Hominem te esse memento
Hayden ma ogromne szczęście, że utrzymał mój samochód w jednym kawałku. Od razu po skończonym wyścigu wyskakuje z auta i zaczyna szukać kogoś wzrokiem po widowni. Jego spojrzenie zatrzymuje się na mnie, a wtedy chłopak od razu rusza w moją stronę. Staje przy barierkach i zamyka mnie w mocnym uścisku.
— Obiecuję, że więcej tak nie zrobię — szepcze opierając swoją brodę na czubku mojej głowy.
— Twoje zachowanie było idiotyczne — kwituję.
— Dobra, ale zrozum, gdybym pojechał swoim samochodem miałbym jeszcze mniejsze szanse — odsuwa mnie od siebie na długość swoich rąk, dalej trzymając mnie za ramiona.
— Jak dla mnie i tak przegrałeś — z moich ust wydobywa się cichy śmiech.
Hayden wywraca oczami na moje słowa. Nie wygląda jakby przejmował się faktem, że wcale nie interesował mnie jego wyścig i najchętniej w ogóle bym się tutaj nie pojawiła.
— Pozwól, że porwę ciebie i nasze kochane przyjaciółki na przeprosinowego drinka. Co myślisz? — przechyla głowę na bok czekając na moją odpowiedź.
— Za drinka podziękuję, ale pieniądze chętnie wezmę — puszczam mu oczko, kiedy nagle zostaję staranowana przez wysokiego chłopaka w masce.
Pieprzony Cadavere.
— Feres... Gratuluję. Szczerze ci gratuluję — zamyka go w uścisku i mocno poklepuje po plecach.
Z początku nie dowierzam co dzieje się centralnie przede mną. Czy właśnie jeden z lepszych kierowców Mediolanu przytulił Haydena? Czy jest ze mną aż tak źle, że mój wzrok zaczyna płatać mi figle i wszystko to zwykłe halucynacje. Jednak wszystkie moje rozterki zostają rozwiane gdy Cadavere gwałtownie odsuwa się od chłopaka i wymierza mu cios prosto w nos. Nie zastanawia się przed uderzeniem go jeszcze kilka razy, dopiero za trzecim razem Hayden doznaje olśnienia i rozumie co się dzieje.
Próbuje się obronić, ale każda próba zostaje umiejętnie zablokowana. Twarz Haydena z każdą sekundą staje się coraz mniej rozpoznawalna.
Co dziwne, nie przeraża mnie to. Widok krwi przyjaciela nie wywiera na mnie żadnego wrażenia, a wręcz przeciwnie. Hipnotyzuje mnie i zmusza do śledzenia wzrokiem co wydarzy się za chwilę. Mojego zachowania zdecydowanie nie podziela Celine.
Dziewczyna rzuca się na ziemię zaczynając zwracać całą zawartość swojego żołądka. Savini klęka obok niej i chwyta w pięść jej rude włosy.
Nie zwraca na mnie uwagi zaaferowana stanem Callaway.— Przegrałeś wszystko — z transu wyrywa mnie głos chłopaka, który trzyma Haydena za kołnierz jego bluzy. — A co jeszcze lepsze, zapłacisz podwójnie.
— O czym ty pierdolisz? — blondyn spluwa krwią na jego buty.
— Zdyskwalifikowali cię, jeszcze przed startem.
Żałuję, że nie mam pojęcia jak wygląda jego twarz. Maska nie pozwala mi na wyczytanie jakiejkolwiek reakcji. Mam ochotę zerwać ją z jego twarzy, jednak nie jestem gotowa żeby znowu być przykuta do łóżka przez moje niedorzeczne pomysły.
— Przestań plec kocopoły. Wtedy nie pozwolili by mi nawet wystartować — Hayden pewnym wzrokiem patrzy w jego oczy.
— A myślałem, że tylko zgrywasz głupiego... — przewraca oczami. — Jechałeś samochodem, który nie należy do ciebie, Feres. Według naszego prawa, które złamałeś, przegrałeś całą swoją kasę i musisz oddać jeszcze raz tyle.
CZYTASZ
DANCING WITH DEATH
RomanceZatańczyłem ze śmiercią. Podobało mi się to. Tiffany Ammit Carpenter jest zbyt młoda żeby zasnąć na zawsze, choć liczy tylko na to. Dziewczyna wiedzie podwójne życie i nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo się niszczy, dopóki jej rodzice postanow...