NUDNE – to słowo najlepiej opisuje dzisiejsze zajęcia. Wydawało się, że nikt nie zwracał uwagi na to, czego nauczał pan Phillips. Przynajmniej tym razem nie była to tylko Anne. Właściwie miała wrażenie, że tylko ona nie była tak nieuważna jak wszyscy inni.
Odwracała się do Ruby i widziała jej smutną twarz. Zwróć się do innych dziewcząt, a zobaczysz, że są równie zatopione w swoich myślach. Nawet Diana nie zwracała na to uwagi.
Chłopcy też cały czas szeptali. Od czasu do czasu szturchali się nawzajem i była pewna, że do tej pory słyszała imię Gilberta co najmniej 20 razy. Pan Phillips wielokrotnie groził, że zmusi ich do opuszczenia klasy, ponieważ zauważył, że jego uczniowie byli zajęci czymś innym.
Anne była jedyną osobą, która odpowiadała na jego pytania i skupiała na nim uwagę, dopóki nie rozpraszało jej wzmianka o imieniu Gilberta. Zirytowałaby się ilością ludzi rozmawiających o nim i jego nowej, bezimiennej, tajemniczej kobiecie. Co było najważniejsze?
Anne nie mogła zrozumieć całego zamieszania, jakie ta wiadomość wywołała w jej klasie. Wyglądało na to, że cała klasa była wypełniona minipannami Lynde, które żyły dla dobrych plotek. Choć musiała przyznać, że wiadomość ta była bardzo wciągająca. Nie fakt, że znalazł kobietę, ale raczej fakt, jak ją opisał.
Mówi się, że powiedział, że „słodko wygląda, jest bardzo rozmowna i ma olśniewające oczy", co nie mogło powstrzymać Anny od myśli: jaka musi być piękna? Gilbert na pewno nie zadowoliłby się kimś zwyczajnie wyglądającym, więc oczywiście musi być marzeniem! Założę się, że jest urocza także pod względem osobowości. No i oczywiście mądry. Gilbert nie przyjąłby nikogo, kto nie jest równie inteligentny... a może by tak? Tak czy inaczej, Anne była naprawdę ciekawa spotkania z nią.
Chociaż była trochę zazdrosna o wygląd dziewczyny. Wyobrażała sobie, że jest wszystkim, czym kiedykolwiek chciała być. Czarne włosy o północy opadające na ramiona, hipnotyzujące miodowe oczy z długimi rzęsami. Oliwkowa cera bez piegów. Jej styl elegancki.
Ach, jak bardzo chciała tak wyglądać! Chociaż była BARDZO wdzięczna, że jej włosy zaczęły zmieniać kolor na kasztanowy, a ostatnio widziała mniej małych kropek na swojej twarzy. Bóg najwyraźniej wysłuchał jej modlitw, więc nie było miło z jej strony okazywać niewdzięczność.
-Wszyscy zwolnieni!-zawołał zirytowany pan Phillips ochrypłym głosem. Odprawił je wcześniej niż zwykle, prawdopodobnie dlatego, że nauczyciel zauważył, że nikt nie zwracał na niego uwagi.
Cóż, pomyślała Ania, to dobra wiadomość! Zanim wrócę do domu, będę miała wystarczająco dużo czasu, aby poznać urzekającą wiosenną przyrodę.
Od autora/ki:
Wiem, że dużo zaktualizowałem/am, ale w nadchodzących tygodniach będę zajęty/a i nie wiem, czy będę miał/a wystarczająco dużo czasu, aby to napisać, więc piszę to teraz w pośpiechu. Jeśli do tej pory spodobało Ci się to, daj mi znać. Byłby to dobry zastrzyk inspiracji.
Od tłumaczki:
Bardzo krótki rozdział, więc możliwe że dziś wstawię jeszcze jeden! Po szkole oh szkoła! O boże zraz się spóźnię!
CZYTASZ
When is "Someday"?
RomanceGilberta nie ma już od ponad roku. „kiedys wróć do domu" - tak Anne powiedziała Gilbertowi przed jego wyjazdem, ale kiedy dokładnie następuje „kiedyś"? Anne zaczyna myśleć, że może w ogóle nie wrócić, dopóki nie usłyszy plotek o tym, co porabia. Czy...