.★• 2 •★.

128 15 7
                                    

-Pov. Joshua Kimmich-

Przetarłem oczy po kolejnej nieprzespanej nocy. Byłem zmęczony i z pewnością wyglądałem, jak trup. Głośno ziewnąłem i się przeciągnąłem. Cudownie. Jestem taki zmęczony, że nie nadaje się do rozmowy. Poszedłem się ubrać i wkroczyłem do kuchni z myślą, że zrobię sobie kawę.

- Hej Kimmich! - wzdrygnąłem się i obróciłem w stronę Lewandowskiego. - Jak pierwsza noc? Wyglądasz tak, jakbyś nie spał.. - zawiesił wzrok na moich, zmęczonych oczach, które lekko łzawiły.

- Musiałem wczoraj załatwić dużo rzeczy.. - uśmiechnąłem się do niego lekko. Znowu to robię. Udaje, że wszystko jest okej. - Chcesz kawy? - lekko kiwnął głową. Nasypałem po łyżce do szklanek i zalałem je wodą. Chociaż to potrafię. Podałem mu filiżankę.

- Dzięki młody - pogłaskał moje włosy. Zatopiłem się w smaku napoju, że tak to nazwę. Po tym będzie mi lepiej lub nie. Wziąłem dopiero łyka, a ktoś odciągnął kubek od moich ust i objął mnie ręką. Oddał mi szklankę z znacznie mniejszą ilością kofeiny niż przed tem, ale nie było źle. Wypiłem kolejny łyk, opierając się o wyższą sylwetkę i w tedy oprócz zapachu kawy do mojego nosa zaczęła docierać woń strasznie mocnych perfum. - Nie sądziłem, że tak się polubicie. Götze raz kogoś nie przestraszyłeś na śmierć - zaśmiał się Polak, a ja odsunąłem się na drugą stronę kuchni z moją kawą. - Aha.. rozumiem - pokręcił głową. - Dobra dziecko słuchaj. Ja tu jestem od robienie śniadań, obiadów i kolacji, bo ja świetnie i pożywnie gotuję. Radzę się przygotować na polskie potrawy, ale nie robię tylko ich - pokiwałem lekko głową. Czułem na sobie wzrok tego gwałciciela i próbowałem stać spokojnie, ale się nie dało. Nie myślałem, że to będzie takie ciężkie. Opierając się o niego było mi trochę lepiej.. z pewnością dlatego, że nie widziałem kto mnie obejmuje. Teraz piję z jednej szklanki, z której pił on.. trochę mnie to obrzydza.

- Chyba nie jestem głody - powiedziałem do Roberta i poszedłem do siebie. Położyłem się na łóżku i zacząłem słychać muzyki. Drzwi od pokoju się otworzyły, a Polak postawił tacę z jedzieniem na półce obok drzwi i wyszedł. Zrobiło mi się miło, bo pierwszy raz ktoś zainteresował się tym, czy coś zjem. Zjadłem wszystko ze smakiem. Dawno nie jadłem tak dobrego śniadania.

♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥

Rozdział drugi, bo w sumie muszę mieć jakąś regularność pisania tych książek.

Wstawiam o 11:22 i przysięgam, że jestem tak zmęczona, jak Joshua.

Miłego dnia💞

~Nienawidzę Cię~ Götze x Kimmich ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz