Jak co niedzielę, wracałam z porannego spaceru po lesie.
Gdy przekroczyłam próg drzwi, moja ciotka stała wściekła z czymś w ręku. Teraz zobaczyłam, że to mój pamiętnik.-Co to ma być!?- wydarła się z gniewem w głosie.- Lilly od kiedy jesteś Therianem??!!!!!
-A co cię to obchodzi! Nigdy nie interesowałaś się moim życiem!!- rzuciłam. Moja mama zmarła 6 lat temu, gdy miałam 11 lat. Wtedy ciotka zaadoptowała mnie, a 4 lata temu zrozumiałam, że jestem Therianem.
Od tego momentu ukrywam to przed ciotką, bo ona wręcz nie znosi nawet, gdy wspomnę coś na temat Therianów, a ja nie wiem dlaczego.
-Jesteś taka jak twoja matka!
-C-Co?- nie rozumiałam.
-Nie ważne pakuj się za 6 godzin wyprowadzasz się do szkoły z internatem, która ma oduczyć cię tego świństwa, wszystko ci opłaciłam, jak skończysz 18 lat musisz jakoś poradzić sobie sama.
-A-ale ciociu...
-Już nie masz cioci. Jesteś SIEROTĄ.
Wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Nie mogę w to uwierzyć. Moja własna ciotka mnie wydziedziczyła..
Zaczełam się pakować. Może nie będzie aż tak źle..
***
Czekałam z walizkami na van, który ma po mnie podjechać.
W jednej z walizek ukryłam moje maski, ogony, łapy i futra. Nie wyrzucę tego przecież od tak..Na podjazd wjechał biały van, a po chwili wyszła z niego wysoka szatynka w średnim wieku, która pomogła mi wpakować walizki.
Usiadłam na miejscu pasażera.
Po 6 minutach niezręcznej ciszy spytałam:-To jest szkoła, która ma oduczyć mnie bycia Therianem?
-Wręcz przeciwnie, twojej cioci się coś chyba pomyliło. Jesteś Therianem?
-Umm tak.
-Świetnie! W takim razie Witamy w szkole dla Therianów!- powiedziała radośnie wjeżdżając na podjazd pięknego, wielkiego budynku otoczonego lasem i jeziorami.
____________________________________
Grubo się zaczeło XD
Miłego dnia/nocy
^^
CZYTASZ
Szkoła Dla Therian
Novela Juvenilpisze bo mam wene lol Aktualnie jej nie ma, trwają poszukiwania XD OMG ZNALAZŁA SIE!!!!