Rozdział 8

75 6 10
                                    

Dzisiaj dłuższy rozdział :)

Kochani, rozdziały zostały zaplanowane na co dwa dni o 20:00. 

Dziękuję, że jesteście!


--------------------------------


Ciemność.

Tylko ciemność.

Słyszałam kroki chodzącego obok mnie mężczyzny.

Zaczęłam uderzać w klapę od bagażnika, krzycząc do niego, żeby mnie wypuścił, jednak powoli przestawałam się łudzić, że moja prośba się spełni. Teraz, gdy jestem poza moim domem, zamknięta w bagażniku, nie potrafię opanować myśli i trzeźwo myśleć. Spróbowałam odkręcić się na drugą stronę, w poszukiwaniu rzeczy, które mogłyby mi pomóc. W tej sytuacji mój wzrost bardzo mi pomagał, ale nawet pomimo mojej małej postury, nie czułam się komfortowo zamknięta w małym pomieszczeniu. Dlaczego nie potrafię opanować swojego paplania, i później tak to się kończy?

Kroki umilkły, a ja znów zaczęłam bić bagażnik od środka, mając nadzieję, że być może ktoś to usłyszy. Usłyszałam trzask drzwi od samochodu.

O cholera.

Przez moment myślałam, że być może chłopak czeka, aż się uspokoję i mnie wypuści, jednak teraz wiem, że ten mężczyzna jest nieobliczalny.

Obudź się, Clara.

On naprawdę jest psychopatą, nie złym chłopakiem z dobrymi manierami, tak jak to bywa w filmach.

Usłyszałam odpalanie silnika samochodu.

Ten wariat naprawdę chce mnie porwać, i za nic w świecie nie ma zamiaru mnie stąd wypuścić. Pojazd ruszył.

Zaczęłam znów krzyczeć i uderzać w klapę od bagażnika.

Nigdy w życiu tak się nie bałam.

Próbowałam obmyślić jakiś plan, który pomógłby mi uwolnić się z tego samochodu, ale stres powodował, że nie potrafiłam. Zaczęłam kręcić się po bagażniku i sprawdzać, co trzyma w nim chłopak, i nie zdziwiło mnie to, że prawie nic tam nie ma. Zauważyłam tylko apteczkę, gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy.

Bagażnik idealny do przewożenia w nim bezbronnych dziewczyn.

Sprawdziłam apteczkę, i znalazłam w niej tępe nożyczki.

Nie, nie jestem taka jak on.

Nie dałabym rady ich wbić nawet w stopę.

Leżałam bezbronna, nie wiedząc, jak długo jedziemy i jak daleko jestem od domu. Jak mam uciec, skoro nie wiem, gdzie jestem? Gdy leży się w zamkniętym, ciemnym pomieszczeniu bez okien, nie jesteś w stanie określić czasu, jak długo w nim przebywasz. Po jakimś czasie poczułam, jak samochód zwalnia, a droga asfaltowa się kończy, i zaczyna nierówna, wiejska. Uderzyłam głową o sufit bagażnika, kiedy auto wjechało w dziurę w drodze.

Gdzie on mnie porywa?

Łzy stanęły w moich oczach, a ja nie próbowałam ich opanowywać. Kto by pomyślał, że moje żałosne życie skończy się w tak spektakularny sposób? Chłopak mnie porwał, pewnie zabiera mnie teraz do jakiegoś burdelu za granicą, gdzie dziewczyny nie są traktowane jak ludzie, tylko jak żywe mięso. Takie jak ja niedługo po tym, jak trafiają do takich miejsc, szybko giną w nieznanych okolicznościach, a ich nagie ciała rozkładają się w ciemnym lesie, nawet niezakopane. Nie zdążyłam przeżyć życia tak, jak tego pragnęłam. Wszystkiego się bałam, i myślałam, że z czasem mi to przejdzie, że gdy będę gotowa to skoczę na bungee, pojadę na wakacje życia, będę mogła pościgać się na torze z zawodowcem.

ODDECH PRZESZŁOŚCI [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz