Nikt nie pomyślał że tak szybko minie wiosna i nadejdzie jesień. Ten rok dla Taehyunga był niesamowicie wyczerpujący. Jego rodzice którzy bardzo go kochali stracili zainteresowanie jego osobą i wyjechali za granice. Tak naprawdę Tae był zupełnie samotny. Miał swoją paczkę przyjaciół, swoje małe mieszkanie w centrum Seulu i pasje do fotografii. Mimo, że miał dopiero 19 lat naprawdę niezłe radził sobie w życiu. Nie miał pracy, żył na utrzymaniu ze strony rodziców. Mimo, że ci dzwonili raz w miesiącu to podsyłali mu pieniądze. Ale dlaczego? Bo ktoś kiedyś musiał odziedziczyć rodzinną firmę. Nie mogła stać pusta..
O tym właśnie rozmyślał obecnie Taehyung, trzymając w dłoniach swoje brązowe Bubble Tea. Siedział jak zwykle w kącie kawiarni rozkoszując się smakiem napoju i oglądając za oknem ludzi przechodzących przez ulice. Miał w planach wykonać dzisiaj pare zdjęć potrzebnych mu na zajęcia szkolne, jednak zmęczenie dało we znaki. Potrzebował chwile odpocząć od ciągłej nauki i chodzenia z aparatem w dłoniach. Mimo, że było to jego pasją czasami czuł jakby czegoś mu brakowało. Jakby jego dusza z dnia na dzień przez małą przestrzeń uciekała drobnym ciurkiem gdzieś daleko. Czuł monotonność a jego powieki szczególnie o tym mu przypominały gdy tylko nimi poruszał. Był niewyspany. Patrząc zza szybę odwrócił na chwilę głowę aby przyjrzeć się miejscu w którym właśnie odpoczywał. Uwielbiał tu chodzić z rodzicami za dziecka. Nie wiedział co i dlaczego między nimi się zepsuło. Nie wiedział jak mógłby to naprawić. Teraz dostrzegł, że coraz mniej mu zaczęło na tym zależeć.
Stukając w drewniany stolik palcami z pełną głową swoich myśli, poczuł jak coś uderza go w nogę. Ocknął się, a jego wzrok podążył ku podłodze. Pies. Zwykły, słodki, pies. Labrador.
Chłopak położył rękę na jego głowie głaszcząc psiaka, na którego szyi widniała obroża z jego imieniem.
- Daly - mruknął cicho do siebie Taehyung - jesteś pięknym psiakiem wiesz? - uśmiechnął się lekko do pieska który swoim noskiem zaczął obwąchiwać kieszenie bruneta.
W jednej chwili wyciągnął mu portfel z kieszeni i w ułamku sekundy ruszył w bieg przed siebie. Chłopak kompletnie zdezorientowany chwycił odruchowo swoje Bubble Tea biegnąc przez kawiarnie za psiakiem.
- Daly! Oddawaj mu portfel! - wydarł sie niemalże na całą kawiarnie, czując na sobie wzrok innych gości.
Mimo, że zawstydzenie ubrało w ciarki jego skórę, biegł nadal za psiakiem, prawdopodobnie do wyjścia. Nie wiedział jednak co za chwile miało się wydarzyć.
W jednej chwili wpadł na mężczyznę. Jego twarz zderzyła sie z puchatym i mięciutkim płaszczykiem, a w tym momencie cały napój wylądował właśnie na golfie i płaszczu mężczyzny.
Tae upadł na ziemie kompletnie zmieszany. Dopiero gdy podniósł głowę zauważył co takiego się wydarzyło. Mężczyzna który stał przed nim był w zupełnym szoku. Ale to nie było to, co pierwsze Taehyung zauważył.
Mężczyzna miał czarne włosy, które delikatnie opadały na jego czoło. Był wysoki i dobrze zbudowany, a jego spojrzenie potrafiło wypalić dziurę w najcięższym materiale. Wzrok Taehyunga zatopił sie w czekoladowych oczach nieznajomego. Poczuł się jak w transie, a jego nostrza otulił zapach czarnej kawy, który dopiero po sekundzie przywrócił mu świadomość.
Od razu sie podniósł, nie wiedząc co robić.
- Ja.. przepraszam - potrafił tylko tyle wypowiedzieć.
Mężczyzna spojrzał w jego oczy przyglądając im sie dokładnie jak i po chwili reszcie budowy ciała bruneta. Nieznajomy wydawał sie być niesamowicie spięty tą całą sytuacją, jednak aby nie wystraszyć niższego od siebie chłopaka odpowiedział mu spokojnie.
- Nic się nie stało, jednak trochę mi sie spieszy.. - powiedział starając sie nie wybuchnąć ze złości
Jednak Taehyunga zahipnotyzował głos mężczyzny, który przepływał teraz przez całe ciało bruneta, od głowy aż po czubki palców.
- Ja.. naprawdę przepraszam. Ten pies.. ukradł mi portfel - powiedział cicho zawstydzony nie wiedząc co dalej robić wiec sięgnął tylko po chusteczki, które leżały na blacie obok nich.
Stali obydwoje przy kasie, niedaleko wyjścia.
Brunet wyciągnął rękę w stronę mężczyzny chcąc pomoc mu z plamą na swetrze.
- Nie trzeba, poradzę sobie - mruknął wyższy patrząc w oczy zawstydzonego Taehyunga.
- Ja naprawdę nie chciałem.. Ja mogę zapłacić za pański sweter - powiedział co widać było w oczach mężczyzny - rozbawiło go to.
- Proszę? - spytał rozbawiony a na jego twarzy pojawił sie uśmiech. Schylił sie lekko w stronę chłopaka - nie wypłaciłbyś sie za ten sweter do końca życia - powiedział po czym zagwizdał w palce.
Do środka kawiarni wbiegł ten sam pies, z portfelem Taehyunga w pysku. Mężczyzna popatrzył na psa i wyjął portfel z jego pyska. Chłopak kompletnie zmieszany co właśnie sie wydarzyło, jedynie rozchylił swoje usta.
- Mój portfel... - powiedział marszcząc brwi - To twój pies! Chciałeś ukraść mi portfel! - krzyknął w stronę mężczyzny - Pfff i za co ja niby chciałem przepraszać. Dla takich złodziei nie warto - mruknął i chwycił swoj portfel w dłoń wyrywając mężczyźnie go z ręki
- Wypraszam sobie - powiedział gorzko mężczyzna marszcząc również swoje brwi - On nie jest moim psem, a twoje marne grosze w portfelu mnie nie interesują - prychnął
- Marne? Marny to jest twój sweter - powiedział zezloszczony - Z reszta nie będę sie kłócić, szkoda mojego czasu - powiedział kierując sie do wyjścia
Mężczyzna złapał go za rękę
- Módl sie żebyśmy sie nie spotkali po raz kolejny, bo następny raz
będzie mniej przyjemny - syknął do niego puszczając jego dłoń.Taehyung skrzywił sie wściekły i wyszedł z kawiarni w kompletnie zepsutym humorze. Po drodze zrobił kilka zdjęć i gdy tylko trafił do domu, położył sie na łóżku. Myślał o tej całej sytuacji z mężczyzną. Czy on mu groził? Miał nadzieje że nie, bo wiedział ze czarnowłosy wtedy by tego nie przeżył...
Obydwoje nie wiedzieli jeszcze ze dwa dość mocne charaktery zderza sie ze sobą tylko tym razem w innym miejscu i w innej sytuacji...
♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎
#bubbleTea 𖤐
CZYTASZ
♡︎ 𝐙𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧 𝐦𝐨𝐢𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 ♡︎
Romance-- Kiedy Taehyung goniący za swoim portfelem oblewa Jungkooka swoim Bubble Tea --