Z dedykacją dla KiminaeHyun
Dziękuję kolejny raz!
~•~•~•~^Jeff the Killer^
Podskakiwałem sobie w lesie, gdzie wybrałem się na spacer. A nóż może akurat kogoś sobie zabije.
Właśnie usłyszałem jakieś odgłosy, więc skierowałem się w tamtym kierunku. Schowałem się w krzakach i zauważyłem jakąś laske. Niczego sobie nawet. Niezłą dupe ma. Niechcący nadepnąłem na pieprzoną gałąź. Typiara od razu zaczęła się rozglądać. Wyszedłem z za krzaków i odezwałem się wyciągając nóż z bluzy.
- Jakieś ostatnie życzenie? - spytałem z miną pedofila.
Laska nie spodziewając się że ktoś tu może być wystraszona spojrzała w moim kierunku.
- Ki... Ki... Kimm... Jest... Jesteś...?!
- Ah... Możesz mnie znać jako seryjny morderca... - powiedziałem bawiąc się nożem.
- Al... Ale... Jak... Jak to...?
- Jestem Jeff... A ty laluniu?
- M.. Ma... Maya...
- Miło Cię poznać May'u. A teraz wiesz co?
- C.. Coo..?
- Uciekaj!
Usłyszawszy to dziewczyna ruszyła biegiem.
Ja natomiast ruszyłem za nią.
Po chwili biegu...
Wyjebałem się...
I zgubiłem moją May'e.
- Kurwa. Ma dzisiaj szczęście.
Ruszyłem kawałek przed siebie. Rozejrzałem się i zauważyłem że coś w trawie odbija światło. Podszedłem do tego miejsca. Kucnąłem aby zobaczyć co to. Zacząłem odgarniać trawe oraz troche ziemi. Podniosłem znalezisko.
- Hmm... Co to?
Przyglądam się temu i przyglądam.
- No tak! Ty idioto! Jak możesz bransoletki z koniczyną nie poznać! Jesuu... Ale jestem tępy...
- Hmm... Jakbym znał ten kawałek srebra. Tylko skąd? Meeh...
Nadal obserwuje tą rzecz.
- Ooo... Ma coś napisane na tej koniczynie ale nic nie widze przez to że jest brudna... Będę w rezydencji to się ogarnie i ją wyczyszcze. Tymczasem schowam ją do kieszeni. Tak! To jest dobry plan!
#w tym samym czasie#
^Naomi"
Znajduje sie właśnie na plaży gdzie się opalam.
Zachodzi słońce, więc pora ruszyć się z tyłkiem i iść do wynajętego apartamentu w hotelu.
Hotel, w którym nocowałam znajdował się niedaleko plaży . Podczas podróży w budynku, w którym śpie zauważyłam w uliczce że coś się porusza? Usłyszałam miauknięcie. Z ciekawości podeszłam tam. Pomiędzy kontenerami na śmieci słyszałam coraz głośniejsze miauknięcia. Po chwili między kartonami wyszedł kot, właściwie to był mały, drobny czarny kotek, z jedną tak zwaną białą skarpetką, na prawej łapce.
Gdy ten do mnie podszedł zaczął ocierać się o moje nogi i mruczeć. Z ciekawości schyliłam się do niego i zaczęłam go głaskać co wznowiło głośniejsze jego mruczenie. Podniosłam go w dłoniach jak Rafiki Simbe, tylko że w swoją stronę. Och... A jednak jest to kotka. Ups... Stwierdziłam że przygarnę tą małą zgubę. Będąc w pokoju zastanawie się jak dać jej na imię.
CZYTASZ
Duch / creepypasta (Kapkę zawieszone)
FanfictionNa początku zaznaczę że występują przekleństa :3 Więc proszę się nie spinać ;* ~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~ Nasza Kochana Naomi, z początku w miare spokojna dziewczyna, ale po pewniej sytuacji zmienia się. Ale czy na dobre? A może na złe?? Pozna no...