-Zostań moim pomocnikiem na 3 dni. Jako wynagrodzenie dam ci 60 sztuk mory.- przedstawił swoje warunki Temvis.Sześćdziesiąt sztuk mory?! Przecież to jest dniówka, wykfalifikowanego pracownika. A ja, jako zwykły pomocnik miałbym zarobić tyle w trzy dni? Co więcej, przez te trzy dni na stoprocent, uniknął bym kary ze strony hrabiego. Wymaga on od każdego pracującego dzieciaka w sierocińcu, by przynosił codziennie 10 sztuk mory. Dzięki takiemu wynagrodzeniu, mógłbym z palcem w bucie spełnić wymagania, i jeszcze miałbym możliwość zaoszczędzenia części, na wszelki wypadek. Takie warunki zadania, wydały mi się tak wspaniałe, że aż abstrakcyjne. Gdzie jest haczyk?
-Co musiałbym robić, jako twój pomocnik?- zapytałem z nutą podejrzliwości w głosie.
-Nic wielkiego. Pomagałbyś mi w przyjmowaniu pacjentów i chodził ze mną do lasu po zioła.- odparł lekarz.
Zachowywał się trochę, jakby nie był do końca świadomy tego, jak bardzo atrakcyjne warunki umowy mi przed chwilą przedstawił. Hmm... chyba nie mam powodu, by odmówić... obowiązki, z jakich musiałbym się wywiązać, nie są ciężkie, i nie musiałbym się martwić o moje plecy...
-W takim razie dobrze. Umowa stoi.- wyciągnąłem do niego rękę by przypieczętować warunki.
-Mam nadzieję że nasza współpraca będzie się dobrze układać.- uśmiechnął się i uścisnął moją rękę.
* * *
Przez następne dwa dni, robiłem takie żeczy jak krojenie i suszenie ziół na lekarstwa, pomoc w opatrywaniu i zajmowaniu się pacjentami, oraz robienie zakupów na rynku. Temvis się cieszył, że ma mniej roboty, i może się w pełni zająć przyjmowaniem chorych, a ja cieszyłem się że moje plecy mają czas na zaleczenie się.
Kiedy przyszedłem do pracy, trzeciego dnia, przywitałem się z lekarzem i zapytałem, co mam dzisiaj zrobić. Temvis odwrócił się do mnie z bardzo podejrzaną miną i oznajmił:
-Dzisiaj, pójdziesz ze mną do lasu.- powiedział z pełną powagą.
Trochę mnie zatkało na tę wiadomość, bo zabrzmiała, nieco dziwnie.
-Eee... znaczy, wiem jak to zabrzmiało, ale zaraz dowiesz się o co chodzi.- kontynuował Temvis.
Polecił mi wziąść kosz, mały nożyk, i podłużną, szklaną fiolkę. Następnie wyszliśmy na korytarz, on zamknął drzwi do pokoju, i wyszliśmy z gospody, po czym udaliśmy się w kierunku lasu. Po drodze zaczął mi wyjaśniać o co chodzi:
-Wiesz o tym że robie różne leki, prawda?- zapytał się mnie. Pokiwałem głową na znak, że wiem.
-W tym leki przeciw bólowe. Otóż parę lat temu, odkryłem bardzo skuteczny, i nieuzależniający środek. Tyle że składnik, który sprawia, że lek jest skuteczny, ostatnio mi się skończył. Więc teraz idziemy właśnie po ten składnik, do lasu.- oznajmił Temvis.
-Dobrze, rozumiem ale....co to za składnik?-zapytałem niepewnym głosem.
-Powiem ci, jak zbierzemy zioła, okej?- lekarz zakończył rozmowę .
Wiedziałem że nic więcej z niego nie wyciągnę, więc po prostu, posłusznie podążyłem za męszczyzną do puszczy.
Po jakiś 30 minutach drogi, dotarliśmy na dużą polanę, całą usianą niskimi krzaczkami, o liściach w pomarańczowo-zielone kropki. Temvis polecił mi odcinać liście, i wkładać je do kosza. Kiedy zapełniliśmy kosz w całości, lekarz zaczął mnie prowadzić w stronę pobliskiego pogórka.-Powiesz mi wreszcie co to jest?- spytałem lekko poirytowany, że tak uparcie milczy.
-Ech, niech ci będzie. Tylko się nie przestrasz.-
-Oczywiście, że się nie przestraszę!-
-Tak więc, ten skladnik to jest jad Drakona Symfalijskiego.- oznajmił mi z uśmieszkiem Temvis.
Dobra, przestraszyłem się. Drakon Symfalijski, to najniebezpieczniejszy gatunek smoka, w tej części Teyvat'u. Istoty z tego gatunku, są znane z wyjątkowego okrucieństwa wobec ofiar. A ich jad... podobno jedna kropla jest w stanie cię uśmiercić na miejscu. A my się właśnie po ten jad wybieramy. Prosto do jamy Drakona Stymfalijskiego.
--------------------------------------
🌻Dzień doberek.🌻
Przepraszam, że rozdzialik wrzucam, dopiero teraz, ale jak się ma 5 kartkówek w tygodniu, to człowiek nie wyrabia na zakrętach.
Miłego dnia/nocy
¯\_(ツ)_/¯
CZYTASZ
Mrok. Nadzieja. Światło.
FantasyNastoletni elf mieszkający w sierocińcu, w wiosce na granicy Monstad i Dragon Spine. Bez rodziny. Bez przeszłości. Czy odnajdzie swoją ścieżkę i cel w życiu? ----------------- Akcja książki, rozgrywa się w świecie z Genshin Impact, ale raczej nie b...