CZĘŚĆ 2
Otworzyłam
- Cześć Vince- powiedziałam podłamana
- Wejdź- dodałamWpuściłam go, a on zapytał:
- Hailie powiedz proszę co się dzieję.- proszę nie zabij tego kto jest za to winny, obiecasz?
Kilka razy widziałam przerażonego Vincenta, ale teraz...
- O co chodzi?- zapytał
Nie zamierzałam odpuścić, ciągnęłam:
- Obiecujesz?-Tak- odetchnął
No i teraz....
- ANJAAA CHODZ!- krzyknęłam podłamanaAnja wyszła, a jak Vince ją zobaczył tylko o jedno zapytał:
- Kto?-Anja.. powiedz, Vince nie zabije go obiecał mi- moje pocieszenia nie były za dobre
Nie odpowiadała
Vince powtórzył:
- kto?Zero odpowiedzi
- Hailie? - zapytał a ja wiedziałam, że chodzi o to, że to ja mam powiedzieć.
Musiałam powiedzieć:
- Brad..Oczy Vincenta pociemniały
Uderzył pięścią w ścianę, 2 raz go w takich emocjach widziałam.W końcu powiedział:
- Co za gnój, zabije go- NIE ! - wykrzyczała Anja w rozpaczy
- Obiecałeś - wytknęłam mu z wyrzutem
Chciałam go zatrzymać.. ale wyszedł, a Anję wziął za nadgarstek i pociągnął ze sobą zostawiając mnie.
- No to zobaczymy co z tego będzie- powiedziałam do siebie.
*3 dni później*
Dowiedziałam się, że Vince z Anją wrócili do pensylwanii i brad dostał ojj... porządny łomot..
Nic ciekawego się nie działo, aż do ślubu Dylana i Martiny.
*26 sierpień godz: 7:00*
Obudziłam się o 7:00, byłam zmęczona ponieważ gadałam wczoraj do 1:00 z Martina. JUTRO JEJ I DYLANA ŚLUB! Tak się cieszę. Plan jest taki, że dzisiaj lecę po moja szytą sukienkę jest PRZEPIĘKNA, lecę po ozdobę do mojej fryzury, a jutro mam o 5:00 wylot, więc dzisiaj pakowanko. Wstałam ubrałam się, umyłam, pomalowałam zakluczyłam drzwi noi wyszłam, stresuje się bardzo jedną rzeczą... od ostatniej sytuacji a dokładnie NIC, to słowo, ostatnie słowo wypowiedziane przed Santana mi rozbrzmiewało w uszach. On będzie. Stresuję się, ale dam radę. Nie znam go na tym weselu.
Szłam przez Barcelońskie ulice aż w końcu odebrałam sukienkę i kupiłam ozdoby, taki nudny dzień, że to szok, ale no cóż wróciłam do domu spakowałam się, jak już myślałam, że taki nudny, ktoś zapukał. Spodziewam się kogoś? Nie. Podeszłam do drzwi otworzyłamALEX?!
- Co ty tu robisz? - zapytałam, chyba jeszcze nigdy nie byłam w większym szoku.
Patrzył się na mnie, a w końcu przemówił:
-Hailie.. tęsknię za tobą, dajmy sobie szansę.. naprawdę się w tobie zakochałem..Serio jestem w szoku
- Alex.. nie, ja ciebie nie kocham nigdy nie kochałam i nigdy nie pokocham, moje serce.. - nie dane mi było dokończyć bo mi przerwał
-BO CO BO KOCHASZ TEGO SWOJEGO ADRIENA?!- Wykrzyczał z wyrzutem
CZYTASZ
Rodzina monet || Hailie monet x Adrien Santan
AzioneKontynuacja od 17 rozdzialu dziela Pani Weroniki Anny Marczak. Mam nadzieje, że wm sie spodoba 🥹🥹