Rozdział 36

99 3 5
                                    

Pov: Emily

Wstałam rano i niemal od razu przyszło do mnie powiadomienie z Instagrama. Ashley. Jakim cudem ta dziewczyna cały czas miała okazję żeby mnie zaczepić. Nawet po skończeniu szkoły.

Westchnęłam i odtworzyłam wiadomość. Zobaczyłam tam Ashley , która całowała się z jakimś chłopakiem. Nie. Nie jakimś. Tylko... Mike'm.

Łzy napłynęły mi do oczu po czym schowałam telefon. Czemu ja do cholery płacze...? Otarłam od razu łzy i próbowałam się uspokoić. Jednak za chwilę napływały nowe i tak cały czas.

Emily spokojnie. Miał prawo sobie kogoś znaleźć. Tylko czemu to tak boli...? Czułam się jakby ktoś wbił mi ostry nóż w plecy.

Muszę się uspokoić. Wzięłam głęboki wdech. Muszę już się szykować na zajęcia , bo się spóźnię. Otarłam ostatni raz łzy i szybko się ubrałam. Umyłam zęby , ogarnęłam włosy , wzięłam torbę z książkami i wyszłam z domu.

Starałam się przez całą drogę nie myśleć o tym zdarzeniu ale to na nic. Cały czas miałam przed oczami obraz gdzie Ashley całuje się z Mike'm.

Szłam przed siebie patrząc w dół. W pewnym momencie wpadłam na kogoś. Xander.

- O hejka , ej ty płaczesz? - przywitał się i zadał pytanie.

- Nie , jest w porządku. Po prostu Mike sobie znalazł nową dziewczynę. - powiedziałam niewzruszona ale w rzeczywistości naprawdę bardzo mnie to dotknęło.

- To chyba dobrze co? W końcu da ci spokój , a jak chcesz to możemy iść po zajęciach na jakieś jedzenie. - zaproponował.

Przytaknęłam po czym przytuliłam się do niego.

- Dziękuję. - szepnęłam.

Odklejiłam się od niego i ruszyliśmy w stronę uczelni.

                                  ***
Po skończonych zajęciach tak jak mówił Xander mieliśmy iść coś zjeść.

Wyszłam z uczelni czekając na Xandera kiedy zobaczyłam tam Mike'a z bukietem róż. Żałosne.

Chłopak podszedł do mnie od razu i odparł.

- Hej Emily - przywitał się. - Stwierdziłem, że kupię ci kwiaty w ramach przeprosin za moje wcześniejsze zachowania. - powiedział.

I wręczył mi bukiet róż. Wycofałam się o dwa kroki dalej i odparłam.

- A , Ashley ci się już znudziła?

Mike popatrzył na mnie ze zdziwieniem.

- O czym ty mówisz...?

Pokręciłam głową i zaśmiałam się udawanym śmiechem.

- Nie musisz się tłumaczyć wiem wszystko.

- Ale to nie tak Emily. Nie wiesz jak to było. - zaczął się bronić.

Prychnęłam i popatrzyłam na niego z wyrzutem.

- Kiedy dasz mi w końcu spokój? Masz dziewczynę to super więc leć sobie do niej , a mnie zostaw.

Podszedł do mnie bliżej , a ja znów odeszłam dwa kroki dalej.

- Sam powiedziałeś kiedyś, że już nic do mnie nie czujesz! - dopowiedziałam. - Więc co ci się teraz odmieniło?

Miałam wrażenie , że jego oczy się zaszkliły.

- Mówiłem ci już do cholery! To przez moich rodziców. Zmusili mnie abym się od ciebie odciął.

- Tak? Wydawałeś się taki szczery mówiąc o tym , że twoje uczucie do mnie wygasa z każdym dniem - prychnęłam.

- W mówiłem sobie , że faktycznie tak jest. - przyznał. - Ale wiesz co? Bardzo się myliłem.

Odpowiedział, zbliżył się do mnie i złączył nasze usta w pocałunku. Kwiaty , które trzymał spadły na ziemię.

Teraz sobie przypomniałam jak bardzo za nim tęskniłam. Nie mogłam być jednak dla niego taka uległa.

Odsunął się ode mnie po kilkunastu sekundach i pocałował mnie w czoło.

- Kocham cię Emily. I zrobię wszystko żeby cię odzyskać. - szepnął po czym odszedł.

Tak po prostu odszedł i zostawił mnie samą z wieloma przemyśleniami w głowie.

Obróciłam się za siebie i zobaczyłam Xandera , który cały czas stał tam i przyglądał się zdarzeniu. Podszedł do mnie i założył dłoń na ramię.

- Chyba już nie ma tamtej swojej dziewczyny hm? - zapytał.

- N-nie wiem. Nie mam pojęcia co on sobie w ogóle myśli.

- Wiesz co ci powiem? Że się stara. Mimo tego , że odrzuciłaś go już tyle razy on nadal wraca. - odparł.



Razem Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz