Prologo

306 16 8
                                    

Alea iacta es

Wdycham dym do swoich płuc zaciągając się nim głęboko.
Z najwyższego miejsca na trybunach wszystko widać wręcz perfekcyjnie. To już ostatnie okrążenie, a pisk opon działa jak miód na moje uszy.
Wszyscy jesteśmy tutaj nielegalnie, więc lepiej żeby nikt się o tym nie dowiedział. Zazwyczaj wyścigi odbywały się na zwykłych drogach jednak tym razem siedzimy na opuszczonym torze z dala od miasta. Nie miałam pojęcia o jego istnieniu.

Może to dlatego wybrali to miejsce. Szansa na to, że pojawi się tutaj policja jest znikoma.

Celine podaje mi plastikowy kubek z piwem, którego tak naprawdę nie wypada mi pić, ale w tym momencie swoje obyczaje chowam do kieszeni. Wyciągam papierosa z ust i zamiast niego biorę łyk alkoholu. Smak miesza się z resztką dymu.

Nasze oczy są przyklejone do samochodów pędzących po torze. Numer czterdzieści jeden, wśród fanów znany jako "Cadavere". Nikt nie wie jak wygląda, ani jak tak naprawdę się nazywa, więc kiedy policja próbuje ich zgarnąć on zawsze wychodzi bez szwanku.

Jego samochód wychodzi na prowadzenie i nim się obejrzę jest już za metą.

Czarny Ford Mustang GT500 Shelby z dwoma czerwonymi paskami przechodzącymi przez sam środek maski. Przyciemniane szyby, które tym bardziej utrudniają widok na kierowcę. Samochód jest obniżony, a z tyłu zauważam spoiler.

Cudowny.

Cała widownia podrywa się z siedzeń i zaczynają wykrzykiwać znane tylko im słowa.
My natomiast nie wykazujemy nawet najmniejszej chęci podniesienia się w górę.

Wypalam swojego papierosa do końca czekając na dziewczyny, które jeszcze nie wypiły zawartości swoich kubków. W międzyczasie słyszę jak w mojej torebce rozdzwania się telefon.

Na wyświetlaczu wyskakuje zdjęcie mojego taty.

Kurwa.

Cara mia.

Papà, nie mogę teraz rozmawiać — zatykam drugie ucho palcem, żeby słyszeć go chociaż odrobinę.

— Gdzie się podziewasz i dlaczego jest tak głośno? — jego głos jest zimny i stanowczy.

— Wszystko ci wytłumaczę, a teraz per favore, daj mi się rozłączyć.

— Tiffany, dobrze wiesz co sądzę o twoim wymykaniu się. To nie jest miejsce dla ciebie i coś czuję, że zdajesz sobie z tego spr-

Nie udaje mi się usłyszeć co powiedział, ponieważ ktoś wyrywa mi telefon i kończy połączenie.

Oszołomiona podnoszę wzrok w górę, tylko po to, żeby przed sobą zobaczyć ubranego na czarno wysokiego mężczyznę z maską na twarzy.

Każda para oczu zwrócona jest w naszą stronę, a mi jakby odjęło mowę.

— Nie ładnie tak ignorować wygranego — centralnie przed sobą widzę malachitowe tęczówki Cadavere.

DANCING WITH DEATHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz