Hurricane Agatha

509 13 1
                                    

W Outer Banks jest pełno domów, które są na etapie budowy. To przez to, że wiele snobów to deweloperzy i w sumie na tym dużo zarabiają, ale żeby nie było, my też na tym korzystamy. Często przesiadujemy na takich budowlach, tak też było i tym razem.

John stał na krawędzi dachu, machając jedną nogą już poza, ja z JJ'jem siedzieliśmy na rusztowaniu, Pope był na dole i bawił się wiertarką, a Kie była w środku budynku.

- Wysokość trzech pięter. Szansa na przeżycie jest jedna do trzech- powiedział Pope w stronę Johna B. On tylko polizał palca, jakby chciał sprawdzić, w którą stronę wieje wiatr. 

- Powinienem skoczyć? - zapytał JB. Tak skacz, może jak upadniesz na ten głupi łeb to zmądrzejesz, pomyślałam. John B był drugim najgłupszym chłopakiem w naszej grupie, no bo pierwsze oczywiście zajmował JJ. Bo kiedy JB miał mózg wielkości orzeszka, to JJ go po prostu nie miał.

- Dawaj. Postrzelę cię w locie- zachęcał go Pope, udając że wiertarka to pistolet. Na ten gest John złączył palce tak aby powstała z nich wcześniej wspomniana broń. - zastrzelisz?- dodał mój przygłupi kumpel.

- Jak już skaczesz, to weź zrób parę salt, zanim rąbniesz ryjem o ziemie. Takie filmy mają więcej wyświetleń- odparłam wyjmując z kieszeni telefon, z zamiarem nakręcenia filmiku z moim przyjacielem w roli głównej.
Blondyn, który siedział obok mnie lekko się zaśmiał, a brunet na dachu wystawił środkowego palca w moją stronę.

- Będą mieli japońskie sedesy i podgrzewacze do ręczników- powiedziała oburzona Kiara, która właśnie wyszła z domu.

- Oczywiście. Dla czego by nie- dodał JJ. 

- Kiedyś mieszkały tu żółwie, ale kogo to obchodzi.- oznajmiła ironicznie Kie. 

- Czy ty to nagrywasz?- spytała się mnie Kiara z lekko podirytowanym głosem.
- Nie. Oczywiście, że nie- zaprzeczyłam, szybko wkładając telefon z powrotem do kieszeni.

- Możesz się proszę nie zabić?. - powiedziała mulatka tym razem do JB.

- I nie rozlej piwa, bo drugiego nie dostaniesz- JayJ ostrzegł Johna. 

Nagle, jak za machnięciem magicznej różdżki, piwo Johna B wypadło mu z ręki, a z jego ust wyszło przekleństwo.

- Oczywiście że to zrobiłeś.- odparł JJ, a ja zaczęłam klaskać.
- Mistrz równowagi, John Booker Routledge!- wykrzyknęłam dalej klaskając.-

I w dodatku głupek- dodała Kie, na co zaczęłam się śmiać.

Ej, przyjechała ochrona. Spadamy.- poinformował nas Pope.

-Chłopcy są dziś wcześnie.- stwierdziłam.

- Humpty Dumpty, ruszamy.- Mówił JJ schodząc z rusztowania, a następnie pomagając mi.

- Dziękuję- powiedziałam do blondyna, na co on puścił mi oczko.

- Dawajcie ludziska- dopowiedziała mulatka.

-Gary, czy to ty?!- krzyknął JJ do jednego z facetów- Dobrze cię widzieć! - dodał jeszcze.
-Prosisz się o to.- odparła Kiara na krzyki blondaska. 

Wbiegliśmy do środka budynku, praktycznie zlatując ze schodów.
Przy okazji, Jj wydawał z siebie dziwne okrzyki, które bawiły mnie jeszcze bardziej.
Ochroniarze byli praktycznie z każdej strony, co utrudniało ucieczkę, a szczególnie mi i Pope' owi, bo nasza kondycja była na poziomie inteligencji JayJ 'ja. 

-Mam go!- krzyknął jeden z ochroniarzy, kiedy złapał JJ' ja, ale nie na długo, bo po chwili chłopak mu uciekł.
- Niezbyt przytulaśny!- odkrzyknął chłopak w blond włosach.
Biegliśmy dalej, a ja już widziałam przeszkodę, która mnie pokona.
Płot.

I wish I could turn back time I JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz