Marzenie (+18)

50 1 2
                                    

Obudziłam się o jakiejś 4 w nocy. Minęła ledwo godzina odkąd się położyliśmy.

W pewnym momencie poczułam jak Lo'ak mocno mnie przytula. Mruknął coś pod nosem. Ale to było takie bardziej ,,przestań" ,,zostaw go" ,,nie rób tego". Chyba jakiś koszmar. Postanowiłam go obudzić.

- Reya? Oh to ty - przetarł twarz dłońmi - miałem koszmar..

- Dlatego cię obudziłam - zaśmiałam się

Popatrzyłam na jego usta, potem w oczy. On zrobił to samo. Powoli zaczęłam się do niego zbliżać. Nagle poczułam że nasze usta się dotykają. To szybko zmieniło się w mocny pocałunek. Dosłownie leżałam na chłopaku, który dociskał mnie do siebie. Gdy zabrakło mi powietrza oderwałam się na chwilkę. Nasze twarzy dzieliły tylko centymetry.

- Pamiętasz co ci mówiłam że pomyślimy za tydzień?

- Mhm

- Chuj z tym - powiedziałam i zdjęłam mu przepaskę. Zeszłam mu trochę na nogi i wtedy to zobaczyłam. Wielkiego penisa. Popatrzyłam się na Lo'aka z zadziornym uśmiechem co odwzajemnił. Zaczęłam mu obciągać. Chłopak szybko wplątał dłoń w moje włosy, odchylając swoją głowę do tyłu.
Jakoś nie robiłam tego długo, bo postanowiłam że chce dotknąć jego ciepłych i słodkich ust. Natomiast moje były w białej wydzielinie, ale Lo'akowi to nie przeszkadzało bo od razu przyciągnął moją głowę do swoich warg. Wtedy siedziałam mu na biodrach.

Stwierdziłam że nie ma na co czekać i zeszłam trochę niżej... i nagle to poczułam. Przyjemne lekko bolące uczucie rozeszło się po moim podbrzuszu, a później po ramionach, barkach i plecach. Powtórzyłam czynność. Znowu to samo. To było takie przyjemne... lekko przy tym zacisnęłam zęby, ale to z czystej przyjemności. Chłopak widząc to wszystko złapał mnie za oba pośladki podnosząc mnie w górę i w dół. Lekko przy tym mruknelam, a później opłatkami szyję Lo'aka rękami i położyłam na nie swoją głowę.

Po chwili poczułam jak jego usta muskają moją szyję. Dreszcze przechodziły mi po plecach. Nagle odczułam lekki mrowienie tam na dole i bardzo przyjemne uczucie dopełnienia.. tak to to uczucie.

Lo'ak chyba poczuł to samo bo wypuścił głośno powietrze z ust.

Popatrzyliśmy się na siebie i znowu doszło do całowania się. Tym razem chłopak dorwał się do moim piersi. Przytuliłam jego głowę wplątując palce w jego warkocze.

Wtedy znowu wszedł po pocałunkami na szyję. Lekko zaciskał moją skórę zębami. Poczułam również jak lekko przechyla mnie plecami do łóżka. Uległam mu, bo wiedziałam że do czegoś dąży.

Kiedy oderwał się od mojej szyi spojrzał mi głęboko w oczy. Złapał mnie za oba nadgarstki i położył nad głową, natomiast drugą rękę umieścił na moim udzie. Uśmiechnął się. Nie zdążyłam odwzajemnić uśmiechu bo już poczułam jak coś dużego we mnie weszło.

Tym razem nie miałam jak go przytulić bo mocno trzymał mnie za nadgarstki. Miałam na szczęście plan b i oplotłam go nogami wokół talii. Znowu zaczął mnie całować w usta.

                            *Lo'ak*

Tak długo czekałem na ten moment. I w końcu się udało. Leżę razem z Tsireyą w łóżku i pieprzę ją w dupę. No dobra. Po prostu się ruchamy (essa z tobą Aonung) Ale tak wracając. Kocham smak jej ust. Są takie delikatne, miękkie i słodkie. Kocham całować ją po szyi. Ma już kilka malinek ale dobra tam. Jej brzuch jest idealny. Jej skóra jest cudowna w dotyku. Sam jej dotyk jest uspokajający.

Aktualnie trzymałem jej ręce nad głową. Nie wiem dlaczego, ale zrobiłem to chyba dlatego żeby pokazać samemu sobie że coś jednak potrafię. Że potrafię zrobić coś dobrze. I chyba nareszcie mi się udało.

Z tego zamyślenia wyrwały mnie jęki dziewczyny. Nie ukrywam trzymało mnie to w przekonaniu że naprawdę jej się podoba. Kiedy poczułem że zaraz dojdę, puściłem jej ręce i złapałem za biodra całując jej brzuch. Poczułem jej dotyk na barkach. Wtedy ona zaczęła szybciej nabierać powietrza i wiedziałem że ona również zaraz dojdzie, więc podniosłem ja do góry usadzając na swoich kolanach nie wychodząc z niej. Wtedy poczułem że to ten moment więc zacząłem spowalniać. Nagle Tsireya nabrała powietrza do ust i po kilku sekundach je wypuściła. Odetchnęła.

Zerknęła na mnie zmęczonym wzrokiem. Przysunęła się bliżej i czule pocałowała. To był długi pocałunek. Czułem jej oddech na twarzy. Teraz dotykaliśmy się czołami. Ona siedziała mi na zgiętych kolanach trzymając obydwiema rękoma moje ramiona, a ja trzymałem ją za biodra. Mieliśmy zamknięte oczy, a w pokoju było słychać tylko nasze oddechy.

Nagle ona pocałowała mnie w czoło i pokazała ruchem głowy abyśmy się położyli. Ułożyliśmy się wygodnie i leżeliśmy jak gdyby nigdy nic.

UcieczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz