Rozdział 11

2 0 1
                                    


Kiedy dotarł do mnie sens tej wiadomości, to w pierwszym momencie bardzo się ucieszyłem. W końcu! Nareszcie w ciągu mojego piętnastoletniego życia spotykam kogoś, kto jest tak samo dziwny jak ja! Będe mógł się od niego dowiedzieć wielu rzeczy i... chwila moment. Spójrzmy na mnie. Wysoki, brązowowłosy nastolatek z zielonymi oczami odznaczający się
jaśniejszymi smugami na skórze i szpiczastymi, długimi uszami. A teraz spójrzmy na Temvisa. Owszem, jego kolory włosów, oczu i skóry stanowią nietypowe połączenie, ale poza tym wygląda jak zwykły człowiek. Nie widać u niego, ani elfich uszu, ani żadnych wzorów na skórze...

- Patrzysz sobie teraz na mnie, i pewnie myślisz: "O czym ten dziad chrzani? Nie wygląda jak elf." Mam rację?- Temvis odezwał się do mnie z wyraźnym rozbawieniem.

Wolno pokiwałem głową na znak zgody. Poniekąd dokładnie to sobie myślałem.

-Otóż mój aktualny wygląd zawdzięczam temu.- sięgnął ręką do szyji i sciągnął z niej rzemyk z wisiorkiem. Mały kamyczek pełniący tę rolę, został pomalowany na biało i wyryto na nim jakiś symbol. Przypominał on dwie linie ułożone w kształt litery "X" z połączonymi końcami po bokach. Cały znak pomalowano złotą farbą.

-Ten znak to runa Dagaz. Runy mają to do siebie, że w zależności od ich znaczenia, można zwrzeć w nich jakieś mniej lub bardziej proste zaklęcia. Jest to w sumie przerobienie polecenia na symbol, który działa cały czas lub może się aktywować w ustalonych okolocznościach. Dagaz może oznaczać "transformację", "drogę", lub "przemianę". W tym kamyczku zawarłem zaklęcie iluzji. Tak długo, jak mam go przy sobie, a magia jest wciąż aktywna, wyglądam tak jak teraz. Lecz jeśli ją zatrzymam...- tutaj Temvis wykonał nad kamieniem jakiś znak dłonią- ...to wrócę do mojego normalniego wyglądu.

W tym momencie poczułem, jakby ktoś mi nagle zdjął zasłonę z oczu. Dostrzegłem że wygląd lekarza się zmienił. Niby wszystko było tak jak wcześniej...te same blond włosy i jaskrawo zielone oczy...jednak na jego skórze dostrzegłem wzory! Były inne niż moje. Na ciemniejszej powierzchni ciała odznaczały się wyraźnymi, ostrymi, złotymi konturami. Symetryczne i układające się w konkretny wzór. Ciekawe od czego to zależy? Może to przychodzi z wiekiem? Kiedy przeniosłem wzrok na uszy Temvisa, one również okazały się długie i szpiczaste jak moje. Nareszcie wyglądał jak prawdziwy elf.

-Masz w tym momencie bardzo śmieszny wyraz twarzy, wiesz?- odezwał się lekarz.

Uświadomiłem sobie, że przez cały czas moich obserwacji moje usta pozostawały rozchylone. Natychmiast je zamknąłem.
Natomias przyszło mi do głowy pytanie.

-Po co ukrywasz przed wszytkimi fakt, że jesteś elfem?-zapytałem.

Temvis popatrzył na mnie, zastanowił się chwilę, po czym odpowiedział:

-Ludzie nie są przyzwyczajeni do takich widoków. W trakcie podróży, wędruję przez wioski, gdzie zazwyczaj spotykam prostych osadników. Mają oni swoje uporządkowane rutyny, w których nie ma miejsca na osobliwości. Większość reaguje strachem, obrzydzeniem, czasami nawet agresją. Oczywiście zdażają się wyjątki, jednak dla własnej wygody ukrywam swoją elfowatość.- uśmiechnął się do mnie trochę smutno.

Znalazłem w jego słowach sporo racji. Przez lata życia w wiosce, wśród ludzi, już dawno się nauczyłem że nie reagują dobrze na moją inność.
Zacząłem się powoli podnosić z łóżka, i kierować w stronę wyjścia.

-Generalnie, to ja już muszę wracać do sierocińca, więc jeśli to wszytko na dzisiaj to pozwolę sobie powrócić...-zacząłem robić  nieśpieszne małe kroki w stronę drzwi...

-Chwila, chwila Will, my tu jeszcze nie skończyliśmy.- zaprotestował Temvis.

Wstał i podszedł do mnie a następnie chwycił mnie za ramiona. Delikatnym, ale zdecydowanym ruchem posadził mnie z powrotem na łóżku.
Cholera, myślałem że zapomni.

-Przez ostatnie pół godziny to ja się wywiązałem ze swojej części umowy. Teraz nadszedł czas na ciebie.- powiedział Temvis złowieszczym tonem.

----------------------------------------------

Witam.
Oto i rozdzialik, trochę nudny ale cóż.

...

Muszę popracować nad systematycznością. ;-;

Miłego dnia/nocy

(⁠/⁠¯⁠◡⁠ ⁠‿⁠ ⁠◡⁠)⁠/⁠¯⁠ ⁠~⁠ ⁠┻⁠━⁠┻←⁠(⁠>⁠▽⁠<⁠)⁠ノ

Mrok. Nadzieja. Światło.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz