Rozdział 8

195 4 1
                                    

Weszliśmy do samochodu Luke'a , a on odpalił silnik i pojechaliśmy w stronę pobliskiego basenu.
- A tak właściwie czemu Lottie z nami nie jedzie? - zapytałam.
Chłopak podrapał się po brodzie po czym mi odpowiedział:
- Nie wiem w sumie powiedziała nam tylko , że ma plany.
Skinęłam lekko głową. Zastanawiała mnie jeszcze jedna rzecz czemu Mike był tak cicho i w zasadzie to powiedział mi tylko "hej" na korytarzu szkolnym. Jednak wolałam go o to nie pytać.
Zaparkowaliśmy auto , wyszliśmy z niego i ruszyliśmy w stronę budynku. Luke stwierdził , że chce ponieść moją torbę co było kochane.
Weszłam do przebieralni i przebrałam się w mój strój kąpielowy. Przejrzałam się w lustrze i natychmiast musiałam usiąść , bo zrobiło mi się słabo. Przypomniałam sobie , że gdy miałam 12 lat pojechałam z przyjaciółką na basen i gdyby nie ratownik nie było by mnie już tutaj.
- Emy wszytko w porządku? - usłyszałam głos Mike'a zza drzwi.
Wzdrygnęlam się z zimna i wstałam z zimnej podłogi.
- Tak ... Zaraz do was przyjdę. - odpowiedziałam krótko. Przed wyjściem z przebieralni związałam włosy w wysokiego kucyka. Zebrałam swoje rzeczy do torby i poszłam do szafki przydzielonej mi wcześniej. Włożyłam torbę i zamknęłam szafkę. Następnie pokierowałam się w stronę basenu , gdzie czekał Mike , a Luke'a jeszcze nie było. Stwierdziłam , że nie chce za dużo wchodzić do wody więc usiadłam na leżaku. Po chwili dosiadł się do mnie Mike.
- Nie wchodzisz do wody? - zapytał.
Westchnęłam cicho i przeniosłam wzrok na podłogowe kafelki. Postanowiłam , że opowiem mu o sytuacji z mojego dzieciństwa.
- Wiesz... Kiedy byłam mała miałam nie ciekawą sytuację na basenie. - zaczęłam mu opowiadać o tym incydencie. Chłopak słuchał mnie uważnie i cały czas na mnie patrzył podczas gdy ja nie podniosłam wzroku z podłogi. Gdy skończyłam wreszcie odważyłam się podnieść na niego wzrok.
- Słaba sytuacja... ale jeżeli chcesz to mogę ci pomóc z tym pływaniem czy coś... hm? - zapytał.
Ja lekko uśmiechnęłam się i skinęłam głową. Więc chłopak pomógł mi wstać i poszliśmy w miejsce gdzie była zamontowana drabinka do wejścia do wody. Mike zeszedł po niej po czym ja za nim. Po kilku minutach oswojenia się z temperaturą wody - była bardzo zimna i chłopak zaczął mnie uczyć jak mam układać ręce i ciało tak żeby nie zejść na dno. O dziwo szło mi nawet nie źle ale nadal byłam lekko spięta , bo nie umiałam rozluźnić ciała całkowicie. W końcu skończyliśmy pływać i usiedliśmy na leżakach. W pewnym momencie zauważyłam w drzwiach Luke'a. Pomachałam mu na co on uśmiechnął się szeroko i odwazjemnił gest. W sumie to nie było nic takiego ciekawego na basenie nie było. Ja cały czas siedziałam na leżaku , a chłopaki pływali , robili jakieś wyścigi , który pierwszy dopłynie do brzegu.
- Emy , dawaj pościgasz się z nami! - krzyknął w pewnym momencie Luke'a wychodzący z wody i zmierzający w moim kierunku.
- Em.... wiesz na razie nie wolę posiedzieć jeszcze na leżaku. - odpowiedziałam lekko z nerwami w głosie. Chłopak jednak nie odpuszczał.
- No weź , siedzisz już długo na tym leżaku ile można?
- Jeszcze chwilę. - odpowiedziałam lekko zirytowana.
Kto jak kto ale Luke'a powinien to zrozumieć. Jednak się przeliczyłam podszedł bliżej mnie i wziął mnie na ręce. Próbowałam mu się wyrwać ale nic z tego.
- Luke'a przestań! - darłam się. -zostaw mnie!
Chłopak nic nie robił sobie z moich protestów. W pewnym momencie zatrzymał się na krawędzi basenu i wskoczył ze mną na rękach do wody.

Pov: Mike
Siedziałem na telefonie i przeglądałem instagrama moich znajomych. Nagle usłyszałem jak ktoś skacze do wody. Wcześniej słyszałem jak Emily i Luke'a się o coś kłócą czy coś w tym stylu ale myślałem, że to na żarty. Podniosłem wzrok z telefonu i zobaczyłem Emily , która zchodziła na dno basenu. Luke'a wypłynął na powierzchnię i spojrzał na mnie pytająco.
- Idioto , ona nie umie pływać! - wydarłem się na przyjaciela. Nie wiele myśląc rzuciłem urządzenie na leżak i wskoczyłem do wody ratować Emy.

Pov: Emily
Topiłam się. Nie wiele trzeba było żeby ta informacja dotarła do mojego mózgu. Jestem beznadziejna , trzeba było powiedzieć mu , że nie umiem pływać za nim przyjechaliśmy na ten pieprzony basen. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za nogi ciągnie do góry. Nawet nie zdążyłam się zorientować a byłam już na powierzchni. Zaraz po mnie Mike wypłynął z wody mówiąc żeby złapała się za jego szyję. Zrobiłam to co kazał , wyciągnął mnie na brzeg , wziął na ręce i położył na leżaku. Teraz dopiero złapał mnie okropny kaszel po tym jak woda dostała mi się do nosa. Chłopak złapał mnie za rękę i po chwili zapytał:
- Wszystko okej?
Pokiwałam głową. Mike odwrócił głowę w stronę Luke'a.
- A ty jesteś skończonym idiotą!
Luke'a natychmiast do mnie podbiegł.
- Emy tak cholernie cię przepraszam. - mimo , że bardzo chciałam odpowiedzieć chłopakowi ale nie byłam w stanie. - nie przemyślałem tego i...
- Wystarczy. Emily idź się przybierz , zawiozę cię do domu. - przerwał Mike.
Wstałam z leżaka i poszłam w stronę szafek. Otworzyłam moją wzięłam torbę i poszłam do przebieralni. Cała się trzęsłam. Może z zimna? A może z szoku? spowodowanym tym , że się przed chwilą topiłam... Zamknęłam drzwi za sobą i szybko się przebrałam w ubrania popatrzyłam w lustro i wzięłam głęboki wdech. Wyszłam z przebieralni gdzie czekał już Mike. Wyszliśmy z budynku i weszliśmy do samochodu Luke'a ale z tego co słyszałam Mike później odstawi mu samochód żeby miał czym wrócić. To zdecydowanie był mój najgorszy pobyt na basenie.

875 słów
Rozdział nie sprawdzany!

Razem Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz