— Teraz się z tego śmiejemy ale wtedy? Wtedy nie było to śmieszne - powiedział Minho.
Minho miał rację po takiej rzeczy nie pojawia się w szkole dosyć długo. Miałem podobną sytuację tylko podczas wchodzenia do klasy, pomógł mi wtedy Chan Hyung, od tamtego momentu trzymałem się z nim dopóki nie opuścił szkoły wtedy z moimi dręczycielami musiałem radzić sobie sam co doprowadziło mnie do próby samobójczej na początku przerwy świątecznej w 7 klasie. Gdyby wtedy Hyung nie wpadł do mnie w niezapowiedziane odwiedziny już by mnie tutaj nie było.. Channie znalazł mnie z podciętymi żyłami z nieobecnym wzrokiem po tym co mi powiedział straciłem przytomność chwilę później, od razu zadzwonił po karetkę i moją matkę która udawała, że się martwi swoim synem a tak naprawdę mnie później ochrzaniła za moją próbę i nie zapytała dlaczego.. Dopiero po kilku miesiącach się mną zainteresowała ale po tym znowu miała mnie gdzieś.
Słyszałem niewyraźne głosy moich przyjaciół którzy coś krzyczeli. Nie wiedziałem co nie rozumiałem ich, nie mogłem otworzyć oczu wydawało mi się że to była długa chwila. Po tym czasie nie słyszałem już nic.
Obudziłem się w bardzo jasnym pokoju.
Próbując otworzyć oczy bez bólu od nagłego światła usłyszałem otwierające się drzwi i na to na ile pozwoliły mi oczy otworzyłem je i skierowałem wzrok w stronę drzwi. Widziałem Minho i Bangchana wchodzących do mojej sali.— O mój boże obudziłeś się!!! Tak się cieszę! HAN JISUNG NAWET NIE WIESZ JAK SIĘ WSZYSCY MARTWILI!! Zemdlałeś nam rozumiesz?? Byłeś nieprzytomny przez kilka godzin! Nie strasz nas tak więcej dzieciaku! - krzyczał zmartwiony Chan.
— Wszystko okej naprawdę Channie.. - próbowałem powiedzieć łamiącym się głosem.
— Nie Jisung nie jest okej. Masz anemię, sporą anemię. Nie tylko to, Jisung jesteś bardzo wychudzony z tego co lekarz mi powiedział. Ji.. Ja nie chcę żeby stało się to samo co kilka lat wcześniej.. Sungie proszę musisz o siebie dbać. - mówił Chan. Nie wiedziałem o co chodziło Chan Hyung'owi ale przecież jadłem dużo i jaka anemia? Niby dlaczego.. może i mi się zdarza nie jeść przez dwa dni ale to nic. Przecież to nie jest od razu anemia i zaburzenia odżywiania prawda? Ostatnio schudłem jest mi ogólnie słabo i boli mnie głowa ale myślałem, że to minie samo. Najwyraźniej jednak nie..
— Channie ja przepraszam.. N-N-nie wiedziałem, że to jak jem czy ogólnie żyję ma na mnie aż taki wpływ, przepraszam Hyung naprawdę. — powiedziałem jąkając się zaczynając jednocześnie płakać. — Chan ja nie chcę, żebyś się o mnie martwił, Felix też i Seungmin z Jeonginem.. naprawdę nic mi nie będzie.
— Jisung nie jest okej i to samo nie minie. Czego nie rozumiesz? — odezwał się Minho.
— WOWOOWO MINHO
— Co jest Chan? Nie widzisz, że ja tu opierdol daję koledze?
— CHODZI MI O TO LEE, ŻE DO NIEGO ODEZWAŁEŚ SIĘ JUŻ TRZY RAZY W CIĄGU JEDNEGO DNIA!! LEE MINHO CO JEST Z TOBĄ? NAWET Z NAMI TYLE NIE ROZMAWIASZ!
— Wkrótce się dowiesz Hyung~ - powiedział Minho, byłem zaskoczony jego odpowiedzią do Chana bo myślałem, że Lee mnie nie zna a może ? Nie wiem.. co się ze mną dzieje? Czy on mi się podoba? Nie! NIE NIE NIE ! Nie tym razem,ok!?
— Dobra Jisung rozumiesz co mówię? To NIE minie samo musisz o siebie dbać. Jeść normalnie i dla twojej wiadomości nie poć samych energoli bo ci to energi nie da. Idę bo przecież tamte downy się same do domów nie odprowadzą zważając na to, że jest ciemno. Pa i lepiej słuchaj swojego Hyunga Sungie~. - powiedział Minho i wyszedł.
TAK PO PROSTU WYSZEDŁ? OMGG NAZWAŁ MNIE SUNGIEE TO TAKIE SŁODKIE OMGG. MOJE SERCE SIĘ TOPIII!
— Hyung?
— Tak Ji?
— O co chodziło tobie z Minho?
— Oh, no wiesz on jest.. introwertyczny nie lubi za bardzo poznawać nowych osób a jeśli już mało się do nich odzywa. Z tobą jest inaczej, bo rozmawia z tobą dłużej niż minutę haha ale najlepsze jest to, że cię ochrzanił czyli ci matkuje a do tej pory matkował naszej drama queen czytaj Hyunjin no i Binowi.
— A to o to chodziło.. okej. Nie wiem czy powinienem ci to powiedzieć.. zwłaszcza teraz ale chyba nie wytrzymam no i jesteś starszy może pomożesz?
— Oczywiście, że pomogę wiewiórko co się dzieje?
— Podoba mi się ktoś..
— OMGG MÓJ JISUNG DORASTA - powiedział ocierając niewidzialną łezkę z twarzy. - Ji więcej konkretów poproszę jutro a teraz do spania bo chciałbym ci przypomnieć, że jest już prawie noc.
— Okej okej Hyung! Tylko nie bij haha!
— SUNGIE - wbiegli chłopacy krzycząc.
— Hej,hej, hej nie teraz Jisung idzie spać! Jutro pogadacie okej? Od 7 do 19 są godziny odwiedzin więc możemy przyjść a teraz zostawmy go w spokoju.
— Okej Bangchan. To my idziemy! - powiedział Jeongin z psimi oczkami.
— Dobranoc wiewiórko! - powiedzieli wszyscy i wyszli.
CZYTASZ
Our Stormy Days~ Minsung
FanfictionPewnego burzowego wieczoru Jisung dowiedział się pewnej rzeczy ktora odmieni jego życie Tw: przekleństwa, mogą się pojawić drastyczne sceny, alkohol, sceny 18+ Shipy: Minsung - główny Jeongchan Hyunlix Poboczne Changmin ...