ROZDZIAŁ 12. Jak można być takim skurwielem?

140 9 0
                                    

GLASS31

Następnego dnia zjawiam się w biurze wcześnie rano. Po tym co wydarzyło się wczoraj w mojej sypialni, nie mogłam spać. Dzisiaj czeka mnie praca w terenie, więc dzień powinien szybko minąć.

– Hej, Allison – wita mnie radośnie Larry. – Wzięłaś ze sobą laptopa?

– Tak, proszę. – Podaję mu komputer, aby wgrał nowe zabezpieczenia. – Ile ci z tym zejdzie?

– Hmm, myślę, że jakieś 10 minut. Muszę zrobić tylko aktualizację. Wpisz kod dostępu, żebym mógł się zalogować – prosi.

– Nie wiem, po co kazałeś mi założyć osobne hasło do wejścia w ustawienia, skoro ten laptop służy mi tylko do surfowania po necie, pliki i tak trzymamy w biurze na dyskach. Oprócz biura i domu rodzinnego nigdzie ze sobą nie biorę. Poza tym nie mam na nim nic ciekawego – komunikuję, wklepując hasło.

– W razie kradzieży, tak łatwo nie dostaną się do środka – wyjaśnia pragmatycznie.

– Tylko po co, ktoś miałby ukraść laptopa, na którym nic nie ma? Historię przeglądania czyszczę regularnie tak, jak kazałeś. Maila prywatnego mam tylko na telefonie, a z firmowego zawsze się wylogowuję. Inne rzeczy są na tablecie, który trzymam w domu. Poza tym, te twoje programy wszystko szyfrują. Żadnych haków na mnie nie znajdą.

– Wiesz, lepiej dmuchać na zimne. Ludzie mają różne odklejki.

– Niech ci będzie – wzdycham.

Rano oczywiście wyczyściłam historię przeglądania i inne ślady mojego spędzania czasu na Desire.

– Drugi telefon jeszcze żyje, czy skończył już swój żywot? – docieka, zerkając na mnie spod swoich okularów.

– Wyjątkowo darowałam mu życie – oznajmiam. – Dzięki niemu mogłam dodzwonić się na infolinię, kiedy u rodziców nie było internetu.

– Znowu mieli awarię, gdy u nich byłaś?

– Niestety, chyba krąży nade mną jakieś fatum – wzdycham.

– Mówiłem ci, że to dobry pomysł, bo nie narażasz wtedy swojego prywatnego.

– Może i masz rację – przytakuję, bo pomysły Larrego zazwyczaj są sprytne i przemyślane. Nie zdarza mu się działać pod wpływem emocji.

– Tego telefonu łatwo się nie namierzy, o ile ktoś w ogóle da radę.

– Dlatego jeszcze działa – zauważam. – A Collin jak? Mówił coś, gdy wyszłam?

– Nie jest zadowolony z wczorajszej sytuacji, szczególnie z tego, że nie polubiłaś pana mecenasa. Zostawił ci adres na dzisiejsze spotkanie. Jak tylko skończę, pokażę ci ten okropny filmik.

– Filmik? – dziwię się.

– Tak, dostaliśmy go anonimowo na maila. Collin chce poruszyć tę sprawę w jutrzejszym materiale, dlatego musisz udać się pod to miejsce i zdobyć trochę informacji. Po szesnastej zabieram się za montaż, więc dobrze by było, abyś się do tego czasu wyrobiła.

– No dobra.

Po oddaniu mi laptopa, Larry włącza wideo, które dość mocno mnie bulwersuje.

Na filmiku jest mały chłopiec, na oko ma około siedmiu lub ośmiu lat, nad którym pastwi się dwóch nastolatków.

– No dalej! Na kolana, bo inaczej twoja mamuśka nie pozna cię w domu! – krzyczy jeden z nich. Chłopczyk ze spuszczoną głową posłusznie klęka, a w tle słychać tylko śmiechy i drwiny.

GRANDA [Mroczny erotyk 18+] | SoTh | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz