Wystawę zamknięto o dwudziestej. Pracownicy mieli godzinę na zebranie się do domów i o dwudziestej pierwszej budynek został zamknięty. W środku została tylko specjalnie pomniejszona zmiana ochroniarzy.
Po zapadnięciu zmroku trzy przecznice dalej zaparkowała nieoznakowana, biała furgonetka. Wkrótce później kamery monitoringu centrum naukowego zaczęły raz na jakiś czas dziwnie mrugać.
– Zapętlili obraz – powiedział Cruz.
– Ja niszczyłem główne źródło zasilania – zdradził Clint. – Jeśli działa sam jest lepszy ode mnie.
– Nie jest sam – Shay z przedniego siedzenia wyświetlała hologramowy podgląd z satelity. – Jest ich tam kilku – zmieniła podgląd na podczerwień. We wnętrzu samochodu siedziała czwórka kolesi.
– Będziemy potrzebować tylko złodziejaszka, prawda? – dopytał Clint. Jakoś werbowanie większej ilości włamywaczy mu się nie podobało.
– Tak – potwierdziła Carter. – Hank chce tylko jednego, jeśli jest dobry.
Na podstawionych kamerach obserwowali jak jeden z chłopaków wysiada z samochodu przechodzi kilka alejek i zaczyna rozpracowywać zamek od tylnego wyjścia. Potem przemykał pustymi korytarzami do sali z głównym ”eksponatem”.
– Ciekawi mnie co zrobi z zabezpieczeniem sejfu – skomentował łucznik.
– A co ty byś zrobił? – zapytał go Alex.
– To sejf Carbondale 1910 ze stali, którą używano do budowy statków. Ten stop nie lubi zimna.
– Czyli co byś zrobił?
– Domyśl się – rzucił żartem.
Chłopak na podglądzie kamer wywiercił dziurę w pobliżu mechanizmu zamka, a potem użył gaśnicy do zmrożenia zębatek we wnętrzu. Siła sprężenia wywaliła drzwi z zawiasów. Tego nocni obchodowi nie mogli zignorować i rabuś musiał się śpieszyć z wyjmowaniem sprzętu i ewakuacją z budynku.
Śledzili go na kamerach jak biegł do vana. Diaz podpiął się do podglądu satelity i instruował Shay gdzie miała jechać tak, żeby nie zgubić złodziei.
Blondynka zaparkowała ulicę od domku, pod którym zatrzymała się furgonetka na osiedlu domków jednorodzinnych.
Carter zabroniła im brać jakąkolwiek broń, która mogłaby wyrządzić krzywdę złodziejaszkom. Clint uzbroił się w zapas pocisków tworzących klejącą masę projektu Bannera.
Rozdzielili się, Cruz z Natashą obstawili tylne wyjście, a ich trójka frontowe. Shay nadała komunikat i wkroczyli z dwóch stron naraz.
Barton celował według obrazu, który widział w okularach z podczerwienią. Chłopaki od złodziejskiej roboty nawet nie zdążyli zareagować kiedy posłał w ich kierunku klejące pociski.
Substancja zastygła w kontakcie z powietrzem i unieruchomiła całą czwórkę złodziejaszków. Po wkroczeniu do salonu mogli spokojnie odłożyć broń.
– Nie róbcie nam krzywdy – było pierwszymi słowami jakie wypowiedział chłopak o ciemnobrązowych włosach.
– Nie mieliśmy takiego zamiaru – odpowiedziała mu Sharon. Ruchem ręki kazała odebrać złodziejowi torbę z fantami. Natasha stojąca najbliżej zajęła się tym. Shay wtedy przeskanowała wszystkich. – Mówi ci coś któreś z tych nazwisk? – zapytała, dzieląc się z nim danymi z hologramu.
– Mam większe rozeznanie wśród paserów, niż kolegów z branży – odparł. – Swoją drogą niezła robota z sejfem Lang. Nie spodziewałem się, że sobie poradzisz.
CZYTASZ
Kiedy TARCZA i Xavier Łączą Siły
FanficNick Fury dyrektor Tajnej Agencji Rozwoju Cybernetycznych Zastosowań Antyterrorystycznych połączył siły z Charlesem Xavierem, najbardziej znanym mutantem, telepatą i razem otworzyli szkołę. Szkołę dla wyjątkowo uzdolnionej młodzieży. Zarówno mutantó...