłam i poszłam w stronę Lily.
Bawiliśmy się tak jeszcze z dobre dwie godziny, kiedy obie usiedliśmy podszedł do mnie Asher.
- Wracamy księżniczko.
- Która godzina? - zapytałam okropnie śpiąca.
- 4 nad ranem.
- dobra jedziemy. - wstałam z kanapy pożegnałam się Lily i nie wiem jak ale sama doszłam do auta.
- nieźle się zabawiłaś co? - uśmiechnął się do mnie.
- mhm. - to ostatnie słowa, które powiedziałam podczas drogi. Zasnęłam.
O
budziłam się w domu na łóżku, przykryta kołdrą. zobaczyłam Ashera który wychodził z mojego pokoju.
- Czekaj. - powiedziałam.
- Tak, Maddison?.
- Jak wyszłam z auta? - zapytałam.
- Spałaś, więc cię nie budziłem tylko przyniosłem.
- Asher podejdź tutaj. - spojrzałam na chłopaka, który stał przy moim łóżku.
- Połóż się obok mnie. - oznajmiłam.
- Mam się położyć obok ciebie? - zapytał.
- Nie wyraźnie mówię?
Chłopak zdjął koszulkę i położył się obok. Objął mnie i odpłynęłam. Rano obudził mnie jakiś głos.
- Lily pacz. Coś się tu musiało stać, Asher śpi obok Maddison.
- No widzę przecież.
Szturchnęłam chłopaka, który odrazu się obudził i zobaczył przed nim Lily i Alexa.
- Co wy ty kurwa robicie?
- Ty nam powiedz co tu się stało. - powiedział Alex.
- śpię. Nie widać?
- Z Maddison? - uśmiechnął się Alex.
- Wczoraj mnie poprosiła abym się z nią położył. - odpowiedział.
- Która godzina? - zapytałam.
- śpiąca królewna wstała. - powiedziała Lily.
- 13, zrobiliśmy wam śniadanie i jedziemy zoo.
- miłego zwiedzania. - powiedział Asher, Lily i Alex wyszli a ja zostałam sama z Asherem.
- Asher, czy ja serio kazałam ci się położyć obok mnie? - zapytałam.
- Tak, ale nie tylko to zrobiłaś.
- Co zrobiłam jeszcze? Nie pamiętam połowy imprezy.
- Pocałowałaś mnie.
- Co zrobiłam?! - zerwałam się z łóżka.
Boże Asher, przepraszam, nie kontrolowałam się.- Przepraszasz za dobry pocałunek?
- Zapomnij o tym. - oznajmiłam i poszłam do łazienki.
Ubrałam się wygodne ubrania po domu i zeszłam do Ashera, który już jadł śniadanie przygotowane przez Lily i Alexa. Również zjadłam śniadanie i poszłam do salonu.
- Harrison. - usłyszałam moje nazwisko.
- Czego White? - odpowiedziałam.
- Oglądamy coś? - Zapytał, siadając na kanapie obok.
- Niech będzie. - oglądaliśmy z dobre 2 godziny aż Asher zasnął na moich kolanach.
- Asher, wstajemy.
- Debilu! Wstajesz w tej chwili! - krzyknęłam.
- Uspokoj się Harrison, zły humor czy okres masz. - dostał odemnie mordercze spojrzenie, które wiaosmo co oznaczało.
- Jadę do sklepu kupić ci coś?- zapytał mnie Asher.
- wyślę ci liste. - oznajmiłam i udałam się na górę.
CZYTASZ
Smak gorzkiej porażki
Fiksi RemajaMaddison Harrison, dziewczyna prowadząca normalne spokojnie życie dowiaduje się że jej mama wraz z jej przyjaciółką , mamą Ashera White'a jadą razem za granicę. Maddison i Asher nie lubią się ale chłopak stara się być dla niej miły mimo, że znają s...