Rozdział 10

268 8 0
                                    

Przez następny tydzień jeździłam a Alicją i Mią przeglądać sukienki, ale jak na ten moment żadnej nie znalazłam. Gabriel przyjeżdżał do mnie codziennie, żeby razem ze mną słuchać nowych rzeczy, które mówił moim ludziom Aleks. Mężczyzna okazał się jebanym zdrajcą i od dwóch lat już pracował dla Marco i Nikity, ale jeszcze go nie zabiłam, nie miałam na to czasu więc kazałam Jakubowi, żeby torturował go tak żeby nie umarł.

Spotkałam się z Cami dogadać się o kolory kwiatów i ozdób w kościele i na przyjęciu. Wybrałyśmy białe kwiaty różnego rodzaju, a ozdoby o kolorze lazurowym. Pojechałyśmy razem ustalić menu, orkiestrę, fotografa i kamerzystę, bez niej nie dałabym rady. Poprosiłam Frana, żeby przesłał kobiecie listę osób, które miały być zaproszone, a ona miała ogarnąć zaproszenia i wysłać je do gości.

Jest czwartek, Armenia napisała do mnie z prośbą czy spotkam się z nią o siedemnastej, zgodziłam się i właśnie dojeżdżałam na miejsce. Była to mała kawiarenka przy parku, wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę budynku. Weszłam do środka i rozejrzałam się za dziewczyną, ale jej jeszcze nie było więc zajęłam miejsce przy oknie, z którego był widok na park, gdzie chodziły zakochane pary, rodziny z dziećmi biegały, starsze osoby spacerowały z psami.

-Co dla pani? - usłyszałam przemiły głos kelnerki i odwróciłam głowę w jej stronę, byłą to nieco niższa ode mnie czarnowłosa zgrabna dziewczyna, wyglądała na bardzo młodą podejrzewam, że dorabiała sobie w kawiarni.

-Poproszę Caffé Latte- uśmiechnełam się do niej, a ta pokiwała głową i odeszła

Siedziałam sama jeszcze z dobre dziesięć minut, usłyszałam dzwoneczek, który wisiał nad drzwiami i oznaczał, że ktoś wchodzi do środka, spojrzałam w tamtą stronę odkładając filiżankę na spodek, który stał na małym stoliczku przede mną. Zobaczyłam tam Harrego, brata Gabriela, podszedł do mnie i usiadł na fotelu, który stał naprzeciwko mnie, uniosłam brwi na to, że to właśnie jego tutaj zobaczyłam, a nie jego młodszą siostrę.

-Co ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona, a ten uśmiechnął się dziwnie i pokręcił głową.

-Nie przywitasz się nawet ze swoim przyszłym szwagrem- powiedział po czym spojrzał w moje oczy

-Gdzie jest Armenia? - zapytałam zlewając jego słowa

-Zabrałem jej telefon, żeby do ciebie napisać i sam na sam się z tobą spotkać- powiedział pewny siebie i zawołał kelnerkę- Poproszę Cappuccino- dziewczyna pokiwała głową i po kilku minutach przyniosła jego zamówienie.

-Czego ode mnie chcesz? - zapytałam patrząc na niego pewna siebie

-Wiesz, chcę ci powiedzieć pewną historię- powiedział- Ale to jak wypijemy kawę i wyjdziemy stąd nie chce żadnych świadków- powiedział ciszej i upił łyk swojej kawy. Siedzieliśmy tak w ciszy, dopóki mężczyzna nie wypił swojej kawy, a ja obserwowałam go tak żeby nie zauważył. Harry nie był podobny ani do ojca, ani do Gabriela, miał jasne oczy, inne rysy twarzy.

Nie czułam się bezpiecznie przy nim, więc jak mężczyzna płacił za swoje zamówienie napisałam do Scotta, żeby aktywował mój lokalizator, który miałam wczepiony pod skórę w prawym ramieniu, mogłam go aktywować, kiedy chciałam, ale dla swojego bezpieczeństwa chciałam, żeby teraz działał. Wyszliśmy z kawiarni, szłam obok Harrego patrząc przed siebie, ale obserwowałam też otoczenie, oczywiście, że miałam przy sobie pistolet i nóż, bez tego nie ruszam się z domu. Cisze przerwał głos mężczyzny.

-Nie jestem rodzonym synem mamy Gabriela, nasz ojciec zdradził kiedyś matkę Gabriela i Armenii z tej zdrady jestem ja. Moja matka mnie nie chciała więc ojciec musiał mnie wziąć pod swoje skrzydła, nigdy nie miałem takiego życia jak moje rodzeństwo, oni mieli wszystko, a ja musiałem na to pracować. Pani Sofia była kochaną osobą, bo mimo tego, że nie byłem jej synem to mnie tak traktowała, Felix miał do mnie zupełnie inne podejście niż do Gabriela, mnie męczył codziennymi treningami które trwały po pięć godzin, a czasami nawet po dziesięć, chciał zrobić ze mnie maszynę do zabijania, ale Sofia zobaczyła, jak wyglądam po kilku tygodniach takich treningów i innych rzeczy, zaczęła się z nim kłócić o to- mówił bardzo powoli

Dziedziczka Mafii [ZAKONCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz