Motel keys

309 5 0
                                    

*Wspomnienie*

*7 lat temu*

Siedziałam na plaży, słońce już zaszło, a jedynym światłem był księżyc, który pięknie odbijał się w tafli wody. 

John poszedł już do domu, a ja z JJ'jem wpatrywałam się w spokojne fale i wsłuchiwałam się w ich szum.

- Czemu nie idziesz do domu? Twoi rodzice pewnie się martwią. Jest dość późno.- powiedział z zaciekawieniem JJ. Prawda była taka że nie chciałam wracać do domu, ciągłe kłótnie rodziców były męczące, a ja miałam dość.

-Nie chce wracać.- odpowiedziałam szybko nie odwracając wzroku od oceanu.
Był taki spokojny, aż trudno było przestać się w niego wpatrywać.

- Czemu nie chcesz wracać?- zapytał zdziwiony chłopak.

- Rodzice ciągle się kłócą, więc nie sądzę, że zauważą, że mnie nie ma- rzekłam obojętnie, przyciągając nogi pod brodę.

- Jesteś pewna?- starał się upewnić blondasek, co nie co mnie zdziwiło. Nigdy nie interesował się tym co dzieje się u mnie w domu.

- Myślę, że wezmą rozwód. Może to przeze mnie, może przez, to że tacie nie podoba się moje towarzystwo, a mama zawsze staje w mojej obronie. Ale jakoś sobie radzę. Zawsze kiedy się kłócą zatykam uszy i myślę o czymś miłym, to mi pomaga.- oznajmiłam, zmieniając ton głosu na bardziej smutny. 

Chłopak obok musiał usłyszeć smutek w moim głosie, bo objął mnie ramieniem.

- To nie twoja wina, po prostu niektórzy rodzice się nie dogadują. Tyle.- zapewniał mnie JJ. Jestem mu wdzięczna, że wpierał mnie w tamtym momencie.

- Zostaniesz ze mną- spytałam z nadzieją patrząc na JJ'ja.                                                                                - Zawsze.- uśmiechnął się, na co ja też podniosłam kąciki ust w górę i oparłam głowę o jego ramię.
Boże, dzięki ci za takiego przyjaciela.

*Koniec wspomnienia*

- Ludzie... myślę, że tu jest zatopiona łódź.- powiedziałam  nie odwracając spojrzenia od dziwnego znaleziska.
Łódź była koloru białego i nie wydawała się na małą.
Reszta przyjaciół szybko do nas podeszła spoglądając w to samo miejsce co my. 

- Nie chrzań- rzekł JB z niedowierzaniem.
- Nie no ludzie, Jade mówi prawdę, tam jest łódź- oznajmił Pope zmieszany. Miałam jedno pytanie, skąd tam do cholery wzięła się łódź.
- Patrzcie.- czarnoskóry wskazał miejsce gdzie było znalezisko. 

-Oni mają racje- odparła Kie, zdejmując spodenki.
Wszyscy podążając jej tropem, zaczęliśmy zdejmować to co mieliśmy na sobie.
- Sprawdźmy to- dodałam wskakując do wody. Byłam strasznie ciekawa, co znajduje się na dnie.
- myślicie, że będą tam jakieś trupy?- zapytał Pope na co się zaśmiałam.
- Rusz dupe Pope!- krzyknął do chłopaka JJ, zniecierpliwionym głosem. 

Zanurzyliśmy się pod wodę dokładnie oglądając statek.

Kiedy zabrakło nam powietrza, wszyscy wypłynęliśmy z powrotem na powierzchnię.

-Widzieliście to?- powiedział podekscytowany blondyn.- To nowy Grady-White!- 

Czasami się zastanawiam jak on pamięta te wszystkie nazwy, a zapomina swojego numeru telefonu.- Nowe chodzą po pięćset koła.

I wish I could turn back time I JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz