Misie kolorowe,
bez was opowiadanie ginie na wattpadzie, dlatego mam prośbę :)
Przeczytałeś i ci się podobało? Zostaw komentarz albo gwiazdkę. Dla ciebie to jedno kliknięcie, a dla mnie średnio 2 pełne dni pisania.
Dziękuję :)
Dwa dni później, mogłam śmiało powiedzieć, że Poppy traciła zdrowy rozsądek w przygotowaniach do ślubu. Siedzieliśmy obok siebie z Brianem w kawiarni, kiedy przyjaciółka wyszła piąty raz w przeciągu godziny do toalety.
- Ma pęcherz wielkości orzeszka - mruknęłam, obserwując jej oddalające się plecy.
- Móżdżek też - parsknął śmiechem Brian, na co posłałam mu spojrzenie spod byka, ale mimo to zaśmiałam się razem z nim.
Brian mieszkał ze mną w Londynie, dlatego dziwnie się czułam, kiedy nie widziałam go od kilku dni. Chłopak spędzał czas z rodziną, którzy nie mogli się nim nacieszyć, ale dzisiaj w końcu postanowił towarzyszyć mi i Poppy w wyborze – uwaga – koloru serwetek na stołach.
Byłam zachwycona przygotowaniami do wesela, jednak Poppy musiała urządzić je z hukiem, a to już nie był mój klimat, dlatego w niektórych sytuacjach potrzebowałam wsparcia drugiej osoby, która choć trochę mnie zastąpi. Brian to była idealna osoba z uwagi na to, że w jego rodzinie od zawsze urządzało się wystawne przyjęcia, a sam chłopak wraz z ojcem nie rozstawał się z garniturami. Przyjaciel znał się na rzeczy i to on pełnił dzisiaj rolę wspierającej druhny, kiedy ja potakiwałam, będąc myślami zupełnie gdzie indziej.
Wciąż próbowałam oswoić się z myślą, że będę widywać Williama częściej, niż zamierzałam, a to nie było dla mnie łatwe przeżycie. Miałam do niego żal, a przez to, że nigdy nie porozmawialiśmy po tamtych wydarzeniach, nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Na ostatniej imprezie, przesiedziałam na chodniku blisko godzinę, aż w końcu wpuściłam tylko Zeusa do środka i napisałam Poppy, że wracam do domu.
Tak, zwiałam i nie czuję wyrzutów sumienia.
- Jak spotkanie z Lucy? - zapytałam.
Lucy jest byłą dziewczyną przyjaciela, z którą rozstał się jeszcze przed jego wyjazdem do Londynu. Zaczęło się miedzy nimi psuć, dlatego zdecydowali o przerwie, mimo to utrzymywali stały kontakt. Miał się z nią spotkać poprzedniego wieczoru, a był dzisiaj w wyśmienitym nastroju, tak więc musiałam znać szczegóły.
Uśmiechnął się pod nosem i związał włosy, które ewidentnie zaczęły mu przeszkadzać swoją długością. Uwielbiałam w nim to, że na co dzień potrafił ubrać garnitur, związać włosy i nienagannie wyglądać, a kiedy przychodził wieczór zakładał podziurawione dresy, spraną koszulkę i zostawiał roztrzepane włosy, przez co wyglądał jak rockman. Dojście do takiego stanu, zajęło mi miesiąc wspólnego mieszkania. Wcześniej spał w satynowych pidżamach, aż w końcu powiedziałam dość. Chciałam się przy nim czuć komfortowo w swoich brudnych ubraniach.
- Było miło - szkarłatny kolor wypłynął na jego policzki, kiedy uśmiechnął się pod nosem.
- Hej, tylko miło? - prawie, że krzyknęłam, przepełniona radością.
- Ona wciąż jest tak samo niesamowita, jak dwa lata temu. Chociaż nie...jest jeszcze piękniejsza - rozmarzył się.
- No więc jak było? - dociekałam, prawie że podskakując na krześle z ekscytacji. Brian patrzył wszędzie, tylko nie na mnie, a kiedy złapałam go za żuchwę zmuszając do zatrzymania tej karuzeli, poddał się.
CZYTASZ
Wyszeptać kłamstwo // druga część dylogii Szeptać
RomanceCZYTANIE BEZ ZNAJOMOSCI CZĘŚCI PIERWSZEJ NIE MA SENSU - DOSTĘPNA NA MOIM PROFILU. "Kiedy wokół nas wszystko będzie zniszczone, chcę tylko żebyś wiedziała, kim jestem." Billie ostatnie dwa lata spędziła z dala od rodzinnego domu. Ukrywając prawdę prz...