II Zeus, zostań

1.1K 71 46
                                    

Dodaje jeszcze raz, ponieważ niektórym z was się nie wyświetla :)

Trzynaście godzin lotu to zdecydowanie za długo, jak na to, że poprzedniej nocy nie zmrużyłam oka. Próbując zasnąć w samolocie, dziecko na fotelu za mną, urządzało imprezę, świetnie się przy tym bawiąc. Teraz, wychodziłam z samolotu ramię w ramię z Brianem, który był wypoczęty jak nigdy. To ten typ człowieka, którego wsadza się do jakiegoś pojazdu, a on od razu usypia. Zazdrościłam mu tego.

- Chyba skorzystam z tego bonu na masaż, który dostałam na święta od dziadka Johna - mruknęłam, wyciągając przed siebie ręce, aby się przeciągnąć. Usłyszałam trzask kości, co od razu spowodowało moją poprawę humoru.

- To bon na masaż erotyczny, ladacznico – Brian posłał mi spojrzenie spod byka.

- Dziadzio wie, co dobre - posłałam mu psotny uśmieszek, a on parsknął śmiechem.

Odebraliśmy nasze walizki i ruszyliśmy w stronę wyjścia, gdzie miała na nas czekać przyjaciółka.

- Zaczynam podejrzewać, że jej dieta to ta obrotowa. Gdzie się nie obrócisz, tam jedzenie - mruknął pod nosem przyjaciel, przez co powiodłam za jego spojrzeniem.

Poppy biegła w naszą stronę z uśmiechem od ucha do ucha, rozkładając ramiona. Opuściłam torby i wybiegłam jej naprzeciw, zalewając się łzami. Przyjaciółka objęła mnie mocno, przez co poczułam rozlewające się ciepło po moim ciele. Nie sądziłam, że tak za nią tęskniłam, dopóki jej nie zobaczyłam.

- Schudłaś - mruknęła, pociągając nosem. Uśmiechnęłam się, wciąż się nie odsuwając.

- A ty wręcz przeciwnie - zachichotałam, przez co mnie uszczypnęła w bok. Pisnęłam, a ona się zaśmiała.

Nie zdążyłam się jej dokładniej przyjrzeć, ale od ostatniego razu wydawała się mieć więcej dodatkowych kilogramów. Wciąż była jednak drobna, a to nie odbierało jej uroku, wręcz przeciwnie. Miała większe piersi i szersze uda, co dla mnie, było seksowne. Potrzebowałam kilku minut, aby nacieszyć się bliskością przyjaciółki, ona prawdopodobnie czując to samo, ponieważ również nie chciała mnie wypuścić ze swoich objęć.

- Wciąż tak samo piękna - usłyszałam z boku spokojny głos Sama, dlatego w końcu odsunęłam się od blondynki i spojrzałam na chłopaka.

Był zdecydowanie chudszy, jednak w pozytywnym sensie. Wciąż golił się na zero, a do tego spod krótkich rękawów, wystawały mu liczne tatuaże, których nie miał dwa lata temu. Spojrzałam na jego szczerze śmiejące się oczy i uśmiech, który był tak samo ciepły, jak kiedyś. Pomimo tego, że mnie przeprosił, nasze kontakty nie wróciły na dawne tory, a ja miałam okazję zobaczyć go po dwóch latach, dopiero dzisiaj. Widziałam kątem oka, jak Poppy przytula się do Briana, obserwując nas. Chociaż nie mówiła tego na głos, bała się, jakie będzie nasze pierwsze spotkanie. Miałam do niego żal, ale wiedziałam również, że Sam miał w całym oszustwie najmniejszy udział, dlatego nie mogłam się na niego wiecznie gniewać. Tym bardziej, że widziałam, że jest mu przykro i żałuje.

Czekał na moją reakcję, wobec tego w końcu zaczęłam unosić kąciki ust ku górze, posyłając mu swój najcieplejszy uśmiech. Rozluźnił ramiona, wypuszczając wstrzymywane powietrze. 

- Wciąż tak samo brzydki - odpowiedziałam takim samym tonem, na co zaczął się śmiać, pokręcił głową niedowierzając i rozłożył ramiona, w które wpadłam bez zastanowienia.

- Tęskniłam, Sammy - szepnęłam, kiedy gładził moje plecy.

- Ja też, Billie. Bardzo – i tyle mi wystarczyło, żeby moja miłość do tego człowieka rozbudziła się na nowo.

Wyszeptać kłamstwo // druga część dylogii SzeptaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz