Taehyung właśnie wkładał białą koszulkę kiedy usłyszał powiadomienie z telefonu. Był to nie kto inny jak Hoseok który wypytywał kiedy młodszy w końcu pojawi się w szkole. Niebieskowlosy zerknął na godzinę i migiem pobiegł w stronę drzwi zabierając ze soba plecak.
Był spóźniony już na pierwszą lekcje więc musiał zdążyć na drugą. Biegł ponieważ nie miał już na sobie usztywniacza. Od ostatniej sytuacji minął prawie miesiąc, przez który Jungkook nie odwiedził go już ani razu, a sam Taehyung nie zamierzał się narzucać nauczycielowi.
Wszedł do szkoły pewnym krokiem, a większość dziewczyn od razu skoczyła w jego stronę. Akurat trafił na przerwę wiec miał chwilę żeby odetchnąć. Przynajmniej tak myślał przez pierwsze dwie sekundy. Z zamieszania przez tłum oblegających go dziewczyn wpadł Hobi wyciągając go z tłoku i odciągając na bok.
- Myślałem że mnie zabija - zaśmiał się Kim poprawiając włosy przy swojej szafce i chwytając za drzwiczki
- Lepiej nie otwie-
Jednak Hoseok nie dokończył bo Taehyung pociągnął za drzwi a z szafki wyspała się góra karteczek, słodyczy, małych pluszaków i wszystkiego co dało się wepchnąć do szafki
- No tak - zaśmiał się Hoseok - dlatego ostrzegałem - uśmiechnął się i poczuł mocne klepnięcie w ramię
- Cześć wam - uśmiechnął się Jimin przytulając od razu Taehyunga na powitanie
- Ejejej co tak blisko - zaśmiał się Taehyung
- Dawno się nie widzieliśmy Hyung. Mimo że cię odwiedzałem co tydzień to i tak, dobrze ze stoisz na nogach - zaśmiał się odklejając a Hobi udawał że rzyga tą słodkością
- Dobra już przestańcie - zaśmiał się Kim - Nic mi nie jest, a moja noga ma się świetnie. Tak w ogóle... - zaczął się rozglądać - Jungkook... - spytał niepewnie
- W sali na piętrze. Iść z tobą? - spytał Hoseok otwarcie
- Nie trzeba. Dam radę, muszę z nim porozmawiać. Dzięki - uśmiechnął się Kim klepiąc starszego w ramię i wchodząc po schodach na górę
Stresował się tym spotkaniem. Od ostatniego czasu minął miesiąc kiedy obydwoje nie mieli już ze soba kontaktu. Ostatnia chwila to była ich wspólna na kanapie w domu niebieskowłosego. W tamtej chwili usłyszeli dzwonek do drzwi i byli to przyjaciele młodszego którzy o niego się martwili. Namjoon, Jin, Jimin i Hobi wiedzieli już co działo się w domu Taehyunga. O całym zajściu w dniu wypadku. Mimo że minęło od tego dużo czasu Tae zastanawiał się czemu Jungkook z nim się nie kontaktował. Myślał o nim i chciał sam napisać pierwszy ale co miał tak właściwie? Wysłać sms z tekstem : hej, tu Tae, umyjesz mnie jak ostatnio? Byłoby to fatalnym pomysłem. Sam nie wiedział co czuję i co czuł wtedy i co tak właściwie się stało. Chciał wyjaśnić wszystko z starszym jednak on rozpłynął się w powietrzu.
Gdy znalazł się przed drzwiami pociągnął za klamkę i wszedł niepewnie do środka, zamykając za soba drzwi. Oblizał delikatnie swoje wargi i wziął głęboki oddech. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć ktoś rzucił mu się w ramiona i uściskał mocno, tak że Kim myślał że się udusi. Doskonale znał ten zapach. Był to zapach zupełnie nie z tej ziemi. Dokładnie taki jak kiedyś, zapach jego profesora, Jeona Jungkooka.
Zagłębił swój nos w jego szyję ściskając mocno. Sam nie wiedział czemu nauczyciel rzucił mu się tak w objęcia. Nie rozumiał wielu rzeczy i miał kilka pytań, jednak teraz sobie odpuścił.
- Tae... - mruknął Jungkook głaszcząc głowę chłopaka - Tęskniłem za tobą - powiedział a te słowa wprawiły młodszego w duże zakłopotanie
Jak to tęsknił? Ale za nim? Dlaczego? Dlaczego czuł że tęsknił? Przecież nie byli sobie aż tak bliscy... nie rozumiał tego, jednak uśmiechnął się pod nosem czując dziwne łaskotanie w podbrzuszu.
- Ja za Panem też - szepnął speszony czując jak jego policzki płoną
Obydwoje orientując się co właściwie robią odkleili się od siebie i pierwsze co rzuciło się w oczy niebiesko włosemu to zupełnie inny styl Jeona. Jego włosy były krótsze a boki bardziej wygolone. Ułożone w grzywkę lekko na żelu. Na sobie miał czarną koszulę i niebieskie jeansy.
Mimo że nie przypominało to do końca Jungkooka to nowa wersja była jeszcze bardziej niesamowita niż ta wcześniejsza.
- Dlaczego Pan się nie odzywał? - spytał Kim przestając wypalać dziurę w ciele nauczyciela - nie napisał, nie odwiedził..
Sam nie wiedział czy to dobrze że porusza ten temat, jednak ciekawość musiała zostać kiedyś zaspokojona.
- Naprawdę wybacz mi Taehyung ale przez ten czas musiałem wyjechać
- Wyjechać gdzie? I po co?
- W sprawie mojej pracy. Wiesz że jestem tu na zastępstwo i jeszcze 3 miesiące i wraca wasza dawny nauczyciel.
Taehyung słysząc to przekręcił lekko głowę w bok zastanawiając się nad tym co właśnie powiedział do niego brunet. Ale jak to ma wrócić? Ale że za trzy miesiące?
W głowie młodszego była tylko jedna myśl, ta która podpowiadała że poprzedni nauczyciel nie może wrócić do szkoły. Nie może, nie i koniec. Mimo że Kim sam nie wiedział dlaczego tak uważał ale czuł że w środku się w nim gotuje.
- Ale jak to? - odpowiedział jednak spokojnie - nie chce Pan zostać?
- Wybacz Taehyung ale nie mogę. Nie to że nie chce ale nie mogę. Mam też lepszą ofertę pracy na studiach. Wrócę do tego co wcześniej - uśmiechnął się lekko
Taehyung poczuł jak serce mu pęka, jakby Jeon miał odejść w tym momencie i zaraz. Spojrzał w oczy swojego profesora czując wszystko traci sens. Starszy jednak od razu to zauważył i położył ręce na ramionach chłopaka
- Ale nie martw się, trzy miesiące to dużo. Jeszcze was zdążę pouczyć i wstawić zagrożenia na koniec - zaśmiał się by rozluźnić sytuację
Chłopak uśmiechnął się lekko pod nosem.
- Noo niech będzie.. Więc nie miał Pan kontaktu przez wyjazd? - spytał, bawiąc się palcami i wyczekując konkretnej, nagłej odpowiedzi
- A co ty taki ciekawy? Aż tak bardzo stęskniłeś się za moją osobą? - zaśmiał się na co niebiesko wlosemu zrobiło się wstyd
Zupełnie speszony z multum myśli w głowie czuł jak jego policzki robią się czerwone.
- Nie, za twoim dotykiem - szepnął do siebie nieświadomie, po czym odchrzkąknął słysząc prośbę powtórzenia tego co powiedział z strony mężczyzny - Niee, nawet lepiej że Pana nie było, odpocząłem sobie tylko - prychnął udając że go to nie obchodzi.
- Właśnie, a jak noga? Zagoiło się? - spytał Jungkook patrząc na jego kolano
- Tak, jest już lepiej - uśmiechnął się wpatrując w błyszczące oczy Jeona nie wiedząc co mógłby jeszcze powiedzieć
Obydwoje gapili się tak na siebie jakby widzieli caly świat w swoich oczach. Mimo że Tae miał jeszcze parę pytań to w jakiś sposób przy mężczyźnie w głowie miał pustkę. Jugkook za to tylko skupiał się na tęczówkach młodszego ktore były dla niego niezwykle wyjątkowe. Nastała zupełna cisza a oni cieszyli się swoją obecnością, wpatrując niczym w lustrzane odbicie. Nagle jednak przerwał ten moment dzwonek który wybudził ich z wiecznego transu.
- Too ja już pójdę - powiedział Kim odwracając się i idąc w stronę drzwi
- A tak tak - odpowiedział poprawiając koszulę starszy i siadając przy biurku
- To...Do zobaczenia Proszę Pana! - uśmiechnął się energicznie wychodząc, na co Jungkook także mu odpowiedział podobnie.
Uśmiechnął się sam do siebie wpatrując krótko w drzwi i mając w głowie tylko posturę młodszego chłopaka.
- Ja też za tobą tęskniłem... - szepnął do siebie słysząc wcześniejsze słowa chłopaka i skupiając się już na pracy.
————————————————————————-
CZYTASZ
♡︎ 𝐙𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧 𝐦𝐨𝐢𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 ♡︎
Romance-- Kiedy Taehyung goniący za swoim portfelem oblewa Jungkooka swoim Bubble Tea --