Rozdział 1

195 10 16
                                    

Hej hej!

Z góry dziękuję, że się tu pojawiłeś. To wiele dla mnie znaczy. Książka została napisana ponad dwa lata temu, więc przepraszam jeżeli coś będzie niejasne lub źle napisane - każdy z nas się uczy. 

Jednocześnie nie chciałam nic w niej zmieniać, bo to właśnie ona była pierwszą, w całości napisaną przeze mnie książką. 

Miłej lektury!


----------------------------


Piękne, wiosenne słońce wpada przez brudne okna do środka pomieszczenia, lekko muskając moją skórę na dłoniach. Przyjemne ciepło rozchodzi się po moim ciele. Kilka osób chodzi po korytarzu uczelni, jednak większość ludzi na pewno myśli o spacerze po parku. Jest piękna pogoda, dziś zawitało do nas ciepło, a ciemne chmury rozeszły się po niebie. Uśmiechnęłam się do siebie i patrzę na przyjaciółkę siedzącą koło mnie na kanapie.

- Dziś jest ta impreza, o której mówisz od tygodnia? – Pytam sarkastycznie Nel, widząc jej szczery, szczęśliwy uśmiech.

- Clara błagam Cię, nie wkurzaj mnie! – Mówi dziewczyna po chwili szturchając mnie łokciem. Uśmiecham się do niej delikatnie. - Ojejku, tyle na to czekałam. - Wzdycha dziewczyna, odkładając telefon, który trzymała w dłoniach. - Pół roku miasteczko było tak ciche, jakby było wymarłe. Dziś nareszcie obudzimy się do życia, coś się wydarzy, może niejedno serce zostanie złamane, a i niejedno znów zabije na nowo. Wyobraź sobie - ten dom, tych ludzi, tą atmosferę...

Westchnęłam i wykręciłam oczami.

- Tak Kornelia, od tygodnia nie słyszę nic oprócz tego. – Przerywam jej. - Już wiele razy sobie to wyobrażałam, dzięki tobie wiem o wszystkim i mam ustaloną każdą ewentualną nagłą sytuację. Wiem, że się cieszysz, ale błagam Cię, wyjdźmy z tej imprezy pamiętając jakiekolwiek sytuacje, które się tam działy, ok? A nie, tak jak zawsze.

Zaśmiałyśmy się radośnie. Spojrzałam na dziewczynę siedzącą koło mnie. Była moją przyjaciółką odkąd skończyłam 7 lat. Teraz, gdy patrzę na dorosłą, piękną kobietę, cieszę się że mogłyśmy przetrwać najgorszy okres mając siebie nawzajem. Nie raz pomagała mi we wszystkich moich problemach, bez względu na to, czy były spowodowane przeze mnie czy przez kogoś innego. Zawsze stawała po stronie swoich przyjaciół. Była bardzo lojalną przyjaciółką, i nigdy nie pozwalała, żeby ktokolwiek dla niej ważny płakał – umiała każdemu poprawić humor. Jej piękne, długie, brązowe włosy opadały delikatnie na twarz, a ona odgarnęła je sobie za ucho. Była szczupłą, wysoką dziewczyną, co dla niej przez wiele lat było ogromnym kompleksem - nie mogła pogodzić się z faktem, że nie będzie mogła nosić obcasów na imprezy, ale nadrabiała to swoją klasą i urodą. Była najukochańszą osobą jaką znam, nigdy nie powiedziała nic złego o innych, zawsze chciała dla wszystkich wszystkiego co najlepsze - może dlatego tylu chłopców ją zauważało.

Ja natomiast jestem jej totalnym przeciwieństwem. Mam ciemne blond włosy sięgające do piersi i duże, zielone oczy. Jestem niska, a stojąc przy niej wyglądam jak krasnal, jednak my nigdy nie odczuwałyśmy tej różnicy. Większość ludzi mówi mi, że jestem podła, sarkastyczna i wredna, jednak Nela mówi że czasami bywam zbyt szczera do innych osób. Boję się wielu rzeczy, jednak zawsze zgrywam twardzielkę, której nic nie straszne. Życie nauczyło mnie, żeby nie pokazywać swoich uczuć, bo to pokazuje, jak słaba jestem. Nie miałam łatwego dzieciństwa – ojciec bił matkę, a ja jako mała dziewczynka nie potrafiłam sobie poradzić z emocjami związanymi z tym, co widziałam każdego dnia. Zawsze stanę w obronie przyjaciół i bliskich, choćbym miała przepłacić to swoim życiem. I choć tego po mnie nie widać, to też mam uczucia, i to tak delikatne, że jedno słowo może je skrzywdzić.

ODDECH PRZESZŁOŚCI [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz