14 Rodzina

33 2 0
                                    

Taehyung tego samego dnia wrócił do domu myśląc ciągle o tej głupiej sytuacji która wydarzyła się w szkole pod szkolnym biurkiem. Czuł jak w jego głowie powstają różne scenariusze reakcji Jungkooka i jak mężczyzna nawet i z nim zrywa z tego powodu. Mimo że te wszystkie urojenia nie były prawdziwe i nigdy by się nie wydarzyły, niebieskowlosy dobierał je sobie bardzo do serca.

Wybierając z szafy jakieś lepsze ubrania, dostał wiadomość od Hobiego który życzył mu powodzenia podczas randki, którą miała dokładnie być za godzinę. Oczywiście Kim nie powiedział mu nic o szkolnym wybryku bo wiedział że starszy będzie go wypytywał i bardziej namąci mu w głowie.

Zakładając już czerwona koszulkę, jeansowe spodnie wraz z kurtką, wziął się za układanie włosów, a następnie lekki makijaż. Czuł jak serce wali mu coraz szybciej z obawy że ta randka będzie końcem ich związku. Nie wiedział jednak jak bardzo się pomyli i jak wiele na niej się wydarzy...

Schodząc na dół usłyszał już pukanie do drzwi. Będąc pewny że jest to jego profesor, wziął dwa głębokie wdechy i otworzył drzwi. Pierwsze co zauważył to ogromny bukiet róż który zasłonił niemalże twarz przystojnego bruneta.

Taehyung zdumiony uśmiechnął się lekko i nieśmiale przywitał mając nadzieję że starszy wymazał z pamięci całe głupie zajście.

- To dla ciebie - powiedział Jungkook podając mu ogromny bukiet, który idealnie wpasował się w komplet stroju młodszego.

Ten jedynie uśmiechnął się odstawiając kwiaty, po czym rzucił mu się w ramiona mocno go przytulając.

- Dziękuję Hyung - uśmiechnął się i ucałował go delikatnie w policzek

W zamian za to dostał ogromny uścisk i poczuł lekkie pocałunki na szyi, poprzez co się zarumienił.

- Idziemy? - spytał starszy

- Jasne.. a tak w ogóle to gdzie? Nie wiem czy dobrze się ubrałem..

- Wyglądasz ślicznie Tae - powiedział poprawiając kosmyk jego niebieskich włosów

- Tak myślisz? - spytał nieśmiałe

- Tak myślę - uśmiechnął się i chwycił go za rękę ciągnąć w stronę auta

Młodszy nic już nie mówiąc dał się poprowadzić w stronę samochodu i obydwoje ruszyli w drogę. Niebieskowłosy był bardzo ciekawy gdzie tak naprawdę jadą i co takiego będą robić. Oglądał przez szybę widoki nie odrywając od niej na chwilę wzroku. Starszy jedynie zaśmiał się cicho, skręcając w kolejną ulicę.

Gdy w końcu byli już blisko celu, Taehyung otworzył szeroko usta ze zdumienia, a Jungkook parkując auto zerknął na jego reakcje. Młodszemu aż oczy się zaświeciły gdy zobaczył w oddali kilka tysięcy migoczących światełek, muzykę i diabelski młyn.

- No nie - powiedział ucieszony niemalże z piskiem - Idziemy do wesołego miasteczka?! - spytał ucieszony i spojrzał na bruneta

- Tak Taehyungie - uśmiechnął się i zaśmiał z reakcji młodszego, który cieszył się jak mały chłopiec.

Zauważył że nawet jego nogi nie mogły stać w miejscu i młodszy zaczął nimi machać ze szczęścia. Obydwoje w końcu wysiedli z auta i podeszli do bramki kasując bilety. Gdy już weszli poza bramkę, Taehyung pierwsze co nie wiedział w którą iść stronę.

W końcu obydwoje wybrali jedną z atrakcji a był to mini tor do strzelania kulkami a nagrodą był wybrany wielki pluszowy miś. Zaczęła się zabawa, a Jeon starał się strzelić jak najwięcej bramek piłka. Przez ten czas młodszy nawet nie zauważył jak brunet bacznie go obserwował, jak mu się przyglądał i podziwiał jego piękno oraz tą uroczą dziecięcą radość jaką sprawiało mu wpatrywanie się w bramki w którą trafiał jego przystojny profesor. Jednak nie Jungkook był jedyną osobą która tak naprawdę go obserwowała.. obydwoje nawet nie wiedzieli w jakim niebezpieczeństwie jest jeden z nich..

♡︎ 𝐙𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧 𝐦𝐨𝐢𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 ♡︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz