66

15 3 2
                                    

Witam! To JA! 

Jak widzicie, żyje i mam się dobrze haha :D 

Miłego czytania!

Z góry przepraszam za błędy!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~


^Naomi^

Jestem nieźle zdenerwowana... Wyrzuciłam już te cholerne kwiaty, mam ochotę ich nigdy więcej nie zobaczyć, ale nadzieja matką głupich... Wróciłam do mieszkania, zamknęłam te cholerne drzwi i skierowałam się do garderoby na poszukiwania tego jedynego wyjątkowego pudełka... Nosz cholera gdzie to jest?! Kurwa bym raczej od razu widziała te drewniane pudło, które dostałam w prezencie. Przeszukałam już każdy kąt i nadal go nie ma...

- No tak! Pod łóżkiem!

Przecież ostatnio je tam włożyłam. Wbiegłam do sypialni z nadzieją że je tam znajdę. Usłyszałam drapanie.

- Bella? - usłyszałam kolejne drapanie pod meblem. Coś a raczej ktoś ewidentnie każe mi spojrzeć pod łóżko.

- Och tu jesteś a wraz z Tobą karton. Chodź tu do mnie. - sięgnęłam ręką po kotkę, wyciągając ją spod łóżka.

- I co ja mam teraz kurwa zrobić? Nie jestem na sto procent pewna żeby zobaczyć co aktualne robią i zdobyć jakiekolwiek informacje czy wszystko u nich w porządku. Najlepszym pomysłem byłoby skontaktowanie się z Zalgo, ale czy on nie miał też czasem wymazanej pamięci? Ja pierdole... Chyba będę musiała chociaż z nim porozmawiać...


Usiadłam na łóżku kładąc Belle na moich nogach a drewniane pudło przed sobą. Zaczęłam intensywnie się w nie wpatrywać w tym samym czasie głaszcząc kotkę. Mam nadzieję, że demon nie będzie zły bądź nawet wkurwiony na mnie za tamtą sytuację. Może gdy będę mieć u niego dług do spłacenia  to wtedy mi wybaczy.

- Miau.

- Tak, masz rację, pora to otworzyć. Nie ma na co czekać, prędzej czy później muszę to w końcu zrobić.

- Miau.

- Wiem, wiem... Muszę się do niego odezwać, może będzie coś wiedzieć. - sięgnęłam po drewniany wierzch skrzynki i z rozmachem ją otworzyłam. Moim oczom ukazała się szklana kula, którą dostałam od Slendera. Zakręciła mi się w oku łza na wspomnianego mężczyznę.

- Ehh... Najlepszym pomysłem byłoby spojrzenie co u nich, a potem dopiero rozmowa z Zalgo.


Dotknęłam palcami kuli, po czym rozproszyłam w niej magię by zobaczyć mój dawny dom.

Sceneria zamieniała się co chwilę, pokazując mi mieszkańców rezydencji, którzy byli w niej aktualnie.

- Wydaje się że wszystko u nich w porządku. - powiedziałam ledwo powstrzymując już płacz.


Gdy nagle zobaczyłam Jeff'a, musiałam zobaczyć co u niego i Liu. Chłopak siedział sam na swoim łóżku i prawdopodobnie rozmyślał.

- Ehh... Gdzie ty jesteś? Co się z Tobą stało? Dlaczego odeszłaś? - z ledwością słyszałam co mówi. Jestem ciekawa co się znów stało.

- Gdzie jesteś Naomi? - jak to? Co? Nie mogąc się już powstrzymać wybuchłam płaczem, wstrzymując moją magię.


Przez dobre pięć minut nie mogłam się powstrzymać od płaczu. Może to dlatego, że nie płakałam jak od nich odchodziłam? Czy to może być to? Bo jak coś innego to już nie wiem.

- Kurwa stara, ogarnij się do chuja... - przywołałam chusteczki i zaczęłam się wycierać.




#w tym samym czasie#

^Jeff the Killer^

Siedziałem na łóżku i rozmyślałem o sensie życia jak i o dziewczynie.

- Ehh... Gdzie ty jesteś? Co się z Tobą stało? Dlaczego odeszłaś? - zacząłem myśleć o mojej drogiej przyjaciółce.


- Gdzie jesteś Naomi? - zapytałem na głos.

- Co jest? Kto płacze? - zacząłem się rozglądać po pokoju, ale nikogo nie widziałem, ani już nie słyszałem.

- Przesłyszało mi się? 



~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam, witam i o zdrowie pytam!

Co prawda nie rozpisałam się z tym rozdziałem, 

ale jest dodany :P (po jakimś czasie co prawda)

Jak wiecie dodaje jak tylko napisze cokolwiek gdzie jest skończony rozdział <3

Jak zawsze dziękuję wam za wszystkie gwiazdki i komentarze <3 

Oraz za czas, który poświęcacie czytając moje bzdety :D <3 

I oczekując kolejnych rozdziałów <3 


DO NASTĘPNRGO KOCHANI!



09.09.2023 

17;40





Duch / creepypasta (Kapkę zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz