The end...?

358 9 17
                                    

Wtedy do sali weszła ona...

- Hailie....- zaczęła Rose - słuchaj to nie było tak jak myślisz...- dziewczyna nie skończyła ponieważ jej przeszkodziłam .

- wynoś się, nie będę cię wysłuchiwać wiem co widziałam. - powiedziałam.

- Ale Hailie to nie tak ! To on ! To twój brat mnie zmusił! On mnie pocałował nie ja go ! - próbowała się bronić Rose .

- jak śmiesz !? Nigdy bym w ten sposób specjalnie nie zranił najważniejszej osoby w moim życiu!- wydarł się dylan.

"Najważniejszej osoby w jego życiu "

Sposób w jaki to powiedział był tak naturalny jakby nie było w tym nic dziwnego.

Rose zamilkła jeszcze raz spojrzała na mnie i gdy miała już coś powiedzieć odezwałam się ja.

- wynoś się Rose , nie chce cię znać - warknełam.

Na co rose ze łzami w oczach wyszła.

________________3 lata później _____________

Szłam korytarzem hiszpańskiej uczelni medycznej. Dostałam się na medycynę z czego byłam bardzo dumna już prawie całkowicie zaponiałam o Rose choć nie raz używałam jej tematu w kłótniach z Dylanem .

Idąc przez korytarz ktoś na mnie wpadł.

- o Jezu ! Przepraszam, nie chciałam! - tłumaczyła się dziewczyna.

- nic się nie stało.- powiedziałam uśmiechając się.

- zgubiłam się a muszę znaleźć sekretariat , mogła byś mnie zaprowadzić?- zapytała nie pewnie.

- jasne - odpowiedziałam z uśmiechem.

Gdy doszłyśmy dziewczyna powiedziała.

- dziękuję. - powiedziała szybko i miałam już odwiedzać gdy znów się odezwała.

- mam na imię Emilii, Emilii Davies. - Przedstawiła się

- Hailie, Hailie monet- odpowiedziałam z uśmiechem i odeszłam .

___________________________________

Witajcie! Jak widać zmartwychwstałam i ta książka też . Tytuł rozdziału jak się możecie domyślić nie jest przypadkowy ale żeby zacząć kontynuacje potrzebuje sporej ilości motywacji . Jeśli będzie wam bardzo zależało to pociągne to dalej. ❤

Do widzenia!

Rodzina Monet 🏳️‍🌈🏳️‍⚧️ Nowa Miłość ( CRING ALERT) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz