10. Zakłamana rzeczywistość

29 2 0
                                    


Zaczął podchodzić w moją stronę, a ja nie ruszyłam się ani kroku. Stanął tuż przede mną, nie mówiąc nic i patrząc mi w oczy, intensywnie nad czymś myślał, aż w końcu się odezwał.

- Gdzie twoja pewność siebie, słońce- szepnął do mnie gdy zobaczył, jak reaguje na jego bliskość, otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, a Alex pokręcił głową i dodał.

- Co ty ze mną robisz?- zapytał patrząc mi w oczy i zbliżył swoją twarz do mojej. Jego usta wylądowały na moich, szybkimi ruchami całując je. Nie robił jednak nic więcej, czekając na to, aż ja zrobię ruch, lub wycofam się i strzelę mu w twarz. Nie zrobiłam tego. Alex uznał to za zielone światło i złapał mnie rękami za biodra przyciągając do siebie i całując mnie jeszcze zachłanniej niż przedtem, wszystko działo się tak szybko, robił to tak cholernie perfekcyjnie, że oddałam mu całą kontrole. Nawet się nie ruszałam, gdy Alex dominował mnie w każdym tego słowa znaczeniu, teraz wiedziałam czemu zawsze przegrywałam, Alex zawsze miał to co chciał. Jednym powolnym ruchem zaczął odgarniać mi kosmyk włosów za ucho, bawiąc się nim przy okazji i nie przestając mnie całować. Gdy zabrakło mi tchu, wróciło trzeźwe myślenie. Już świat się nie kręcił, jego usta nie smakowały już tak dobrze, a jego oczy straciły ten blask, gdy zdałam sobie sprawę, na co pozwoliłam. Nie miałam prawa gniewać się na niego, więc uderzenie go w tym momencie, pokazałoby, jak nie dojrzała jestem. Byłam niedojrzała, bo świat mi się walił, gdy ktoś mnie pocałował. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć i Alex to wiedział, bo odsunął się ode mnie i oparł się o ścianę, robiąc mi przejście, abym mogła odejść. Zrobiłam to, poszłam do pokoju i zamknęłam się w nim. Już zawsze będzie widział we mnie gówniare, bo całując mnie wiedział, że będzie musiał się odsunąć, wiedział, że w innych relacjach taki bieg zdarzeń zbliży ludzi, ale on miał mnie, co oznaczało, że odsunęliśmy się od siebie mimo, że i tak dzielilo nas tak wiele.

****

Nie rozmawiałam o tym z nikim, bo co miałam im powiedzieć? Hej Rosie, całowałam się z Alexem i było super ale coś mi odjebało, więc uciekłam do pokoju, zachowując się jak pięciolatka. Czemu jej tego nie powiedziałam? Bo ona i tak to wiedziała. Nie wiem z której strony miałam te osiemnaście lat, ale musiałam się ogarnąć, bo życie tego nie zrobi za mnie.

****

Siedząc w pokoju, zastanawiałam się, co będę robić przez najbliższy czas. Byłam cała posianiaczona, po ostatnich zdarzeniach, nie wspominając o obitych żebrach. Nie chciałam wychodzić z domu, więc leżałam na łóżku patrząc się w sufit. Do momentu, gdy w moim pokoju nie zjawił się Tyler.

- Hej niezdaro, jak się czujesz?- zapytał stając w progu drzwi.

- Milutki jak zawsze, tak jak wyglądam, o co chodzi?

- To naprawdę musi być źle. Zastanawialiśmy się.. ja się zastanawiałem. Nie chcesz z nami w coś zagrać? To znaczy.. chyba nie masz nic innego do robienia, co nie?- Powiedziałabym, że nie miło, ale faktycznie nie miałam.

****

Schodząc po schodach usłyszałam, jak Alex do kogoś dzwoni i zatrzymałam się, doskonale wiedząc, kto był tą osobą.

- No co za kretyn- prychnął Parker wymijając mnie i idąc w stronę chłopaka.

- Cześć Kate, dzwonię żeby zapytać czy...- zaczał, ale Tyler wyrwał mu telefon z dłoni.

- Cześć Kate, nikt cię tu nie chce, pa.

- Czekaj, o co chciał zapytać Alex?- nie dawała za wygraną, a ja zobaczyłam jak chłopak wywraca oczami.

- Chciał zapytać, czy nie masz innych znajomych, że odbierasz jak tylko weźmie telefon do ręki.- odparł naciskając czerwona słuchawkę i rzucając się na łóżko.

TIME FOR THE TRICKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz