Sobota minęła mi spokojnie pomijając zdarzenie z rana, wróciłam do domu zjadłam śniadanie z babcią a potem poszłam się szykować na zakupy z Olivia.
Pochodziłyśmy trochę po sklepach, dziewczyna kupiła sobie kilka topów i 3 pary dżinsów, ja za to kupiłam sobie 2 topy w zarze i komplet do biegania.
Potem skoczyłyśmy jeszcze do mcdonald's i odwiozłam brunetkę do domu.Wróciłam właśnie do domu była godzina 19, postanowiłam pojeździć sobie po okolicy , przebrałam się w dresy, wzięłam telefon i kluczyki do auta. Ruszyłam przed siebie, jazda to również była dla mnie odskocznia, kiedy się ścigałam w LA nie liczyło się nic innego tylko ja moje auto i tor. Wjechałam na jakiś plac gdzie było pełno ludzi oraz sportowych aut, bingo mamy tu jakieś wyścigi. Kiedy podjechałam bliżej większość osób spojrzała się w moją stronę a szczęki im opadły, dumnie wysiadłam z auta i je zamknęłam po czym skierowałam się w stronę zgrupowania.
- Ej widziałyście tą laskę? Podobno to Bleer Williams, ta która wróciła. - zaczęła jedna z dziewczyn miała czarna miniówkę, a czarne jak smoła włosy pofalowane
- No nie gadaj, skąd ona niby wzięła takie auto? - zdziwiła się - brunetka
- Jedni mówią że zajebała je Torresowi a inni że je kupiła - zaśmiała się czarno włosa - szczerze bardziej wiarygodne dla mnie jest to że je ukradła
- Dla waszej świadomości, to Torres chciał mi je zajebać - przeszłam obok dziewczyn uśmiechając się sztucznie, ich miny wskazywały na to, że nie rozumiały co się stało.Podeszłam do barierek i oglądałam wyścig, ścigało się właśnie zielone porsche 911 i BMW M.
Widownia szalała, auta co chwilę się wyprzedzały jednak na ostatnim najtrudniejszym zakręcie prowadzenie przejęło porsche.
Auto zatrzymało się kawałek za metą, po chwili wyszedł z niego jakiś chłopak, miał blond włosy i był ubrany na czarno więcej nie widziałam bo po pierwsze był za daleko, a po drugie ludzie zbiegli się wokół zwycięzcy krzycząc jego imię. Ciężko było nie usłyszeć więc dowidziałam się że blondyn miał na imię Xander. Emocje jakie towarzyszyły mi e tamtym momencie zmotywowały mnie do tego, aby pójść zapisać się na wyścig. Wiedziałam że może się to skończyć źle jednak, potrzebowałam odreagować a to było lepszym rozwiązaniem niż okaleczenie się.- Hej, nie wiecie może gdzie mogę się zapisać na wyścig?- spytałam jakiejś grupki chłopaków
- A co kochanie, chciałabyś się pościgać? - zaśmiał się jeden z nich - może zostaw to zawodowcom
- To dostanę odpowiedź na moje pytanie? - spytałam nie zawadzając uwagi na słowa chłopaka
- Widzisz tamtą budkę, idź tam chociaż wątpię że uda ci się - jakiś brunet wskazał mi palcem miejsce - oni traktują te wyścigi na poważnie, to nie miejsce na wygłupy jakiejś laski której nudzi się w życiu
- Ta jeszcze zobaczymy - przewróciłam oczami odchodząc- Witam, chciałbym się zapisać na wyścig- w budce siedział jakiś łysy typ po 40
- To chyba nie miejsce dla ciebie co kotku? - przeleciał mnie wzrokiem
- A może jednak hmm? To jak będzie- uśmiechnęła się słodko
- Dobra niech ci będzie, ale pamiętaj ostrzegałem - podał mi jakiś formularz, wpisałam swoje dane oraz markę pojazdu
- No proszę, rodzice kupili ci autko? Ścigałaś się kiedyś w ogóle? - spojrzał na mnie z wymalowanym rozbawieniem
- Autko sobie kupiłam, a ścigałam się może z 40 razy? No jakoś tak
- I co wygrałaś chociaż jeden kotku? - mężczyzna wyglądał na zainteresowanego
- Kochaniutki, wygrałam wszystkie- patrzyłam mu prosto w oczy
- Skoro tak, to może zmierzysz się z naszym najlepszym zawodnikiem co? Właśnie skończył jeden wyścig- rzucał mi wyzwanie okej
- Jasne, czemu by nie
- ELIOT! zawołaj tu Xandera - krzyknął
Po jakiś 5 minutach pojawił się wysoki mężczyzna wraz z blondynem, teraz mogłam się jemu przyjrzeć jego szczęka była dosyć mocno zarysowana, oczy brązowe a usta pełne, przez ubrania mogłam dostrzec że był mocno umięśniony i nie mogę zaprzeczyć że był cholernie przystojny.
- No co tam przyjacielu, masz dla mnie jakiegoś nowego przeciwnika? - zapytał zainteresowany- tylko żeby był choć trochę dobry, nie jak ten z przed chwili.
- A żebyś wiedział - spojrzał na mnie - ta panienka jest gotowa zmierzyć się z tobą
Xander spojrzał na mnie i zaśmiał się pod nosem po chwili powiedział:
- Myślisz że jesteś w stanie mnie pokonać słonko? - widziałam na jego twarzy rozbawienie
- Złotko ja to wiem - byłam pewna siebie, a mogę ego w takich momentach podskakiwało w górę.
- No to dawaj, za 10 minut na starcie przekonamy się czy jesteś taka dobra - odpowiedział mi po czym skierował się w stronę grupki ludziPo 10 minutach skierowałam się na linię startu, wszystkie oczy jak na zawołanie skierowały się w moją stronę.
- No, no, no nieźle masz autko- w tym momencie chłopak podjechał obok mnie - ale to nie auto da ci zwycięstwo a umiejętności.
- Spokojnie pokonam cię z palcem w dupie - uśmiechałam się do niego pokazując szereg zębów
- Nie byłbym tego taki pewien
Po chwili na linie startu wyszła dziewczyna ubrana w jaskrawą sukienkę z pistoletem w dłoni, odpaliłam auto i cieszyłam się jak dziecko kiedy dostanie nową zabawkę. Spojrzałam jeszcze raz na chłopaka, on tez się na mnie patrzył, puściłam do niego oczko i w tym momencie nastał strzał.
Wrzuciłam bieg i wcisnęłam gaz, oboje ruszyliśmy z piskiem opon, chłopak prowadził jak na razie w pierwszy zakręt weszłam bez problemu tak jak w kolejne 5, jednak widziałam że ostatni jest najtrudniejszy lecz nie był on dla mnie żadną przeszkodą. Każdy zwalniał przed nim, jednak ja zawsze przyspieszałam miałam już wprawę, wyrównałam pozycję z chłopakiem czułam na sobie jego wzrok, dlatego spojrzałam na niego i ułożyłam usta w dzióbek i wysłałam mu całusa po czym przyspieszyłam, widziałam jego zdezorientowanie. Tłum krzyczał z zachwytu, jedni krzyczeli aby blondyn się ogarnął inni zaś kibicowali mnie a jeszcze inni krzyczeli coś abym zwolniła bo wypadnę z toru, pierdolenie o szopenie nie wierzyli że dam radę go pokonać to ja im pokaże, bez żadnego problemu weszłam w zakręt zaciągając ręczny i zaczęłam wywijać kierownicą, po chwili znów wcisnęłam gaz i wjechałam na metę jako pierwsza, zatrzymałam się i odetchnęłam z ulgą na prawdę mi to pomogło.- O MÓJ BOŻE! DZIEWCZYNO BYŁAŚ NIESAMOWITA- podbiegła do mnie jakaś dziewczyna, była mniej więcej tego samego wzrostu co ja tylko że jej włosy były czarne a figura o wiele krąglejsza.
Z głośników rozbrzmiał głoś najprawdopodobniej tego łysego mężczyzny z budki,
- Moi drodzy dzisiejszy wyścig wieczoru wygrywa BLEEER WILLIAMSS - ludzie zaczęli wiwatować, a jakiś dwóch chłopaków podeszło do mnie i wzięło mnie na ręce
CZYTASZ
nie wiesz ile dla mnie znaczysz
Ficção AdolescenteBleer Williams jest 16 letnia nastolatka która zmaga się z trudnościami w życiu na drodze do spokoju staje jej wróg dziewczyna jednak nie wie że zazna spokój dopiero dzięki chłopakowi