Nowy, debil

209 11 4
                                    

Cholera jasna! Jak można być takim debilem jak ja? JAK MOŻNA! Jaka Zosia cholera jasna? Znienawidziłem ją szczerze po tym jak totalnie o mnie zapomniała. Poza tym nie miała w ogóle podjazdu do Bronki.
Przy Julce mogłem być sobą nie musiałem udawać kogoś innego, mogłem się wygłupiać, mogłem mieć gorszy dzień, przy Zosi wszystkie moje emocje musiały być skupione w jedną stronę. W jej stronę. Nie mogłem myśleć ani przez moment o sobie. I tak wiem. Wiem, że to brzmi egoistycznie, ale pomyślcie sobie tylko. Wasze całe emocje i humor są zależne tylko od jednej osoby.
DOBRA KONIEC O ZOSI.

W pośpiechu wybrałem numer Kuby, modląc się o to by Szczęsny przez moje głupie akcje nie rozwalił sobie romantycznej kolacji z Basią. Ta dwójka na prawdę do siebie pasuje.

POV: KUBA

Właśnie zabierałem się za konsumowanie pysznego deseru tiramisu, który zamówiliśmy sobie na podwieczorek razem z Basią. Nie zdążyłem jednak nawet zanurzyć łyżki w mięciutkim kremowym cieście, ponieważ właśnie zadzwonił mój telefon.
Spojrzałem na wyświetlacz. To Nowy.

-Oho! Pewnie dzwoni oznajmić dobre wiadomości.- powiedziałem pokazując Basi numer telefonu kumpla.

-Odbierz w takim razie. Nie ma co czekać.- odparła podekscytowana.

Bez zastanowienia przeciągnąłem zieloną słuchawkę po ekranie odbierając połączenie od kolegi.

-Jak tam gołąbku! Co z twoją.-

-Kuba zjebałem! Tak mocno zjebałem!- krzyczał przez słuchawkę, już chyba hipertwyntelujący się chłopak.
Spojrzałem instynktownie w stronę Basi, która słyszała całą rozmowę ponieważ siedziała blisko.

-Powoli. Po kolei. Co się stało.

-No bo Britney powiedziała mi coś w tym stylu: Wiem że dalej myślisz o Zosi, coś tam że pewnie wolałabyś żeby to ona tu z tobą była.

-No i powiedziałeś, absolutnie, nigdy więcej nie chcę jej widzieć na oczy prawda?- po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza. Niepokojąca cisza.- Prawda?

-Em..

-Kurwa Nowy!- krzyknąłem do słuchawki załamując głos.- Co jej powiedziałeś do cholery?

-No że ma rację! Cholera ratuj mnie Kuba!-  mówił chaotycznie zdenerwowany Gabriel.

-Ja już nie mam siły. Daje ci Basie.- odparłem podając telefon przyjaciółce.

-Dzięki Kuba. Marzyłam o tym.- odparła po chwili przykładając słuchawkę do ucha.

-Basia pomocy ja nie dam rady. Zjebałem sprawę z Britney..- słyszałem dosłownie płaczącego Nowaka przez mikrofon w telefonie.
Boże jaki dzieciak. Niech weźmie się w garść i będzie mężczyzną.

-Nowy. Kiedy kończy się rejs?- zapytała Basia

-Właściwie to za jakieś 10 minut będziemy w porcie...

-Dobra. Na rejsie jej już nie przeprosisz ale zawsze możesz złapać ją po prawda?-

W słuchawce znowu zapadła cisza. Było słychać jedynie stukanie paznokci Basi o blat stołu na którym jedliśmy.
Może to głupie, ale gdy tak siedziała w skupieniu, zauważyłem wiele pięknych w niej cech których nie dostrzegłem wcześniej.
Miała delikatny lekko widoczny pieprzyk, nad wargą ust. Nie był może odznaczający się ale dodawał jej uroku. W ogóle jej usta są przepiękne. Pomimo że teraz pomalowała je lekko czerwoną szminką, normalnie mają odcień delikatnie pudrowego różu. Ten kolor świetnie zgrywa się z jej cudownie niebieskimi oczami. Jeżeli to prawda co mówią, to Bóg chyba faktycznie miał swoich faworytów tworząc świat i nasz wygląd. A Basia zdecydowanie była jedną z nich.
Wcale nie musiała nakładać na siebie żadnego makijażu. Zwykle w bazie chodzi bez niego, a ja mam okazję wtedy przyjrzeć się jej jeszcze dokładniej, i śmiało mogę powiedzieć że raczej nie widziałem piękniejszej od niej kobiety.

-Kuba jesteś tutaj ze mną? Patrzysz się na mnie od jakiś 10 minut i nadal mi się odpowiadasz.- odparła Basia patrząc na mnie podirytowanym wzrokiem.
Telefon leżał koło niej na stole co musiało ewidentnie oznaczać że skończyła swoją rozmowę z Nowym.

-Przepraszam Cię. Tak bardzo się zamyśliłem że nie słyszałem.

-Może chodźmy już co? Oboje zjedliśmy swoje desery. Myślę że świeże powietrze dobrze nam zrobi.- odparła wołając kelnera, aby przyniósł rachunek.

-Nie nie. Ja płacę.- odparłem w porę przykładając swoją kartę.
Basia uśmiechnęła się jedynie, dziękując kelnerowi za posiłek skromnym napiwkiem.

Gdy już wyszliśmy z restauracji przypomniało mi się że mieliśmy chyba pomagać Nowemu.

-I co z Gabrielem?- zapytałem Basi głupio czując się z tym że ona pewnie mówiła do mnie o wszystkim, a ja jak głupi się zapatrzyłem.

-Nie złapał Julki przy tym jak opuszczali prom. Odpisała mu tylko że nie ma o czym gadać, i że dzisiaj chcę spać sama.- powiedziała Basia spoglądając w stronę odbijających się od skał, fal.

-Dajmy jej czas. A Nowy niech przemyśli jak naprawić to co zepsuł.- odparłem rzucając kamieniem w stronę wody. Chciałem żeby odbił się od fali, lecz te niestety były na to za duże.

-Słuchaj, Kuba.- zaczęła nagle Basia odwracając wzrok w moją stronę. Jej cudownie błękitne tęczówki zetknęły się z moimi a ja przez chwilę straciłem głowę.

Co się ze mną dzieje? Ja nie tracę głowy dla kobiet.

-Chciałam Ci bardzo podziękować.. Ten wyjazd na prawdę był dla mnie cennym doświadczeniem, odpoczęłam też od codziennych obowiązków... To dla mnie na prawdę dużo.

-Ciesze się że Ci się podobało.- Odparłem odruchowo przyciągając ją do siebie tak, że swoją głowę oparła na mojej klatce piersiowej, słysząc za pewne przyspieszone lekko bicie mojego serca. Nie zakochałem się czy coś. Nie chcę żeby to tak zabrzmiało. Gdy człowiek jest szczęśliwy przecież też szybciej bije serce...

-Szkoda że jutro wracamy...- westchnęła wtulając się we mnie jeszcze mocniej.
I wszystko by było pięknie i kolorowo. Gdyby nie telefon dzwoniący w kieszeni.

-Wybacz muszę odebrać.- odparłem spoglądając na wyświetlacz.- Doktor Banach? Witam doktorze. Coś się dzieje?

-Właściwie to nie. Jako że jutro wracasz szefie, chciałem Cię poinformować o tym, że dopisaliśmy Zosię na listę dyżurów. Wraca z Włoch na tydzień i chętnie popracuje.

Zamarłem na moment nie zostawiając Wiktorowi żadnej odpowiedzi.
Po chwili jednak otrząsnąłem się odpowiadając ciche "okej" po czym się rozłączyłem.

-Co teraz zrobimy?- zapytała Basia która ewidentnie słyszała całą rozmowę.

-Modlimy się żeby Britney i Zosia się nie pozabijały?

-Chyba bardziej o to żeby to Gabryś czegoś sobie nie zrobił... Marnie to widzę... Jak się dowie, mamy przewalone

SIEMA! Wiszę myślę parę słów wyjaśnień. Straciłam dostęp do konta, ponieważ zmieniałam telefon na nowy. Przez strasznie długi czas męczyłam się z odzyskaniem go, aż w końcu zobaczyłam że mam przecież stary telefon na którym również to konto jest zalogowane 🤦🏼‍♀️
Także przepraszam was i mam nadzieję że nadal jest tu ktoś to chcę czytać tę książkę!

Infinity-KuSiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz