Pewne piękne oczy

95 8 4
                                    

Wstałem jak co dzień rano i przypomniałem sobie, że muszę iść do szkoły ale na szczęście miałem na późniejszą godzinę. Zacząłem się pakować i zauważyłem, że brakuje mi jednego podręcznika a jeśli o podręcznikach mowa to chyba rzeczywiście nie dostałem jednego... Ale mniejsza z tym przecież Felix ma więc pożyczy.
Wróciłem do dalszego pakowania, po spakowaniu torby wybierałem ciuchy na dziś i stwierdziłem, że mogę założyć kolorowy sweter i spodnie cargo co o dziwo do siebie pasowało.
Postanowiłem dołożyć do całego outfitu jeszcze kilka pierścionków i wisiorek z gwiazdką który dostałem od mojego kuzyna który swoją drogą zmarł w wypadku samochodowym więc ten naszyjnik jest dla mnie bardzo ważny. Nigdy nie byłem tak bardzo przywiązany do kogoś oprócz pewnej osoby która gdy mieszkałem jeszcze w Incheon zniszczyła mi życie, szczerze mówiąc jej się to udało przez to musiałem się przeprowadzić po tym co się stało postanowiłem że już nigdy nikomu nie zaufam tak bardzo jak jemu. Oszukał mnie, wykorzystał a po tym wszystkim próbował doprowadzić mnie do samobójstwa. Gdyby nie to, że moja mama była wtedy w domu to by mnie tu nie było, ale wtedy było by lepiej nieprawdaż? Każdy jest mną rozczarowany bo nic nie umiem zrobić. Ale skończmy się nad sobą użalać bo inni mają gorzej niż ja i nie narzekają.

Zszedłem już uszykowany na dół i zrobiłem sobie kanapkę do szkoły, wyszedłem z domu aż przypomniało mi się, że zapomniałem wziąć mojego szkicownika w którym miałem nie tylko moje rysunki ale też moje amatorskie wiersze. Wróciłem się do domu i wbiegłem szybko na górę zgarnąłem szkicownik i włożyłem do torby.

Szybkim krokiem zbiegłem na dół do drzwi, które zostawiłem otwarte żeby móc szybciej opuścić dom. Zakluczyłem drzwi zbiegłem po schodkach i najszybciej jak tylko umiałem biegłem do szkoły aby się nie spóźnić a przy tym nie zaliczyć gleby co by mi się prawie udało gdyby nie pewien chłopak. Poczułem jak z impetem wpadłem w pewną wyższą osobę ode mnie i napewno starszą.

-Uh.. Um przepraszam, że na ciebie wpadłem po prostu nie chcę się spóźnić na lekcje przepraszam jeszcze raz bardzo mocno! - powiedziałem kłaniając się nieznanemu do tej pory chłopakowi i dalej biec przed siebie aby zdążyć na lekcje bo zostało mi mało czasu.

Po intensywnym biegu dotarłem do szkoły i wbiegłem na swoje piętro i szukałem klasy z numerem 2407, swoją drogą mają tutaj dziwne numeracje klas. Zapukałem do drzwi po czym je otworzyłem i nie zgadniecie kogo ujrzałem. TAK CHŁOPAKA NA KTÓREGO WPADŁEM PRZEDSTAWIAJĄCEGO SIĘ MOJEJ KLASIE!!

- Przepraszam, za spóźnienie - powiedziałem cichutko i podszedłem do mojej ławki widząc Felixa rozmawiającego  z Seungminem i Jeonginem. Póżniej dowiedziałem się że znają się od dawna i utrzymywali kontakt kiedy Lix wyjechał do Australii, ja też bardzo polubiłem chłopaków mimo tego, że praktycznie ich nie znałem.

Nieszczęsna lekcja się skończyła a los tak chciał, żeby ten Minho bo tak się przedstawił siedział obok mnie ! Mówię wam nigdy POD ŻADNYM POZOREM nie mówcie, że już gorzej być nie może BO KURWA MOŻE.

Wyszliśmy po dzwonku z klasy i skierowaliśmy się z Lixem, Innim i Seungminem do kolejnej klasy na matematykę znienawidzoną przez każdego i mnie także lecz mi bardzo dużych problemów nie sprawiała inaczej z Felixem który prawie z niej nie zdał w tamtym roku a i w tym idzie nie zbyt dobrze.

Po dojściu (autor: 😏) do klasy zauważyłem Minho kierującego się w moją stronę co mnie dość zdziwiło.

- Cześć jak się nazywasz? Jak już wiesz ja jestem Lee Minho można mówić na mnie Lee Know. Wpadliśmy na siebie kiedy biegłeś do szkoły jak poparzony i zaciekawiłeś mnie trochę więc jak masz na imię wiewióreczko?

Our Stormy Days~ Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz