12.Nutella

25 2 0
                                    

Szłam właśnie pod dom Mii i Zayna, była 15:45 stwierdziłam że wyjdę chwilę wcześniej nie wiem czemu nawet, ale jakoś tak wyszło.
Pod domem rodzeństwa byłam 5 minut przed czasem, podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzył mi ich ojciec, Nick Howard nie zmienił się za bardzo, te same brązowe włosy z kilkoma paskami siwizny ale przybyło mu kilka zmarszczek i miał sińce pod oczami.
- Dzień dobry panu, przyszłam po pańską córkę,
- Przepraszam ale kim pani jest? - spytał mężczyzna
- Bleer Williams, jestem umówiona z Mią na spacer, nie wspominała nic? - byłam lekko zaskoczona jego reakcja
- Nick kto przyszedł- kobieta podeszła to męża i spojrzała na mnie - Bleer? O jezu dziewczyno jak ja cię dawno nie widziałam, wejdź proszę nie będziemy rozmawiać przez drzwi,
- Dziekuje bardzo za zaproszenie może kiedy indziej, przyszłam po Mię miałyśmy iść razem na spacer
- A tak coś wspominała, już ja wołam,
Pani Gloria Howard, najmilsza kobieta jaką znam pracowała jako bibliotekarka na uniwersytecie. Kobieta miała ciemne włosy do ramion lekko podkręcone, jej oczy były niebieskie, była lekko niższa ode mnie.
- Cześć Bleer, idę po bluzę tylko i możemy iść - odpowiedziała mi blondynka
- Dobrze to czekam przed domem, mam nadzieję że to nie jest żaden problem że zabieram ją? - spojrzałam na rodziców Mii - bo jeśli tak to możemy pójść z państwem kiedy indziej - spojrzałam na nich niepewnie
- Nie ma takiej potrzeby, rozmawiałam z synem i wszystko nam opowiedział- jej twarz trochę posmutniała- chciałbym cię przeprosić za tamto i podziękować, jeśli będziesz czegoś potrzebowała to śmiało przychodź.
- Dobrze, za jakąś godzinkę powinniśmy wrócić, jak coś będziemy dzwonić.

Poszłyśmy z dziewczynką do lasu, rzucała Bregowi patyki, kamienie no dosłownie wszystko co miała pod ręką, cały czas się uśmiechała i to był najpiękniejszy uśmiech na świecie na prawdę. Rozmawiałyśmy o tym co lubimy robić, dowiedziałam się że Mia lubi rysować i że chodzi na zajęcia z akrobatyki.
- Wiesz co ja też kiedyś trenowałam akrobatykę i mam nawet w domu taką dużą matę do salt, więc jakbyś chciała to możemy w któryś dzień ją wyciągnąć.
Blondynka ucieszyła się i mnie przytuliła,
- Naprawdę cię lubię, i mój brat chyba też, bo kazał mi powiedzieć jakieś dobre słowo o nim kiedy wyjdziemy.- Zdziwiłam się na te słowa,
- No to powiem ci że Zane jest super jako brat i się mną opiekuje, ale ostatnio jest jakoś inaczej i chodzi smutny i wkurzony. Ostatnio uśmiechał się jak rozmawiał o tobie z moją mamą.

Odprowadziłam Mie do domu i umówiłam się z jej mamą że w przyszyły weekend mała przychodzi do mnie poćwiczyć. Wracałam właśnie do domu, w słuchawkach leciała jakaś piosenka pitbula, miałam ochotę na kolacje zjeść tosty z nutellą ale z tego co wiem to nie mam czekolady.
- Poczekaj tutaj chwilę, zaraz wracam- kucnęłam i pocałowałam psiaka w noc,
Weszłam do sklepu, na szczęście była niedziela handlowa, nie było jakiejś dużej kolejki podeszłam do kasy trzymając w ręce słoik z nutella, zapłaciłam i wyszłam, odwiązałam psa i ruszyłam w stronę domu.
Nudziło mi się więc zadzwoniłam do Olivii, dziewczyna odebrała po drugim sygnale,
- Hej, co robisz? - zapytałam
- Uczę się w środę mamy sprawdzian z matmy, a ja ledwo zdaję
- Kurwa czemu nic nie mówiłaś, pamiętasz że jutro wracam do szkoły?
- Ale ty przecież umiesz matme, poza tym możesz wcisnąć jakąś bajeczkę że nie wiedziałaś, co w sumie nie byłoby kłamstwem
- Dobra trudno, co teraz macie? - spytałam
- A nie wiem jakieś wykresy i linie i nawiasy chuj wie, nie ogarniam tego - dziewczyna głośno westchnęła
- Będę u ciebie za 10 minut - rozłączyłam się i pobiegłam do domu, no cóż moje tosty muszą zaczekać

Po 10 minutach wysiadłam z auta pod domem przyjaciółki, jej dom nie różnił się wiele od tego mojej babci, jedynie kolorem i mieli mniejsze okna. Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili usłyszałam dźwięk otwierającego się zamka. W drzwiach stanęła mama Olivii, Victoria Walker kobieta o złotych włosach i niebieskich oczach które w tym momencie zaświeciły się na mój widok.
- Bleer, jezu dziecko jak ty wyładniałaś - uścisnęła mnie - przez kamerkę nie dało się ciebie przytulić
- Cześć ciociu, to prawda wolę takie spotkania
- Olivia siedzi w pokoju i podobno się uczy matematyki - kobieta zmrużyła oczy
- I właśnie w tej sprawie przychodzę, pomogę jej zanim wyjechałam leciała na 3 i 4 - uśmiechnęłam się i skierowałam na schody
- Upiekłam ciasto! - momentalnie się odwróciłam i pobiegłam do kuchni, jedynie mama Olivii była w stanie dorównać ciastom mojej babci.
- Masz i leć - podała mi słonecznikowca, kocham to ciasto całym sercem na prawdę.
Siedziałyśmy od jakiejś godziny i rozwiązywałyśmy zadania na sprawdzian była 19:20.
- Jezus, w końcu skończyłam - dziewczyna rzuciła się na łóżko
- Daj to, nie rozkładaj się tak muszę jeszcze to sprawdzić - sięgnęłam po zeszyt na co dziewczyna jęknęła
- I jak z Mattem? - spytałam sprawdzając zadania
- No chyba jest git, dużo rozmawialiśmy na imprezie, trochę potańczyliśmy i dostałam od niego całusa w policzek
- O proszę taki jest? może przygotowuje cię na wtorek - poruszyłam brwiami na co dostałam poduszka w łeb,
- Przestań bo zaczynam się stresować, sprawdziłaś??
- Tak i powiem ci że jest masakra - dziewczyna spojrzała na mnie i się załamała - nie wiem jakim cudem załapałaś to tak szybko - automatycznie się podniosła i rzuciła na mnie.

Poniedziałek najgorszy dzień w tygodniu dla każdego ucznia, dla mnie jest jeszcze gorszy bo to dzisiaj wracam po przerwie do szkoły i za dwa dni wraca moja rodzicielka.
- Babciu, wychodzę do szkoły
- Masz na stole pieniądze, kup sobie coś do jedzenia
- Kocham paaa
Była 7:40 jechałam właśnie po Olivie, Roksanę i Summer, obiecałam im że je podwiozę na szczęście nie mieszkamy jakoś daleko siebie.
- W końcu mogę się nim przejechać ostatnio jak przywiozłaś Roksanę, to nie mogłam jej uciszyć tak się zachwycała tym autem - odpowiedziała Summer wsiadając na tylne siedzenie
- Olivia puść coś na szybką jazdę - powiedziała Roksana
- Bleer dawaj telefon - podałam jej go - no to co byśmy chciały posłuchać?
- Dawaj Starship od Nicki Minaj - zaproponowałam

**************

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Can't stop 'cause we're so high
Let's do this one more time, oh
Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Let's do this one last time
Can't stop (we're higher than a motherfucker)

**************

Podjechałyśmy pod szkołę z uśmiechem na buziach kończąc śpiewać kolejną piosenkę, razem z dziewczynami wysiadłyśmy z auta i skierowałyśmy się na winkiel aby zapalić. Śmiałyśmy się z jakiegoś żartu opowiedzianego przez Summer, w tym momencie podszedł do nas Thomas razem z Adrianem, Thomas podszedł do Summer i ją przytulił. Adrian podszedł do Roksany i pocałował ją w usta, dziewczyna odwzajemniła pocałunek a ja z otwartą buzią spoglądałam na Olivie, przyjaciółka zrobiła dokładnie to samo co ja i Summer.
- Yyyyy przepraszam że przeszkadzam, ale czy nie zapomniałaś nam o czymś powiedzieć? - spytałam pretensjonalne
- Możliwe - powiedziała pokazując szereg zębów - no ale już wiecie
- Zajebie cię kiedyś dziewczyno - powiedziała Summer zaciągając się i szczerząc jak głupia
- Czekam już 3 lata i dalej się nie doczekałam aż mnie zajebiesz - brunetka wypuściła dym - to kiedy masz czas?

nie wiesz ile dla mnie znaczyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz