9
- Jak to możliwe, że zamknęłaś kawiarnię i wróciłaś wczoraj do domu cztery godziny później niż zazwyczaj? – spytała Nicole jak tylko weszła do salony, gdy się obudziła. Patrzy na mnie podejrzliwie z założonymi na piersiach rękami przez co wiem, że mi nie odpuści. – Wydawało mi się, że to ja miałam randkę, ale może jednak coś ominęłam?
- Mam ogromną ochotę się z tobą podroczyć i nic kompletnie ci nie powiedzieć – odpowiadam ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Nie zrobisz mi tego – burczy niezadowolona przyjaciółka.
- Chyba jednak zrobię – rzucam i wywalam jej język i podnoszę się z kanapy, po zatrzymaniu filmu.
- Ani mi się waż! Opowiadaj i to już! - rozkazuje idąc za mną niczym cień.
- Ale o czym? - pytam podchodząc do lodówki i wyjmuję z niej pomarańczowy sok .
- Już ty dobrze wiesz o czym - burczy, gdy upijam kilka łyków prosto z kartonu, a następnie opieram się o szafkę, krzyżuję lekko wysunięte nogi do przodu oraz ręce na piersiach.
- Uparta jak zwykle, ale prawda jest taka, że nie ma co opowiadać. Spotkałam się przypadkiem ze znajomym i poszliśmy na burgera i spacer. Tyle. Od cała historia.
- Ale... – dzwonek mojego telefonu przerwał wypowiedź Nicole.
Podchodzę do szafki, na której ładuje się urządzenie i odpinam je od zasilania, bo bateria jest już w pełni naładowana. Krzywię się, bo niestety dzwoni mama, która zapewne chce, abym przyjechała w niedzielę na obiad. Staramy się przynajmniej w tym dniu spotykać z całą rodziną, bo na tygodniu każdy pochłonięty jest pracą i innymi obowiązkami.
Przez ostatnie tygodnie udawało mi się wykręcić od przyjazdów, a to pracującą niedzielą lub grypą. Byłam u nich raptem na czterech obiadach w przeciągu trzech miesięcy i to na dodatek sama, a zawsze towarzyszył mi Rick. Moi najbliżsi niestety nie są głupi i zaczynają podejrzewać, że coś kręcę, lecz póki co jeszcze o nic otwarcie nie pytają. A ja...
Waham się przed przesunięciem zielonej słuchawki, bo nie przyznałam się, do rozstania z Rickiem, ponieważ mama była nim oczarowana prawie tak samo jak ja. Jak więc mam jej powiedzieć, że nasz ideał porzucił mnie dla kogoś innego?
Wiem, że marzyła, iż zobaczy nas pewnego dnia składających sobie przysięgę małżeńską, ale na jej i moje nieszczęście tak się nie stanie.
Wzdycham ciężko, bo zupełnie nie mam ochoty z nią rozmawiać i karmić ją kolejnymi oszustwami, ale chyba nie mam wyjścia...
- To mama – mówię Nicole gdy komórka cichnie.
- Jeszcze jej nie powiedziałaś?
- Nie.
- Powinnaś to zrobić i mieć to z głowy. Czego się boisz? Przecież jesteś dorosła. A poza tym ludzie się rozstają i tyle. Gdybyś im wszystko wytłumaczyła chociaż pokrótce to na pewno by odpuścili.
- Może faktycznie.... – zaczynam, ale ponownie przerywa mi dzwoniący telefon od rodzicielki. – Chyba jednak odbiorę.
- Zdecydowanie.
- Hallo.
- Cześć, kochanie. Co tam u ciebie? Czemu się nie odzywasz? – wypytuje mama nie bawiąc się w żadne podchody.
- Dużo pracy, mamo. Jak wiesz kawiarnię przejęła córka szefa i ciągle jest trochę zamieszania, więc sama rozumiesz – próbuję się tłumaczyć, choć Kate rządzi już od trzech miesięcy i we wszystko bardzo szybko się wdrożyła. Ale to jedyna wymówka, która przychodzi mi w tej chwili na szybko, więc ją wykorzystuję.
CZYTASZ
Ukryte pragnienia
RomanceRomans Juls jest młodą, piękną dziewczyną, która na skutek złamanego serca postanawia więcej się nie wiązać. Ale los stawia na jej drodze dwóch przystojnych amantów, którzy bez trudu mogliby mieć każdą kobietę, a mimo tego obaj kręcą się przy Juls...