-Dlaczego nie powiedziałaś im nic, że już o tym rozmawialiśmy? -odezwał się pierwszy Gabriel
-Znam Frana, nie spodobałoby mu się to, że już mi o tym powiedziałeś- wypchnęłam cicho
-No w sumie racja- powiedział cicho, a później spojrzał na mnie- Wszystko w porządku? Chcesz porozmawiać?
- Wiesz nie czuje się za dobrze, a nie chce spotkać dziś już Nikity i wuja, pójdę już do siebie- pokazałam na schody prowadzące w górę, zauważyłam w jego oczach smutek- Ale jeżeli masz ochotę posiedzieć ze mną to weźmiemy wino i kieliszki z kuchni, pójdziemy do mojego pokoju i wtedy pogadamy- uśmiechnęłam się delikatnie.
-Dobrze to ja wezmę te rzeczy oraz coś do jedzenia dla ciebie, bo pewnie nic nie jadłaś, a ty idź do pokoju - podszedł do mnie bliżej i ucałował mój polik, od razu się zaczerwieniłam i delikatnie uśmiechnęłam.
Gabriel spojrzał w moje oczy po czym udał się do kuchni, a ja ruszyłam schodami w górę, gdy byłam na piętrze dziadka i Alicji, miałam dalej wchodzić na górę, ale ktoś złapał mnie za ramie i pociągnął w swoją stronę, było ciemno nie widziałam kto to był. Ten ktoś oplótł mnie rękami i zaczął szeptać do mojego ucha.
-Wyrosłaś na bardzo seksowną kobietę- słysząc rosyjski akcent wiedziałam kto to już jest, zaczęło mi się aż kręcić w głowie, ale nie mogłam sobie teraz pozwolić na jakieś omdlenie, bo to mogłoby się źle dla mnie skończyć
-Czego ode mnie chcesz? - zapytałam głosem pewnym siebie, ale tak się nie czułam
-A czego mogę od ciebie chcieć, nie pamiętasz naszego pierwszego spotkania? - zapytał, a ja już nie chciałam tutaj być- Marco obiecał mi ciebie, a ja się teraz dowiaduję, że masz narzeczonego z francuskiej mafii- zaśmiał się- I tak w końcu wpadniesz w moje łapska Blanko i to ja się tobą zajmę lepiej od tego lalusia- usłyszałam kroki po schodach, nagle już nie czułam przy sobie nikogo.
Może to mi się wydawało, może ja już zwariowałam-powiedziałam sobie w myślach. Nagle zapaliło się światło, a przy schodach zobaczyłam Gabriela, dzięki Bogu, że to on.
-Co ty tutaj robisz kwiatuszku? Miałaś być w pokoju? - zapytał zdziwiony
- A zadzwoniła do mnie koleżanka, a po drugie chciałam poczekać na ciebie, wiesz teraz w tym domu jest dużo ludzi i mogą się kręcić wszędzie- uśmiechnęłam się sztucznie po czym odwróciłam się za siebie, żeby upewnić się czy tam nikogo nie ma. Chłopak wzruszył tylko ramionami i pokazał na schody, pokiwałam głową i ruszyliśmy razem na moje piętro. Czemu ja mu nie powiedziałam, że ten rosyjski skurwysyn mnie złapał, czemu ja jestem taka głupia.
Gdy byliśmy już w moim pokoju poprosiłam Gabriela, żeby zamknął drzwi na klucz, aby nikt nie wszedł. Ja w tym czasie, kiedy mężczyzna wszystko szykował udałam się do garderoby po czym do łazienki, puściłam gorącą wodę z deszczownicy, zdjęłam z siebie ubrania, zmyłam makijaż i weszłam pod strumień wody, objęłam się rękoma i zaczęłam cicho szlochać.
Jak by dziadek zgodził się na pomysł Marco już dawno bym musiała siedzieć z tym starym oblechem, aż mnie wzięło na wymioty, na szczęście zdążyłam uklęknąć przy toalecie, wyrzuciłam z siebie wszystko. Nie wiem co się ze mną stało, strasznie się boje, wiem, że Nikita jest zdolny do wszystkiego, nawet jak już wyjdę za Gabriela będzie coś próbował, a w obietnice Frana, Gabriela i jego ojca, że nic mi nie będzie mógł zrobić, ciężko mi uwierzyć. O Iwanownym wiem już chyba wszystko, bo gdy tylko zjawił się w moim domu wtedy, poprosiłam Scotta, żeby znalazł mi wszystko na jego temat.
-Blanko wszystko dobrze? -usłyszałam głos Gabriela, przetarłam twarz i i stanęłam ledwo na nogi, weszłam znów pod prysznic.
-Tak, tak wszystko dobrze- powiedziałam głośniej starając się nie złamać głosu przez płacz
CZYTASZ
Dziedziczka Mafii [ZAKONCZONE]
ChickLitBlanka miała odziedziczyc wszystko po swoim dziadku, lecz jedynym warunkiem było wyjście za mąż za Gabriela Curie, dziedzica mafii francuskiej. Wszystkie kłamstwa w końcu wyjdą na jaw, śmierć jej rodziców i prawdziwa twarz Gabriela. Czy dziewczyna p...