Rozdział 17

35 6 56
                                    

Chyba najdłuższy rozdział <3 

Miłej lektury


----------------------------


Patrzę na mężczyznę i nie jestem w stanie tego zrozumieć. Co się dzisiaj wydarzyło? Co oni mu zrobili? Czy naprawdę Benjamin byłby w stanie zrobić mi coś takiego? Czy specjalnie wykorzystał moją podobiznę do swojej siostry, żeby ją chronić? Jak mogłam nie zauważyć, że za naszą relacją kryje się coś takiego?

Benjamin oddycha spokojnie, jednak jego ciało jest zimne, a jego dłonie się trzęsą. Nie pora na natłok myśli i pisanie czarnych scenariuszy, które, choć mogą być prawdziwe, to także mogą być jedynie wymysłem mojej wyobraźni. Jeżeli dowiem się czegokolwiek, to właśnie od chłopaka. Przygotowuję mi i jemu herbatę, biorę koc również dla siebie i siadam obok niego na kanapie. Szturcham go delikatnie, a ten szybko się budzi. Uspokajam go dłonią, głaszcząc delikatnie jego ramię, i podaję herbatę. Mężczyzna podnosi się i przeciera twarz, próbując się rozbudzić.

- Uważaj, gorąca. – Mówię, gdy popija łyk napoju. – Co oni ci zrobili?

- Gdzie my jesteśmy? – Pyta otumaniony, nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze słowa. – Wydaje mi się, jakbym znał to miejsce.

- Bo znasz. – Mówię prawie bezgłośnie. – Musisz się napić, a potem połóż się spać, dobrze? Chcę, żebyś nabrał sił. – Mówię głośniej i podnoszę się z kanapy, jednak chłopak chwyta moją dłoń. Spoglądam na niego.

- Musisz uciekać. – Patrzę na niego, nie odpowiadając, po czym jego twarz nabiera smutnego wyrazu. – Oni cię znajdą, nie bez powodu mnie tutaj przywlekli. Wiedzieli, gdzie mieszkasz.

Wzdycham, nie wiedząc już, co mam odpowiedzieć na tę bujdę.

- Ty nie chcesz uciekać, prawda, Clara? – Mówi cicho po sekundzie, czekając na moją odpowiedź.

- Nabieraj sił, braciszku. – Odpowiadam. – Później porozmawiamy.

Idę w stronę kuchni, a łzy zbierają mi się w oczach. Czy właśnie nie robię dokładnie tego, czego chciał Benjamin? Głupotą jest udawać, że jest się jego siostrą, skoro wiem, że to właśnie jej szukają. Nie rozpoznaję siebie – mam wrażenie, że sama chcę ją chronić, pomimo, że kompletnie nie wiem, kim ona jest. Chronię ją kosztem siebie. A może właśnie pragnę tego, żeby ktoś mnie zauważył, może jestem na tyle dużą egoistką, by myśleć, że dzięki temu zyskam jego uwagę.

Uwagę Benjamina.

Siadam na zimnych kaflach, opierając głowę o lodówkę. Próbuję nie myśleć negatywnie, jednak cała ta sytuacja wydaje mi się coraz bardziej skomplikowana, a ja czuję się tak, jakbym była w punkcie bez wyjścia. Chciałabym być przez kogoś tak kochana, jak Benjamin kocha swoją siostrę. Ciekawa jestem, jaka jest. Wiedziałam, że gdzieś tam żyje, jednak jej nie pamiętam – co oznacza, że nie ukrywa się od wczoraj. Nawet nigdy nie przeszła mi przez myśl, odkąd znów zaczęłam widywać się z Benjaminem. Ciekawe, jak wygląda, jak bardzo podobne do siebie jesteśmy, czy też pod względem charakteru, czy tylko wizualnie. Z pewnością muszę być do niej podobna, skoro jej brat pod wpływem substancji odurzających uwierzył, że mogę nią być. Musi ją bardzo kochać, skoro poświęca dla niej tak wiele. Ale ze wszystkich rzeczy, które nachodzą moją głowę, najbardziej ciekawi mnie to, co takiego ona musiała zrobić, że zaplątała siebie i swoją rodzinę w coś tak potwornego. Spoglądam na Benjamina, który teraz już odkłada kubek na stolik i kładzie się spać. Zawsze myślałam, że to on jest tym złym, tym potworem, który niszczy ludzi, który potrafi ich zabić bez mrugnięcia okiem. Teraz myślę, że być może skłaniał go do tego inny cel, niż tylko władza i pieniądze. Czy robił to wszystko, żeby chronić kogoś, kogo kocha?

ODDECH PRZESZŁOŚCI [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz