28.

20 3 0
                                    

- Nie przejmuj się, dam ci ten zaszczyt na zajęcia drugiego miejsca - uśmiechałam się krzywo
- Zrobiłaś się wygadana w tym LA - Victor zaczął do mnie podchodzić
- Wiesz muszę ci podziękować, bo to przez ciebie - również zaczęłam iść w jego stronę - od kiedy się ścigasz?
- Od dawna, nie wiesz o mnie wielu rzeczy, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielu - jego wyraz twarzy stawał się poważniejszy - niestety nie dowiesz się już niczego
- Nawet bym nie chciała, nie uważam żebyś był osobą którą powinnam się interesować
- Jesteś bardzo pewna siebie, ciekawe czy będziesz tak samo pewna jak zacznie się zabawa - on jeszcze nie wiedział że teraz byłam jeszcze bardziej zdeterminowana aby wygrać - ale spokojnie dam ci fory ze względu na to że jesteś dziewczyną
- Pierdol się - odwróciłam się i wróciłam do znajomych, na odchodne wystawiłam mu jeszcze mojego ulubionego palca
- Dojrzale - zaśmiał się Carson
- Na pewno bardziej dojrzałe niż chwalenie się nie swoim samochodem - odpowiedziała za mnie Summer

Słuchałam jak znajomi dyskutowali na temat wyścigu, zastanawiałam się tylko skąd wziął się tutaj Torres, chłopak nie chwalił się nigdy że interesują go wyścigi, poza tym że jarały go auta co było raczej normalne jak na chłopaka to nie wykazywał jakiegoś większego zainteresowania.
- Wszytko dobrze? - Cam położył rękę na moich ramionach
- Tak, wszystko super - położyłam głowę na jego ramieniu
- To twój były? - pokazał głowa na Victora
- Mhm, nie wiedziałam że interesują go wyścigi i nie wiem czego się po nim spodziewać
- Nie martw się, wygrasz z nim na luzie - obrócił mnie do siebie przodem i złapał za moje ramiona - pamiętaj że na ostatnim zakręcie są pozostałości opony więc będzie trochę ślisko
- Wiem - uśmiechałam się do niego - idę
- Pokaż mu co stracił - zaczęła Olivia
- Właśnie nie przejmuj się nim i rób to co kochasz - odezwała się Roksana
- Dzięki że jesteście tu ze mną - przytuliłam się do nich
- Od dzisiaj zabierasz nas tu za każdym razem - Summer pogroziła mi pacem na co się zaśmiałam
Usiadłam do auta i otworzyłam okna bo było tam strasznie duszno, włączyłam spotify i zaczęłam szukać jakiejś piosenki, w oczy rzuciła mi się piosenka której dawno nie słuchałam i stwierdziłam że jest to najlepsza piosenka do szybkiej jazdy
**********
El Orfanato
Danza Kuduro
(Plop, plop, plop, plop, plop, plop, plop)
Lucenzo
El Rey
La mano arriba
Cintura sola
Da media vuelta
Danza Kuduro
***********
- Widzę że humor ci dopisuje - podszedł do mnie Xander
- Jak zawsze - zaśmiałam się
- Uważaj na ostatnim zakręcie zostało tam trochę gumy
- Wiem Cam już mi mówił
*********
No te canse' ahora
Que esto solo empieza
Mueve la cabeza
Danza Kuduro
***********
- Serio? - zaśmiał się
- Nie wiem o co ci chodzi, to najlepszą piosenką na wyścig
- Wiem o tym, bo sam ją dzisiaj słuchałem

Na środek wyszła jakaś dziewczyna z racą w ręce, zaczyna się zabawa
- Zaczynamy zabawę - powiedziałam do siebie
- Wygrywasz to pamiętaj - chłopak poklepał maskę auta i odszedł do reszty
Spojrzałam jeszcze raz na przyjaciółkę, widziałam jak się cieszy, wiedziałam że drugiej takiej nie znajdę
- Dasz radę - powiedziała bezgłośnie na co się uśmiechałam
- Zaczynamy ostani wyścig! Jesteście gotowi? - rozbrzmiał głos z głośników - trasa wygląda jak zawsze.
Mike mówił jak wygląda trasa jednak ja ją dobrze znałam, wpatrywałam się się czarne porsche, jego właściciel również na mnie patrzył i uśmiechał się głupio,
- Dam ci 5 sekund przewagi - powiedział na co się zaśmiałam
- ZACZYNAMY!
Rozległ się huk jednak my staliśmy w miejscu, widziałam dziwne spojrzenia przyjaciół nie wiedzieli co się dzieje.
Włączyłam od początku piosenkę i spojrzałam na mojego byłego chłopaka, widziałam na jego twarzy zmieszanie
- Co jest z toba? dałem ci dodatkowy czas
- To miłe z twojej strony, własnego go wykorzystuje - uśmiechnęłam się słodko, puściłam piosenkę na maksymalną głośność i ruszyliśmy.
Jechaliśmy na równi praktycznie cały czas, po chwili wiedziałam już jaką taktykę ma chłopak, jechać jak najszybciej i przy zakrętach zwalniać, czyli najbezpieczniejszą opcja. Brunet chyba nie wiedział że go rozgryzłam i znałam jego cały plan oraz tego że ja nie jeżdżę bezpiecznie. Dojeżdżaliśmy do 3 zakrętu chłopak otworzył szybę i zaczął coś do mnie mówić, nie słuchałam go tylko zaczęłam śpiewać piosenkę, usłyszałam tylko - jesteś śmieszna jak myślisz że dam ci wygrać - i nagle zaczął wjeżdżać mi w tył, no kurwa typ jest popierdolony.
- Kurwa - powiedziałam do siebie jak poczułam kolejne uderzenie - musisz coś wymyślić- zaczęłam mówić do siebie.

Zostały jeszcze 3 zakręty, spojrzałam w lusterko chłopak znowu przymierzał się do uderzenia, starałam się wymierzyć moment i w ostatniej chwili skręcić, jest to jedna z dwóch opcji które rozważam, drugą opcją przyciśnięcie gazu na maksa i brak jakichkolwiek hamulców. Przejeżdżaliśmy właśnie obok barierek przy których dostrzegłam wszystkich, jednak najdłużej wzrok zatrzymałam na Camie i Xanderze, po chwili mój telefon zaczął dzwonić.
- Bleer, nawet o tym nie myśl- zaczął Cam
- Skąd wiesz co chce zrobić - zaśmiałam się
- Znam cię i nawet nie próbuj
- Ale muszę! on nie da mi spokoju i najprawdopodobniej wypadnę z toru
- Zrób to jeśli wiesz że dasz radę - usłyszałam głos Xandera
- Stary co ty pierdolisz! Bleer nie rób tego rozumiesz, spróbuj go jakoś zmylić nie wiem ale nie przyspieszaj jeszcze bardziej, na ostatnim nie wyrobisz za dużo gumy- coś tam jeszcze gadał ale go nie słuchałam, myślałam nad tym czy jestem gotowa
- Cam zamknij się i mnie posłuchaj - zaczęłam - dam radę, jeśli dobrze pójdzie to nawet zwolnię przed ostatnim zakrętem
- Widzisz co zrobiłeś! Odebrało jej mózg kurwa
- Jesteś na to gotowa? - spytał blondyn
- Tak
- To teraz mnie posłuchaj, jak nie wyrobisz to masz to jak w banku że przyjdę tam jako pierwszy i cię poprostu zajebie, Rozumiesz?
- Niestety będziecie musieli się ze mną jeszcze trochę pomęczyć
Rozłączyłam się i spojrzałam w lusterko, widziałam ten bezczelny uśmiech na jego twarzy, myśli że wygra to się kurwa zdziwi, zmieniłam bieg i przycisnęłam pedał, auto znacznie przyspieszyło ze względu na to że wcześniej próbowałam jak najbardziej utrzymać Torresa za sobą. Wbiłam się w fotel i jechałam narazie spoko prosta droga, po chwili pierwszy zakręt wjechałam perfekcyjnie, spojrzałam w lusterko chłopak był jakieś 15 metrów za mną, na jego twarzy malowała złość, a może bardziej wkurwienie i zaskoczenie.

- Dam radę - powiedziałam do siebie kiedy znalazłam się przed ostatnim zakrętem
Victor był jakieś 10 metrów za mną więc nie mogłam zwolnić, próbowałam sobie przypomnieć w którym miejscu Eliot stracił kontrolę, rozglądałam się po stasie i zobaczyłam lekkie ślady opon. Bingo.
Mam dwie opcje albo jechać dalej, albo jechać czystą stroną i liczyć na to że chłopak wypadnie z toru, wybrałam tą pierwszą wolę być prawną siebie niż niepewna jego.
Przyspieszyłam jeszcze bardziej natomiast brunet zaczął zwalniać, uśmiechnęłam się na ten widok ale teraz najtrudniejsze, wjechać w zakręt na luzie ale wjechać w ostatni zakręt gdzie są jeszcze resztki gumy i jadąc zdecydowanie za szybko to jest sztuka.
Złapałam jeszcze mocniej kierownicę i jechałam po zewnętrznej stronie tam nie ma gumy, zaciągnęłam ręczny i wyprostowałam kierownicę po czym puściłam ręczny i, udało się.
- Japierdole! Udało mi się - zaczęłam się śmiać, zerknęłam w lusterko i omal nie posikałam się ze śmiechu, mianowicie Victor był chyba zbyt pewny siebie bo jechał po wewnętrznej części i oczywiście wypadł z toru.
- UDAŁO CI SIĘ! - dziewczyny podbiegły do mnie jak tylko wysiadłam z auta
- OMG! Wygrałaś to - Summer powiedziała przytulając mnie
- Zajebie cię kiedyś - Cam podszedł do mnie - wiesz że to było nieodpowiedzialne
- Ale udało mi się i szczerze myślałam że kto jak kto ale ty mnie poprzesz w moim pomyśle - zaśmiałam się i przytuliłam przyjaciela - pewnie masz ból dupy że ja mogłam się tak pobawić a ty nie. - spojrzałam na niego i zobaczyłam jak przewraca oczami
- Miał wielki ból dupy - Luke również mnie przytulił - gratulacje jak widać uczeń przerósł mistrza
- Mistrzów - powodził Xander na co Luke i Cam zjechali go wzrokiem - no co taka prawda was obojga pokonała.

Rozmawialiśmy o wszystkich wyścigach i czekaliśmy na nasze nagrody, podobno Torres poszedł się kłócić o coś z Mikem.
- Xander możemy pogadać - zwróciłam się do blondyna
- Jasne, o co chodzi - zapytał kiedy odchodziliśmy
- Dzięki że we mnie uwierzyłeś
- Skąd wiesz że w ciebie wierzyłem?
- Bo inaczej byś nie powiedział mi żebym tak ryzykowała
- A może zrobiłem to specjalnie? - spojrzał na mnie na co zmarszczyłam brwi

nie wiesz ile dla mnie znaczyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz